
Dyzia roznosi energia, hormony szaleją a kota niechętna


ale jest cudowny sposób na zmęczenie Dyzinego organizmu...
zabawa w berka

biegam więc na trasie kuchnia - sypialnia






TZ obserwuje nas z pełną dezaprobatą




pozostawiam go samego z tym zdziwieniem w oczach

zaabsorbowani gonitwą jednym szusem wskakujemy na łózko w sypialni, gdzie jest zawsze krótki 'postój' i się z Dyziem miziamy...

wskakujemy więc na łóżko, ja kładę głowę na poduszkę, Dyzio podchodzi i... CAP mnie za nos




wprawdzie w miarę delikatnie, no ale...
krzyknęłam, bo naprawdę zabolało a ten zbój CAP mnie w policzek

potraktował mnie zupełnie tak jak Kizię kiedy się ganiają...

tym razem po prostu na niego syknęłam

podziałało

Dyzio zrobił


kłania się zasada ograniczonego zaufania, którą nie zawsze udaje mi się stosować

ps. a za karę w środę cięcie dyziowych baloników

