kordonia pisze:Niestety, ale do schroniska wczoraj trafił kolejny niewidomy kotek. Jest to kilkuletni kocurek, bardzo wystraszony schroniskiem. Niekastrowany. I niewidzący![]()
Ech
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kordonia pisze:Niestety, ale do schroniska wczoraj trafił kolejny niewidomy kotek. Jest to kilkuletni kocurek, bardzo wystraszony schroniskiem. Niekastrowany. I niewidzący![]()
Ech
puss pisze:tyle ciotek przejętych losem Jerzyka, i żadna nie może z nim przyjechać do Poznania?
marcjannakape pisze:Aktualizacja!marcjannakape pisze:No to moi drodzy mamy już lutowe 180zł![]()
Zaksięgowane wpłaty (wg alfabetu):
Aleksandra59
alessandra
Anna Katolik
barba50
Bazyliszkowa
Duduś
KarolinaS
Legnica
majka2006
marcjannakape
Nah
Patsy
ruru
Dziekujemy!
marcjannakape pisze:Marzec tuż, tuż.
I rusza akcja steryklizacji. Również we Wro.
Rozpropagujecie wsród znajomych - może to sprawi, że o kolejnego nieszczęśliwego zwierzaka bedzie mniej![]()
![]()
www.kociezycie.pl
www.koty.wroclaw.pl
www.arka.strefa.pl
Ten film zawsze bardzo mocno do mnie przemawia.
http://www.brightlion.com/InHope/InHope_pl.aspx
Po każdym kolenym obejrzeniu.
A piosenka Moby'ego juz na zawsze bedzie mi sie kojarzyc z potrzeba sterylizacji.
alessandra pisze:szukamy transportu dla Jerzyka -znalazł domek u puss![]()
trasa
Gdańsk- Poznań
lub osoby z Gdańska , która zechciałaby odbyć wycieczkę z kotkiem i odwieźć go -sponsorowaną przez pusspuss pisze:tyle ciotek przejętych losem Jerzyka, i żadna nie może z nim przyjechać do Poznania?
Bazyliszkowa pisze:A to kotek, którego Mandarynka sprowadziła na swoje miejsce do elbląskiego schroniska:
Mandarynce nie udało się pomóc, a jemu....?
barba50 pisze:muszę pokazać tę malutką burą bidę, bo nie mogę przestać o niej myśleć![]()
Ale od początku. Od jakiegoś czasu zaglądam często do Azylu w Konstancinie i staram się być pomocna. Każde ręce tam się przydają, również takie które głaszczą. Moje właśnie pieszczą. Coś w tym jest, bo jak do tej pory nie trafiłam na osobnika, który byłby na tyle oporny, że trzeba by się poddać. Zajmuję się oczywiście kociakami zdrowymi, zaszczepionymi, które lada moment będą mogły iść do adopcji, a brakuje im jedynie ostatniego szlifu czyli jakiegoś oswojenia![]()
No i tak głaszcząc i miziając kolejne futra zauważyłam w klatce pod oknem dwa małe bure kociątka, które wspaniale się razem bawiły, przy okazji mało klatki nie rozwalającPo chwili zmęczone odpoczywały i wtedy wyglądały tak:
![]()
Podeszłam bliżej do klatki i zobaczyłam, że jeden z kociaków nie ma oczuZamiast oczu ma dwa otworki.
![]()
![]()
Dowiedziałam się, że kotek został znaleziony w silniku samochodu na Żoliborzu, przeżył jako jedyny z miotu, reszta ciałek leżała wokół auta.
Przeżył. Jest zdrowy, na swój sposób radosny, baraszkuje z kumplem w klatce. Ale jakie życie go czeka![]()
![]()
![]()
W Azylu dostanie jeść, będzie miał opiekę weterynaryjną, ale jak odnajdzie się w takiej gromadzie zwierzaczków![]()
Potrzebny byłby dom, specjalny dom, mający świadomość na wstępie co go czeka w opiece nad kociakiem niewidzącym.
Jego oczy oglądał oczywiście weterynarz /nie okulista/ i twierdzi, że na tym etapie nic nie należy robić, otworki /bo nie oczy/ są suche, nie ma w nich ropy. O ew. operacji mozna będzie mysleć jak kociak podrośnie. Czy to trafna diagnoza - nie wiem. Jakby nie mnie o tym decydować.
Ale coś z tym ślepaczkiem trzeba by zrobićJest taki pełen życia...
Kotek zachowuje sie jak domowy. Nic nie widzi. Oprócz tego nic mu nie jest, jest zdrowy, lśniący, dobrze odżywiony.
Oczy na zdjeciach wyszły idealnie, tak jak widac to w rzeczywisteości.
Kotuś nazywa się Steve. Boi sie klatki, samotnosci wschronisku, uspokaja sie przy głaskaniu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot], puszatek, Tundra i 503 gości