Nie spodziewałam się, że aż tyle osób napisze.... dziękuję Wam bardzo bardzo mocno, za pamięć, i za pocieszenie.
I jeszcze dziś mija 3 miesiąc od śmierci Tyci, mojej małej koteńki.
Wiem, że Bellunia sie nią zajmuje na drugim końcu tęczy i że razem wyjdą mnie kiedyś przywitać.