Cm.Wolski - głodne, chore, POMOCY w łapankach, karmieniu..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 03, 2008 16:44

Część sypia w poukrywanych paru pudłach, część w "szklarni" za murem, przy plandece jest zdaje się też jakaś skrzynia, może niektóre koło tego domu za płotem coś mają? Spróbuję to sprawdzić przy okazji.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw kwi 03, 2008 16:46

mziel52 pisze:Ja raczej się do tego nie mogę przydać, ale rozmyślam już nad konstrukcją karmników, w których sucha karma mogłaby być dostepna dla kotów stale. Wtedy wolontariusze mogliby tam dorzucać się niekoniecznie regularnie i w stałych godzinach.


Ja robię karmiki ze skrzyń z otworkiem większym niż w domkach. Jak nie mam takiej skrzyni otwieranej od góry, to może byc taka po jabłkach (na bazarkach można kupić od rolników) ale w wersji 4 szcebelkowej, taką wyższa. Odwracam "do góry nogami", wycinam część dolnego szczeblka. Potem oobciągam czarną folią. Na dno można podłożyc deskę lub styropian (w zimie).
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw kwi 03, 2008 17:25

Obawiam się, że skrzynię to szybko wyrzucą. Ja mam pomysł, żeby robić z plastikowych skrzynek na kwiaty, takich pełno wszędzie stoi, więc nie wpadną nikomu w oko. Wtopię kilka długich gwożdzi na obramowaniu, a na nich położę "daszek" czyli plastikową podstawkę pod skrzynki. Będzie ochrona przed deszczem i ptakami, a koty się tam wsuną do jedzenia. Myślę głównie o wypełnianiu skrzynek chrupkami.
Warto by też uświadomić karmicielom, że na cmentarzu pełno się wala płaskich plastikowych doniczek, do których można wkładać jedzenie. Na pustą po jedzeniu doniczkę nikt nie zwraca uwagi, a białe tacki i pojemniczki zaraz wzbudzają czyjąś irytację.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw kwi 03, 2008 18:19

Tak wszystko pęknie zorganizowane ,że podrzucać nawet nie trzeba...
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw kwi 03, 2008 18:39

meggi 2 pisze:Aga, czyli łapanki w sobote nie będzie, czyli moge ja swojego łapac w piwnicy ? Pochodziłysmy po cmentarzu ale spotkałysmy tylko 1pieknego srebrzystego chłopaka przy tej dziurze w murze. Widac , ze tam w ciągu dnia tez dużo ludzi sie kręci, ale zadnych innych kotów nie było widac. Ciekawe gdzie one chodzą po porannym karmieniu? Gdzie te biedaki sypiają?


Aniu, ja mam nadzieję, że łapanka się odbędzie... Tak jak pisałam, mam zadzwonić do lecznicy jutro wieczorem. I jeżeli okaże się, że miejsca jednak są, to tak, jak umawiałyśmy się, wieczorem podjadę do Ciebie po sprzęt.

Mam do dyspozycji weekendowe poranki, później katastrofalnie ciężki pracowo początek tygodnia. Jeżeli nie uda się nic zdziałać w weekend, to ewentualnie dopiero z mojej strony - zostaje środa rano...

Ale później, przez kilka dni znów jestem 'out'.


Jutro wieczorem wszystko się wyjaśni.

A swojego łap w piwnicy niezależnie od tego, trzymam kciuki!

8)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt kwi 04, 2008 7:53

Trzymam kciuki za wolne miejsca.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 04, 2008 7:54 Re: Cm.Wolski - 30 głodnych, aktualiz., BANEREK - 1 post

:oops: :oops:
Ostatnio edytowano Pt kwi 04, 2008 11:39 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 04, 2008 11:03

Podbijam, kocurki po operacjach musza miec sile, a sila to jedzonko, a jedzonko - no to wiadomo.... z nieba nie kapie jeszcze.... :D

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Pt kwi 04, 2008 11:28

Na razie koteczkom kupiłam duzo jedzonka, tylko wiadomo jakie one maja apetyty, jutro raniutko jade do Makro i wykupie wszystkie jakie beda serca wieprzowe i nereczki - one tak za tym przepadaja i oczywiscie paragoniki wszystkie zachowuje. Ja tak nie szaleje , zeby wszystkie pieniązki wydac w jednym miesiącu ,które dobre duszyczki zechciały wpłacic, bo nie wiadomo jak bedzie w następnych miesiącach.
Tylko się martwie, dzisiaj o godz. 7,30 telefon od p. Wiesi ze bardzo zle się czuje ona ma problemy z zastawkami w sercu i to dzisiejsze a nie wczorajsze przesłuchanie w Prokuraturze - bardzo to przezywa.
Agalenoro, jednak teh hultaj persowaty nie złpał sie tylko moje kochane sreberko ,które jest juz wykastrowane - tak ze talon mam na jutro.Czekam wieczorem.
Dziekuje Wszystkim ,którzy wstapili do grona pomocowego Wolszczakom :1luvu:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt kwi 04, 2008 14:27

Zdobyłam jeszcze dwa talony do innej lecznicy. Po pracy jadę po drugą klatkę-łapkę.

I co z tego, jak nie ma miejsc :? Po 17.00 będę wiedziała na pewno, ale wygląda na to, że raczej nic z tego :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt kwi 04, 2008 16:08

meggi 2 pisze:Orchidka , nie znam sie na tym jak to przenosic.


znajdujesz post Jany z banerkiem i kodem -> robisz cytuj -> kopiujesz wszystko (Ctrl+C) -> wklejasz do pierwszego postu (Ctrl + V)

I już jest kod + banerek:)

Na razie jest tylko banerek, bez kodu w pierwszym poście.

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Sob kwi 05, 2008 11:29

Moje kontakty talonowe nie wypaliły (BRAK MIEJSC, BRAK MIEJSC.. BRAK..)
Niemniej jednak, dzięki temu, że Janie w ostatniej chwili, rzutem na taśmę udało się zdobyć 'czynne' talony, miałyśmy miejsce dla dwóch kotek.

Byłyśmy dziś na cmentarzu o godzinie 7 rano z Panią Wiesią. Poznałyśmy Pana Wiesława, który jest zmiennikiem / partnerem Pani Wiesi. Próbowałyśmy łapać dwie kotki po lewej stronie cmentarza w rewirze p. Wiesława, wytypowane przez karmiciela... Kotki jednak są baardzo ostrożne.
Krążyły wokół klatki, ale żadna z nich nie zdecydowała się na to, aby wejść do srodka... Nieco zawiedzione przemieściłyśmy się wraz z Panią Wiesią na drugą stronę cmentarza. Poszłyśmy w miejsce, w którym roiło się od głównie od czarnych kotów.

Do klatek weszły dwie dość drobne czarne istoty ze stadka.

Drobne i Czarne - licho wie, kto to... Z nadzieją, że to jednak KOTKI nie kocury, nadałyśmy im w lecznicy imiona Sobótka i Sobótka Dwa (bowiem łapane w sobotę)


Dziś była okazja na chwilę rozmowy z Panią Wiesią. Pani Wiesia opowiedziała nam, że dokarmia koty na Cmentarzu Wolskim już od lat... trzydziestu! Niesamowite, prawda?
A wolnożyjącymi kotami, ogólnie rzecz biorąc, opiekuje się od lat ponad pięćdziesięciu.
Wielki szacunek...

:1luvu: :king:
Powinna być taka ikonka "czapki z głów!"

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob kwi 05, 2008 11:34

Powinna być taka ikonka "czapki z głów!"


Zgadzam się :D Wielki szacunek dla Pani Wiesi, Pana Wiesława i dla Was też, za te łapanki i sterylki. Ja w przyszłym tygodniu dostarczę Pani Wiesi zapas suchej karmy.
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 05, 2008 14:57

U pana Wiesława koty wcale nie były głodne. Następnym razem trzeba go uprzedzić kilka dni wcześniej, żeby ich nie karmił dzień przed łapaniem.

Dziś już przez chwilę miałam poczucie klęski, koty za nic nie chciały wchodzić do klatek :? W końcu Sobótka wlazła, ale wtedy wszystkie koty się rozpierzchły. W akcie desperacji zaczęłam je wołać (nie "kicikici" po polsku, ale "czicziczi" po czesku :twisted: ) i Agalenora ze zdumieniem zauważyła, że Sobótka 2 leci do mnie 8O Nakierowałam ją więc na klatkę, ale nadal nie chciała wejść. Zaczęłam w nią rzucać mięsem i to był strzał w 10. Ona nie chciała whiskasa, nereczek, wątróbki. Ona chciała mięso! Tak więc ja wrzucałam kawałki mięska do klatki, a ona wchodziła coraz głębiej... I udało się.

I ja nie przyjmuję do wiadomości, że to może być kocur :twisted: MUSI być kotka 8)


I jeszcze - żałuję, że dziś nie miałam aparatu.
Widziałyśmy cudne koty. Beżkę i jej mamę u p. Wiesława, Srebrnego kocurka, który dał się wygłaskać i wymiziać na nagrobku, pięknego choć brudnego i poszarpanego od walk. Potem stadko młodych kotów prowadziło nas alejką do swojej "jadalni" - biegły przed nami z ogonkami w górze, ocierały się o siebie, tarzały :lol: Dwie koteczki to te, które pierwsze łapałyśmy, już po sterylkach, śliczne i wesolutkie. Potem stadko kotów, wśród których były Sobótki, dwa wielkie, umięśnione kocury - wzbudzające respekt swoimi gabarytami. Jeden czarny z poszarpanymi uszami, drugi to czarno-biały olbrzym z pięknym czarnym nosem... I czarna koteczka kichająca jak z armaty, nie chciała wejść do klatki.

Piękne koty.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 05, 2008 15:18

Tak. Szkoda, że nie miałyśmy aparatu (moja cyfrówka doznała urazu i 'leczy się' w serwisie...), bo dziś koty stawiły się tłumnie i były bardzo malownicze!
Musi wystarczyć barwny opis Jany.

Po czesku 'czicziczi'? To działa. A poza tym to nasze kici-kici trudniej wyartykułować...:wink:



Niektóre koty z "grupy Sobótek" mają gluty w noskach i zafaflunione oczy. Na pewno przyda im się podanie antybiotyku na KK. meggi obiecała, że porozmawia z Panią Wiesią na ten temat, będzie można załatwić dla nich unidox.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 43 gości