Patrząc na Lemka to 5,6kg to raczej dopiero jest początek.
Przytyły mu na razie, przede wszystkim, nogi i tors

, a boczki dalej jakieś wklęśnięte i co prawda nie straszy już wychudzeniem, ale żeby wyglądał już na całkowcie przytytego kota to raczej nie. Kręgosłup dalej w jednym miejscu czuć paciorkami. Najbardziej widać tę wagę jak się go na ręce bierze.
Z TŻ-tem doszliśmy do wniosku, że tak jeszcze z 1,5 do 2 kg mu brakuje, żeby wyglądał jak normalny, niezagłodzony, domowy kot - bez żadnych oznak otyłości przy tym. Zreszta przecież reszta ciałka musi mu pasować do tego wielkiego, słodkiego pyszczka.
Muszę pogadać z córeczką, żeby jakieś zdjątka wstawiła, ale tylko na razie z komórki, więc nie wiem jaka będzie widocznosć.