Co do Mokki to ostatnio nie robiłem nowych zdjęć. Właściwie to jest to trochę trudne bo mała ciągle garuje na dworze. Z domu zrobiła sobie praktycznie stołówko-noclegownię

No może troszkę koloryzuję, ale za długo w domku to ona nie usiedzi.
Ostatnio też Mokka zapragnęła zostać kotem lodówkowym i o mały włos została by tam zamknięta. Wynika to chyba z jej charakteru, że wszystkiego sama chce spróbować i podczas naszej nieobecności penetruje lady kuchenne smakując – masełka, smalożku i rybek co się odmrażają na obiad


Mokkuś ma coraz więcej kolegów, którzy w kocim ferworze potrafią wiec za nią do domu
