Udało Nam się z Krokerem jeszcze troche przetrzymać Cioteczki o zapędach adopcyjnych

Kroker to najmilszy kot jakiego poznałam- nigdy sie nie denerwuje, nie złości.... Z myśla o ewentualnej adopcji zaczęłam go intensywnie socjalizować

Bo Kroker ciągle ma tak, że kiedy się do Niego podchodzi to On ucieka

A jak się Go złapie to sie przytula, mruczy, liże

Nic z tego nie rozumiem. Efekty są takie, że Kroker do mnie wskakuje na kolana na mizianki nawet nie proszony (np w toalecie

). Brzuszek mu też sie troszkę zaokrąglił... Ale chyba nadal jest za chudy.... Ale może taka już Jego uroda.... I nikt tak jak Kroker nie kwili- tak ponagla nadchodzącą michę- cieniutkim głosikiem, miauki dzidziusia a nie kocura

Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker