Dzisiaj znowu powód do odgrzebania wątku Yenny z czeluści forumowych.... Otóż dzisiaj- po raz pierwszy od kiedy Yenna dzięki Iwci trafiła do naszego domu, po 13 miesiącach walki (głównie dr Ewy- bądźmy szczerzy- chyba już wszystko dla Yenki ściągnęła co wymyślili na świecie) w moczu Yennki
NIE MA BAKTERII !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ani pojedynczych, ani nielicznych ani w ogóle żadnych

Normalnie jestem szczęśliwa jak pijany zając

Dzisiaj odebrałam zaświadczenie o absolutorium- to pikuś w kategorii radocha przy tych siuśkach

Moja kochana Klopsia

Badania moczu to już osobny tom książeczki.... Krwiomocze i wszystkie możliwe formacje w pęcherzu- szczawiany, drożdże, struwity, kamienie moczowe, pasma śluzu, leukocyty, erytrocyty, cukier, białko i patologiczne nabłonki- wszystko po drodze mieliśmy. Ale wszystko przychodziło i mijało.... Jedyne co było zawsze to BAKTERIE. A dzisiaj właśnie ich nie ma

Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker