Perska Sówka. Pierwsze wieści z nowego domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 07, 2006 20:06

Jana pisze:Jesteśmy po wizycie u weta. Grzyba nie stwierdzono - nic pod lampą nie zaświeciło, nie znaleźliśmy żadnych zmian na skórze albo łysych placków o regularnych kształtach. Nie zdecydowałam się na pobranie zeskrobin (kasa), ale w razie jakichkolwiek dalszych wątpliwości zrobimy to.

Ponawiam pytanie, tym razem w wątku, do bbd2 albo iwci - w jaki sposób u Feliksa zdiagnozowano grzyba?


Nie wiem na jakiej podstawie zdiagnozowano grzybka u Felixa :oops: nie mówiła mi o tym bbd2
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Wto mar 07, 2006 20:58

iwcia pisze:
Jana pisze:Jesteśmy po wizycie u weta. Grzyba nie stwierdzono - nic pod lampą nie zaświeciło, nie znaleźliśmy żadnych zmian na skórze albo łysych placków o regularnych kształtach. Nie zdecydowałam się na pobranie zeskrobin (kasa), ale w razie jakichkolwiek dalszych wątpliwości zrobimy to.

Ponawiam pytanie, tym razem w wątku, do bbd2 albo iwci - w jaki sposób u Feliksa zdiagnozowano grzyba?


Nie wiem na jakiej podstawie zdiagnozowano grzybka u Felixa :oops: nie mówiła mi o tym bbd2


Przydałoby się wiedzieć :roll: Napiszę pw do bbd2, a gdyby się z Tobą kontaktowała, to zapytaj proszę. Bo jeśli to taki grzyb, który nie świeci i trzeba zeskrobiny zbadać - to zbadamy. Zwłaszcza, że sama wybieram się do dermatologa, cóś swędzącego mi się na ręku zrobiło i grzyb by pasował...

Sówcia, czasem zwana Suwaczkiem :wink: zrobiła się towarzyska, podjada też coraz ładniej. Jeszcze trochę, a zacznie z kotami ganiać. Na razie tylko sie przygląda i wcale nie z ukrycia 8)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto mar 07, 2006 23:44

No, no.. :D Co za postępy.. :D :D

Jak kołtunki?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro mar 08, 2006 8:50

Postępy są, Sówka coraz bardziej zaciekawiona resztą kotów.

Ale.

Wczoraj w lecznicy grzyba nie znaleziono. Dziś rano, przed chwilą, Sówka władowała mi się na kolana (w łazience). Miziam, głaszczę, sierść rozgarniam.... A tam "strupek". Pociągnęłam, sierść razem ze "strupkiem" wylazła. Został łysy, okrągły placek. O regularnym kształcie. Grzyb jak złoto (chyba, bo w do tej pory nie widziałam, słyszałam tylko o tym). Cholera :?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro mar 08, 2006 8:55

Qrcze.. :(
To znaczy, że zeskrobiny i posiew?

Będziesz ją golić?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro mar 08, 2006 9:02

Nie mam pojęcia. Zadzwonię do lecznicy i pogadam z wetką. Jestem wściekła. Wczoraj tam byliśmy i nic nie wylazło, qrna, nie mogę codziennie taksówkami jeździć :evil: Teraz muszę lecieć do pracy, zastanawiać się będę wieczorem.

W dodatku moje zmiany, wczoraj sprawdzone pod lampą i nie świecące, to jednak może być też grzyb, a ja nie mam czasu iść do lekarza.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro mar 08, 2006 9:31

Jana pisze: Miziam, głaszczę, sierść rozgarniam.... A tam "strupek". Pociągnęłam, sierść razem ze "strupkiem" wylazła. Został łysy, okrągły placek. O regularnym kształcie. Grzyb jak złoto (chyba, bo w do tej pory nie widziałam, słyszałam tylko o tym). Cholera :?


Jana ja chyba Ci pisałam, że coś takiego znalazłam u Mopsi na brzuchu, ale dopiero w piątek mamy wizytę u weta i zrobimy zeskrobinę, więc jej niczym tego nie smaruję. I te świństwa na uszach też wyczyściłam, a dziś pojawiły się znowu więc to też musi zobaczyć.
A może jedna z nas tylko zrobi badanie, bo jeśli to grzyb to pewnie ten sam?

Wyślij mi na maila przebieg jej leczenia, żebym mogła to mojemu wetowi pokazać.
Irys, Lotka, Lenka, Mopsia, Gaja[*], Baskil, Dziadunio, Bingo, Sarenka, Ali, Nukus Dakar, Hrabia, Lady Ronja.
Obrazek Obrazek

AnetaW

 
Posty: 420
Od: Czw paź 13, 2005 14:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 08, 2006 9:41

:cry: :cry:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 08, 2006 10:32

Jana, masz PW

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Śro mar 08, 2006 10:33

mam drobna sugestie, bo leczenie grzyba to spory wydatek

jak ktos moze wspomoc Jane, to pewnie by ja to troszke odciazylo

zagrozone sa jej koty, a Imaverol w ilosciach na tyle kotow to naprawde duzy wydatek, zeskrobiny tez

Sowce chyba potrzebne bedzie pilne strzyzenie, zeby grzyba szybko i skutecznie zalatwic

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Śro mar 08, 2006 11:16

Jana, mam nadzieje, ze to jednak nie grzyb...
czasem wlosy tak wychodza ze strupkami i to nic nie znaczy

w kazdym razie za to trzymam :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro mar 08, 2006 11:47

Na razie nie dodzwoniłam się do lecznicy, ale nie mam złudzeń. Łysinka jest wielkosci dwugroszówki, o regularnych brzegach. To nie jest strupek po zadrapaniu, który czasem z futerkiem odpada...

Czekam jeszcze na odpowiedź od bbd2. No i sama muszę się wybrać do lekarza (ciekawam jakie będą terminy :roll: ).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro mar 08, 2006 11:52

Jana, moje chłopaki miały taki miejscowy odczyn po Anipracicie - wokół miejsca iniekcji zrobił się strupek, który potem odpadł z kępką włosów; została łysinka wielkości 10-20 groszy.
Jedna, w jednym miejscu.

Obserwuj, czy nie ma innych, przypomnij sobie czy nie było jakiegoś zastrzyka, przypomnij sobie, czy nie był w to miejsce wpuszczany jakiś Stronghold - bo po nim też się czasami tak robi.

W diagnostyce nie polegałabym na "świeceniu", bo świecą tylko Microspora spp. i to też nie wszystkie.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro mar 08, 2006 12:42

bbd2 pisze:jest to maść dla ludziów, (mam mamę lekarza) Pimafucort -" jedną z substanci czynnych preparatów pimafucort jest hydrokortyzon, o działaniu przeciwzapalnym i obkurczającym naczynia krwionośne, łagodzi świąd i objawy towarzyszące stanom zapalnym skóry. Ponadto preparat zawiera neomycynę, antybiotyk o szerokim zakresie przeciwbakteryjnym....Oprócz tego zawiera natamycynę (pimarycynę) antybioty o działaniu Grzybobujczym, zwłaszcza wobec grzybów drożdżopodobnych.
wskazania: terapia choróbskóry z objawami nadkażenia bakteriami lub/i grzybami wrażliwymi na neomycynę lub natamycynę.

wet pierwszych objawów nie widział konsultacja telefoniczna z nim i mamą lekarzem, widził po tygodniu stwierdził, że działa , ograniczyć do 1 razu dziennie, na oko grzyb, albo bakterie


pozwoliłam sobie tu przekleić z pw

Do lecznicy nadal nie mogę się dodzwonić.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro mar 08, 2006 12:53

przepraszam za błędy :oops:
pisałam w pracy :twisted: a tu urwanie głowy

bbd2

 
Posty: 1720
Od: Śro lut 01, 2006 14:31
Lokalizacja: kraków/dopiero od kilkunastu lat:)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Talka i 46 gości