10 kotów-Ofelka [']....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 11, 2006 23:05

Podrzucę tylko tak mogę pomóc.. :(

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 12, 2006 10:36

Berni, my weźmiemy Berenikę.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie mar 12, 2006 13:19

ryśka pisze:Berni, my weźmiemy Berenikę.


Rysiu :king: :love: ogromne dzieki :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon mar 13, 2006 8:08

:king:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon mar 13, 2006 11:59

Ofelia pojechała dzis ma sterylkę
:ok: zeby wszytsko było :ok:

skomplikowała sie odrobinkę sprawa transportu Bereniki do Krakowa z powodu chorego Irysa :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40726&start=0

może ktoś jedzie trasą Bielsko-Kraków :?: w najbliżych dniach?
transport dla 2 kotek potrzebny (berenika i mała czarna).

a jak nie to może ktoś w weekend by mnie z nimi podrzucił?
jest na forum jakiś bielski zmotoryzowany student?
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon mar 13, 2006 19:16

Ofelka już po... miała już zmiany na jednym jajniku i zmienioną macicę..
leży w klatce pod kocykami i odpoczywa, troszkę zwymiotowała taką żółtą pianą.
teraz tradycyjnie czekamy na sioo i qoopalka a potem można odetchnąć że wszytsko juz dobrze

za 10 dni wyciągnięcie szwów
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon mar 13, 2006 21:12

Berni przesylam duzo pozytywnej energii jestes naprawde wspaniala. Jutro zrobie wywiad transportowy.

Pei

 
Posty: 486
Od: Wto wrz 27, 2005 13:55
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 14, 2006 8:28

ciepłe myśli dla rekonwalescentek!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto mar 14, 2006 10:08

Ofelka rewelacyjnie szybko doszła do siebie. Wczoraj wieczorem wypuściłam ją na chwilkę z klatki, patrzę a ta wariatka usiłuje wskoczyć na krzesło... więc natychmiast spowrotem za kraty :wink:
cała noc była bardzo nieszczęśliwa czemu dawała wyraz rozpaczliwym miaukaniem, jak dostała odrobinke jedzonka uspokoiła się i zakopała pod wszystkiemi kocami i poduszką elektyryczną :D ona uwielbia spać w takich domkach :D :D

w nocy któraś wymiotowała :( byłam tak na pograniczu snu i realu, nie mogłam się dobudzić, ale wydawało się mi że odglosy dochodzą spod biurka co wskazywałoby że to Berenice coś dolega :(
rano nic nie widziałam, żadnej plamy, nie wiem czy mi się śniło :roll:

rano Ofelka znowu głośno domagała się wypuszczenia z klatki i mama uległa jej błaganiom :roll: i Ofelka postanowiła wyskoczyć na parapet, co zakończyło się znowu głośnym lamentem i powrotem do klatki.

w dodatku pół nocy w pokoju obok darała się Pyśka, która ma rójkę :roll: ach, co za noc...
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto mar 14, 2006 21:17

Berenika miała sterylke tydzień temu we wtorek.
Wszystko było ok. Jadła, było sioo i potem qoopal ( po dwóch dniach i po podaniu parafinki).
Apetyt normalny, wcinała ryż z kurczakiem pomieszany z pasztetami gourmetu.
Antybiotyk przemycałam w wędzonych szprotkach :oops: inaczej nie chciała iść na współprace

tak było do wczoraj do momentu jak przywiozłam Ofelke ze sterylki i zamieszkały znowu razem w pokoju.
Berenika nie tknęła kolacji, śniadania ani obiadu :(
podtykałam jej samego pasztetu, kurczaka, nawet wiskasa :oops: nic!!!

dostała ze strzykawki wody bo tez nie widziałam zeby piła i bałam się odwodnienia. Na szczęście teraz widze że pije sama, dosyć często podchodzi do miseczki, chlipnie kilka razy i odchodzi.

Wkońcu dałam jej kawałek tej wędzonej szprotki, zjadła szybko ze smakiem i prosiła o więcej. One były karmione przez zmarła opiekunkę wedzonymi rybami.
Jutro jadę do weta, niech ją obejrzy. Jak dla mnie ranka jest w porzadku no ale jednak oko eksperta niech to oceni.

Berenice zapodałam parafinkę bo od 2 dni nic nie ma w kuwecie. w sumie je niewiele :roll:
i bardzo się martwię co się dzieje :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro mar 15, 2006 9:10

Bereniczko :ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro mar 15, 2006 12:30

w nocy Berenika wymiotowała :(

wizyta u weta nieunikniona

ranko zrobiła sioo i bardzo nieladnie pachnącą qoopę :(

co jej może być?

może to przez tego wyrwanego zęba nie może jeść :(

kurde a ja mam czas pojechać z nia dopiero po 18 :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro mar 15, 2006 15:01

ojej :( to nie dobre objawy..

U nas Berenika miałaby mieszkać razem z innymi, nieszczepionymi jeszcze (przyjętymi w sobotę) kotami, gdzie raczej nie będzie możliwości indywidualnie podawać jej jedzenia...
Daj znać co po wizycie u weta, koniecznie.
wysyłam sobre myśli :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro mar 15, 2006 20:36

wyniki wizyty

gorączki nie ma
rana ładnie się goi
gardełko nie jest czerwone
dziura po zębie łądnie zagojona
sprawdzone gryczoły przyodbytniczne ze względu na bardzo częste wylizywanie się- wet nie stwierdził zapchania

Berenika dostała maść na tyłek (ma podrażniony od tego wylizywania się) i coś na pobudzenie apetytu ( zabijcie mnie, ale nazwy nie pamiętam :oops: , coś słonawego, do rozcieńczana w wodzie).

wydaje się że nie ma poważnych objawów jakiejś choroby tylko czemu nie je :( :roll:
sprawdzimy jak podziała ten wspomagacz apetytu.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro mar 15, 2006 22:10

A może ona jest zakłaczona? Wymioty, brak apetytu..
Czym ona wymiotowała? Ile godzin już nie je?
W takim momencie warto - jeśli problem nie będzie przejściowy - zrobić jej badanie krwi.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 235 gości