(Poczekaj, poczekaj, aż devonek wpakuje sie mamie na kolana i mrucząc podstawi czółko do pocałowania - mama sie "ugotuje" nawet nie zauważy kiedy
Jowita Mam nadzieje , że tak będzie .
Chociaż wolałabym ,żeby bardziej ujął moich teściów, którzy uważają , że kot w domu jest zbędny:(
Ale ich to już się chyba nie da nawrócić - no chyba że devonek zdziała cuda

( Pamiętam komentarz mojej Teściowej przy pierwszym kocie , do tej pory mam łzy w oczach jak sobie przypomne ).
Zaraz posypią się komentarze , że jestem już rok po slubie a o dziecku nie myśle . Tylko drugiego kotka mi się zachciewa
( A moi rodzice to są młodzieżowi

, devonek szybko zaskarbi ich serduszka )
Kicorek kandydata jeszcze nie mam - bo miałam kupować teraz norwega . Ale jak sie okazało norweg był dużo tańszy od mojej kosmitki
Dlatego muszę sie wstrzymać do lutego lub napoźniej do połowy marca.
A Mąż to mnie już słuchać nie może . Co chwila devon i devon . Kochanie a obejżyj jeszcze to zdjęcie

. Mówię Wam , że już się nie mogę doczekać .

A najbardziej to się cieszę , że w końcu ta moja bidna birmanka ruszy ( za przeproszeniem ) dupsko i pobiega z devonciem po drapaku.
Bo ostatnio to tylko siedzi w budce - całe dnie . I ma taką smutną minkę
A jak jężdzę z nią do Mamy ( też ma kota) - to nie poznaje własnego kota . Zabawą nie ma końca
