Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Pytam o to, bo może jednak lepiej by było nie przerywać leczenia, tylko je skończyć i dopiero spróbować leków homeopatycznych?

Szarlot jest już, jak piszesz, na silnym leku przeciwbólowym i nadal nie ma poprawy. Convenia działa na bakterie beztlenowe, sprawdzałam, to niby dobrze, bo tu może być zakażenie beztlenowcami. Poza tym ma szerokie spektrum, działa na bakterie G+ i G-, czyli można założyć, że pod kątem ewentualnego zakażenia jest zabezpieczenie. A co mówią weci w klinice? Może powinni się jakoś ustosunkować do złego samopoczucia Szarlota?

W lecznicy powiedzieli, ze jesli nie zacznie sam jesc to nalezy go jutro przywiezc do nich i zaloza sonde. Ale co da sonda? Ja go karmie strzykawka i to chyba mniejszy stres niz sonda? A sonda sama w sobie chyba problemu nie rozwiaze, dlaczego on nie chce jesc?

Nie dalam dzis tych kroplek do uszek dla Mii bo widze, ze to nie sa objawy od uszek a wet wczorajszy powiedzial, ze to nic nie da, symptomy wroca ze zdwojona sila. Ze te uszka to tylko efekt uboczny i leczenie ich to tylko maskowanie symptomow. Kurcze, no nie wiem, strasznie sie boje, nie wiem jaka decyzja jest najlepsza.
U Bobiego podawanie enroflaxacyny w kroplach i doustnie i jeszcze clavamoxu spowodowalo bardzo szybki wzrost nowotworu.
Zastanawiam sie ciagle, co robic. Jeszcze leczenie nie jest definitywnie przerwane, bo tylko brakuje dawki dzisiejszej porannej, jest 5 godz. po czasie.
edit jesli jest to zalozmy zapalenie ucha wewnetrznego - czy te kropelki cos na to poradza? Chyba nie, bo trzeba by podawac tez doustnie antybiotyk?

Pibon, ja oczywiście za mało wiem, by się wypowiadać o sensowności sondy, ale tu doktor dobrze się o nich wypowiada: https://catinfo.org/feeding-tubes-for-cats/

Czytam ten wątek, pomoc nie umiem, ale bardzo trzymam kciuki!

Przeczytalam. Dr Pierson jest na pewno godna zaufania. Bardzo bym chciala, zeby nie trzeba bylo zakladac tej sondy. Na razie nie wyglada to jednak optymistycznie.
Powiedzieli w lecznicy, zeby dac 1 dawke buprenorphine, jak nie zacznie jesc to nie dawac kolejnej tylko znowu gabapentyne. Jadl ze strzykawki, raz mniej sie bronil raz wiecej, to nie wiem teraz, dawac opioid czy gaba? Nosek ma zimny, wiec nie ma goraczki od opioidu.

Mia dostala na probe dawke opiodu i zachowuje sie tak samo. Czyli nie ma boli, to nie bol jest powodem jej innego zachowania.
Jak chodzi to na niskich lapkach, zwlaszcza tylne sa chybotliwe. Jak siada to bardzo powoli, najpierw tylne, poczeka minute czy dwie i dopiero sie obniza na przednich. Jak chodzi i nie jest pewna gdzie isc to zawsze robi kolko szerokie w prawo. Nie zeby jakos duzo krazyla, ale jednak w prawa strone jest zawsze obrot.
Gdy ja wezme na rece wciska mi czasem nosek i czolko w reke lub szyje - to slodkie ale nowe zachowanie.

Mam nadzieję, że nie palnę głupstwa. Na gabap. się nie znam, ale opioid p/b zdecydowanie bym podała. Przecież on jest po operacji. Moja Franka po udrożnieniu pęcherza dostawała bupaq kilka dobrych dni, i wyraźnie było widać, że jej to pomaga. Zawsze te kilka godzin przed kolejną dawką widać było jej mocny spadek formy.

No ja tez wlasnie zdecydowalam jeszcze zanim przeczytalam, co napisalas, ze dam. Takze mysle, ze lepsza szansa ze bedzie sie lepiej czul i moze zje jak dostanie opioid niz gabapentyne.
Przez te ostatnie kilka godzin po dawce opioidu widac, ze troszke lepiej sie ma, w sensie ze nie wciska sie w kat, nie kuli sie, nie krzyczy. Lezal i spal w bardziej odprezonej pozycji. Tylko nosek sprawdzalam to ma cieply, ale moze to od snu?

Nosek jest zimny, ok. Dostal chlopczyk p/b, zostal troszke wyszczotkowany, co mu sie bardzo podobalo. Nie chce dalej sam jesc, bronil sie przed strzykawa, ale moze jeszcze zaskoczy.

Jolu, cenie Twoje zdanie i caly dzien sie zastanawialam co robic, czy jednak nie dac Mii jednak kropli i rozwazalam za i przeciw i jednak podalam. Ominelam jedna dawke ranna, no trudno. Najpierw podlecze ja chemia a potem bedziemy sobie homeopatii probowac.

Izo, ja generalnie nie jestem przeciw homeopatii, kiedyś jak byłam dzieckiem, takie homeopatyczne kropelki od zielarza pozwoliły mi zacząć jeździć kolejką elektryczną w Trójmieście (przedtem zwracałam już po jednym przystanku). Ale myślę, że gdyby to jednak był stan zapalny, to te krople mogą pomóc. A czy podanie poprzednio klindamycyny na nieobecną toxoplazmozę nie spowodowało czasem podleczenia właśnie zapalenia ucha wewnetrznego? Teraz Mia nie dostaje klindamycyny? Zapalenie ucha wewnetrznego może dawać objawy neurologiczne.

No wlasnie tak moze byc ze to od ucha wewnetrznego, ale z tym sie zaden z wetow nie liczyl i tego nie rozwazal. Najlepiej by bylo potwierdzic, ze to ucho wewnetrzne tylko jak? W ostatniej klinice powiedzieli nie tylko ze to nie ucho wewnetrzne, ale nawet ze nie stwierdzaja objawow neurologicznych (co mnie delikatnie mowiac zdziwilo) i nie trzeba konsultowac neurologa (tam na miejscu nie maja).
Bardzo mozliwe, ze ostatnio klindamycyna pomoga na ucho wewnetrzne. Ale moglo nie zostac doleczone chyba do konca (jesli tak wlasnie bylo) bo czytam ze to sie leczy 6-8 tyg. antybiotyku! A ona dostawala przez 4 tyg. klindamycyne.

Tak myślę, że mogło być niedoleczone. A w dodatku doszły zakazenia grzybami? Poszukam w necie, jak zdiagnozować czy to ucho wewnętrzne. A kociego laryngologa to pewnie nie ma? Czy w klinice mają, nie pamiętam.

Nie ma laryngologow dla kotow, przynajmniej nigdzie w okolicy.

Wstalam SZarlotkowi podac lek p/b i nakarmic strzykawa. Zastalam go na lapkach, myjacego sie, takze troche sie wzmocnil, jednak jesc zupelnie nie chce i tak sie mocno bronil, ze zdolalam dac mu tylko czesc strzykawy. Jak sie porusza to slychac w srodku w brzuszku przelewajace sie plyny. Byl wczoraj kilka razy siusiu i w nocy tez byl. Jednak nie wiem czy slusznie mam wrazenie jakby mial w srodku torebke z plynem, taki to dzwiek. Czy moze byc tak, ze jego uklad pokarmowy slabo dziala (albo wcale przestal dzialac?????). Czy moze tak byc? Czy moge cos zrobic, cos podac, zeby to polplynne jedzenie nie zalegalo tylko przechodzilo dalej?

Iza, może ten glut z siemienia lnianego? Nigdy nie dawałam, ale może trochę zlagodzi sytuację w jelitach?

Dalam gluta Jolu wczoraj Ute

Ale juz w nocy odzyskal sily po wczorajszym karmoeniu strzykawa i juz mi nawial z pokoju jak wyszlam na sekunde po recznik. Takze juz moze o Szarlotka nie trzeba bedzie sie tak martwic, bo juz lepszy jest. Troszke cos tam sam polizal rano, niewiele ale chodzi sam fajt ze sam juz sie zainteresowal miska. Takze moze juz bedzie lepiej! Zastanawiam sie ile czasu ten opiod dawac jeszcze? Juz sa 4 dni po operacji. Moze juz zaprzestac lub dac polowe dawki 0.05?

Nie mogę teraz przeczytać ostatnich dwóch stron wątku, więc napiszę na szybko: bardzo dużo chorób związanych z mózgiem u kotów leczy się tak samo, niezależnie od przyczyny. Nie wszystkie oczywiście, ale nie zawsze rozległa diagnostyka jest wskazana. Postaram się potem rozwinąć temat.

Homeopatii unikam jak ognia. Co innego ziołolecznictwo, co innego rzeczy, które z naukowego punktu widzenia nie mają prawa działać.

Tak bardzo prosze napisz wiecej jak bedziesz mogla.
Wet od homeopatii leczyl 30 lat konwencjonalnie i powiedzial, ze naprawie jedna czesc organizmu ale rozwale przy tym inne organy. Ale fajtycznie wolalabym przeleczyc ja chemia, nawet ta klindamycyna znowu (sterydy odpadaja ponoc ze wzgledu na nerki) a potem homeopatycznymi sposobami dzialac.

Utrata wzroku, objawy neuro- GUZ moja Mia [*]

Kto przegląda forum