
(( czekałam na Wasz wpis. Z jednej strony, to dobrze, że nie ma kardiomiopatii ( bałam się tego, bo u jednego malucha, którego odchowałam, od początku słabego, wykryto to, jako wadę wrodzoną i kociaka już nie ma 

 ). A z drugiej...paskudne, ze nie wiadomo co i w którym keirunku z leczeniem iść. Moze te badania krwi dodatkowe coś pokazą.
A niezależnie od tego ściskam kciuki, by Toto wyszedł na prostą i lepiej się czuł. 
A o tych wynikach moczu była mowa? Wiem, ze nie z kardiologiem..ale moze jak całośiowo?