Pragnę uprzejmie donieść,że od ubiegłej niedzieli Gaja mieszka we własnym,kochającym DS
Czekałam z tą cudowną informacją na wdechu,ale dziś dostałam kolejny telefon od Jej Pani pełen zachwytów,że taka kochana,tak się tuli i grzeczna,więc zaczynam wierzyć,że koteczka wreszcie znalazła swoje miejsce na ziemi.
Jest póki co ,jedynaczką. Ma piękne mieszkanie na Ursynowie do dyspozycji.Pani zgodnie z instrukcją

zamontowała kratki na uchylne okna z zooplusa,na wiosnę planuje osiatkować balkon. Jest świadoma,że to konieczne dla bezpieczeństwa kota. Zakupiła dla koteczki karmę TOTW.
Pani sama zaproponowała ,że przyjedzie po Gajeczkę samochodem,skoro ja musiałabym taszczyć się autobusem i wszystkie razem pojechałyśmy do DS

Chciała mnie też odwieźć z powrotem,ale stanowczo zaprotestowałam.Wolałam,by była już wówczas z kotką.
Oczywiście miała ze sobą transporter. To była niesamowita adopcja.Większa jej część odbywała się w... mojej toalecie

,bo tam Gaja czuła się najbezpieczniej

.Tak więc Pani siedziała na wannie i tuliła ją podczas wizyty p/a.A kiedy po nią przyjechała siedziała i tuliła już zapakowaną, płaczącą ze strachu Gaję przez transpotrer na moim... kibelku

,podczas gdy ja się ubierałam. Nie chciałam zabierać Gajeczki do pokoju,bo tu zmieniała zachowanie bojąc się innych kotów i psów.Taka tolerancja Pani mnie absolutnie przekonała i urzekła
W nowym domku Gaja nie bała się

Zwiedziła cały pokój przy mnie i choć ciut była ostrożna,to zostawiłam ją leżącą spokojnie na kanapie z łapkami podwiniętymi pod siebie

Jak wyszłam zjadła troszkę,skorzystała bezbłędnie z kuwetki.Juz pierwszej nocy spała w łóżku.Pani cały czas tuli i głaszcze (ten tydzień była non stop w domu).Gajka towarzyszy jej w każdej czynności.Teraz odkryła nawet szafkę z durszlakami

Raz tylko zestresowała się dźwiękiem domofonu i dotkliwie podrapała Pania uciekając,ale to ze strachu.
Wczoraj dostałam takiego smsa:
"Kotka odkryła swoje odbicie w lustrze i od godziny zaprzyjaźnia się ze sobą ,na przemian z dawaniem sobie po pysku;)"
Dostała też nowe imię na nowe życie. Nazywa się Lola.
Dziewczyny chyba były sobie przeznaczone,bo Pani mówiła,że już kiedyś widziała ogłoszenie Gai,potem zniknęło i znów jej wpadło w oko jako Puma

. To musiało być przeznaczenie
Aha,a ja dostałam w ramach wdzięczności za cudowną koteczkę słodki prezent Ptasie Mleczko i bombonierkę Merci.To bardzo miły akcent i mimo wszystko bardzo rzadki w adopcjach...
Arcana

dziękuję Ci za ogłaszanie Gai. Twoja treść i tytuł oraz imię przyciągnęły i skupiły uwagę.Bardzo podobały się też zdjęcia Madie,które przyciągnęły wzrok.Resztę zrobiłam ja swoją gadką
Pani mówiła,że niektóre ogłoszenia są fatalne,nic nie wiadomo z nich o kocie,a ogłaszający w rozmowie są wręcz niemili i opryskliwi
