Tulinek ,czyli kot, który. DO ZAMKNIĘCIA -dziękujemy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 17, 2014 11:26 Re: Tulinek czyli życie w bólu...operacja 17.02.2014r.....

iwona66 pisze:
kropkaXL pisze:Zaglądam z kciukami! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Niech ten dzień-Dzień Kota, będzie dniem rozpoczęcia życia bez bólu!!!!

Trzymam Tulinku :ok: :ok: :ok: :ok: :ok
najmocniejsze kciuki na świecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pon lut 17, 2014 11:28 Re: Tulinek czyli życie w bólu...operacja 17.02.2014r.....

Jakbyście cokolwiek wiedzieli, dajcie znać. :ok: :ok: :ok: za Tulinka :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lut 17, 2014 11:42 Re: Tulinek czyli życie w bólu...operacja 17.02.2014r.....

Też potrzymam mocno :ok: :ok: :ok:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lut 17, 2014 11:47 Re: Tulinek czyli życie w bólu...operacja 17.02.2014r.....

Za nowe lepsze życie, bez bólu :ok: :ok: :ok:
Pako
 

Post » Pon lut 17, 2014 13:03 Re: Tulinek czyli życie w bólu...operacja 17.02.2014r.....

jesteśmy :D
Z Tulinka bida straszna na razie, w dodatku pijana bida-może i lepiej, bo w tym stanie o klejnotach nie pomyśli, które przy okazji stracił :wink:

A było to tak....

Udało się nam dotrzeć na 7.57 -pewnie dlatego,że ja prowadziłam, a D. trzymał sie oburącz za fotel i powiedział,że więcej nie da mi prowadzić (dał tylko dlatego,że samochód był obcy- nie jego znaczy) :mrgreen:
Profesora zobaczyłam przez drzwi tylko , gdy sie zameldowałam,ze jesteśmy - ruszylismy zgodnie z poleceniem do budynku obok, do ambulatorium, gdzie zostaliśmy przyjęci, wypytani przez anastezjologa i ortopedów o historię Tulinka, oddaliśmy papiery Tulinka i , oczywiście samego Tulinka, który przy zastrzyku, jak zwykle chciał przyłożyć lekarzowi , czym wywołał, tez jak zwykle, uśmiech sympatii, że ma chłopak charakter :roll:
Operacja trwała ponad godzinę,a obecnie Tulinek wyglada tak:
ObrazekObrazek

Za trzy dni ma mieć powtórzony antybiotyk, za 10 dni ściagnięte szwy -to już na miejscu , za trzy tygodnie powinien juz brykać, jak obiecał ortopeda-oczywiście z wrażenia zapomniałam zapytać komu mam podziękować -zespół był kilkuosobowy, po zabiegu lekarz poinformował, co miał Tulinek zrobione , co robić należy dalej i pobiegł do dalszej pracy.
Lekarze sa bardzo sympatyczni, zgrani, zorganizowani, w ambulatorium kierownikiem zamieszania jest przemiła Pani, ktra rozmawia z pacjentami, odstresowuje opiekunów i ogólnie widać,że uwielbia zwierzaki :D
Całość: wizyta, operacja, kastracja kosztowały 600zł -zatem wspaniale sie zmieściliśmy w kosztach :D Fakture wkleję później, bo Parys gdzies ukradł pendrive'a i nie możemy znaleźć :roll:
Poproszę jeszcze Joasię , aby dowiedziała sie swoimi tajnymi kanałami, ile wpłaty całkowitej było na poczet Tulinka i podsumujemy finanse ostatecznie -jeszcze raz wszystkim bardzo, bardzo dziekujemy za finanse, za kciuki wielkie, za duchowe wsparcie i dobre myśli i emocje Obrazek

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26843
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lut 17, 2014 13:06 Re: Tulinek czyli życie w bólu...operacja 17.02.2014r.....

Ufff, ulżyło mi, bo siedziałam jak na szpilkach w oczekiwaniu na wieści :mrgreen: . Na razie musi być pijany - póki narkoza nie zejdzie do końca i zwierzę, i człowiek, zachowują się baaaardzo specyficznie. Jakby brakło, wołaj :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lut 17, 2014 13:20 Re: Tulinek czyli życie w bólu...już po operacji , dziękujem

Na pewno będę pytała co robić, bo pierwszy raz mam połamańca takiego-a miał być "tylko" ślepaczek.
Na razie mam obserwować, jak juz będzie na chodzie czy siuuu idzie i qpa, ze względu na stres związany z opatrunkiem, z tego wszystkiego zapomniąłm zapytać, czy miał tam coś wstawiane, typu śruby, ale chyba nie, bo powiedziano mi by, poza tym chyba śruby się wyciąga, więc raczej tylko zdjęcie opatrunku uciskowego i szwów po 10dniach , zapomniałam tez zapytac o przeciwbólowe, ale to już chyba mojej wet dopytam, jak ogłupienie stresowe mi minie :oops:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26843
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lut 17, 2014 13:40 Re: Tulinek czyli życie w bólu...już po operacji , dziękujem

:) bardzo bardzo się cieszę!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pon lut 17, 2014 13:54 Re: Tulinek czyli życie w bólu...już po operacji , dziękujem

Jeeeeeeeeej jak dobrze ,że już po zabiegu :1luvu:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pon lut 17, 2014 13:59 Re: Tulinek czyli życie w bólu...już po operacji , dziękujem

cudownie :piwa:
ja przed 6 odwoziłam syna na pociag - myslałam o was, ze juz ruszacie
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 17, 2014 14:10 Re: Tulinek czyli życie w bólu...już po operacji , dziękujem

Też się ciesżę!
Teraz Ola, zadbaj trochę o siebie :D Zjedz coś porządnego, prześpij się - obok kota możesz w końcu :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25503
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 17, 2014 14:25 Re: Tulinek czyli życie w bólu...już po operacji , dziękujem

morelowa pisze:Też się ciesżę!
Teraz Ola, zadbaj trochę o siebie :D Zjedz coś porządnego, prześpij się - obok kota możesz w końcu :mrgreen:


To samo chciałam zaproponować, podusia Tulinka wygląda na wygodną :ok:
Pako
 

Post » Pon lut 17, 2014 14:51 Re: Tulinek czyli życie w bólu...już po operacji , dziękujem

Pako pisze:
morelowa pisze:Też się ciesżę!
Teraz Ola, zadbaj trochę o siebie :D Zjedz coś porządnego, prześpij się - obok kota możesz w końcu :mrgreen:


To samo chciałam zaproponować, podusia Tulinka wygląda na wygodną :ok:


Bardzo Wam dziękuję za troske, lecz obawiam sie,że to marzenia ściętej głowy, teraz nadgonić muszę z pracą , a co gorsze znaleźć lek dla Parysa do wykonania testu ACTH, bo dzisiaj wet dzwoniła,że nigdzie nie można dostać, jeszcze ma sie dowiedzieć na klinikach,może akurat...
To ten sam lek, który Joasia jakiś czas temu poszukiwała dla Michasia do badania- sprowadza się go z USA , tez z Niemiec, ale nasi durnie, jeszcze 2 lata temu można było dostac i u nas ,co już nieraz sie zdarzało, wycofali z obiegu, jak swego czasu, na pewno pamiętacie, wycofali na rok Oridermyl -pewnie łapówy ktoś nie chciał zapłacić, w końcu jestesmy najbardziej skorumpowanym krajem po krajach Ameryki Łacińskiej , więc co tam sie dziwić, a póki co, szukamy leku :?

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26843
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lut 17, 2014 14:52 Re: Tulinek czyli życie w bólu...już po operacji , dziękujem

Thorkatt pisze:cudownie :piwa:
ja przed 6 odwoziłam syna na pociag - myslałam o was, ze juz ruszacie


A ja pomyślałam o kawce i Twoim zaproszeniu wczorajszym, ale jakoś nie wypadało tak się wciskać na pierwszy raz :oops: , więc poszukaliśmy cukierni :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26843
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lut 17, 2014 15:45 Re: Tulinek czyli życie w bólu...już po operacji , dziękujem

Dopiero doczytałam radosne wiadomości!
Ależ się cieszę! :ok:

Homerrros mój też za godzinę będzie jajców pozbawiony. I dobrze, bo już nie mam siły z tymi jego młodzieńczymi zachowaniami :roll:
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Silverblue, smoki1960 i 42 gości