Następna rozprawa dotycząca Wojciecha.L 24.02.2014 o godz.12

[The Szops]

wątek Kociej Chatki, skąd mógł pójśc kotek do tego psychola- wstawiam po to, aby w jednym wątku zebrac miejsca, z których mogły być wyadoptowane kotki- aby zebrac dokumentację,która może przydac sie do sprawy

viewtopic.php?f=1&t=152187&start=1260

To on - gadałam z tą behawiorystką - powiedziałam o metodach działania (że z dziewczyną przyjeżdża i że długo zdjęć nie wysyła i potem mówi, że kot uciekł). Jak go wydawałam to była też Marta Szops i EwaS - może one coś więcej pamiętają. Sprawdzę dziś tę umowę. Jestem załamana . Gość ogólnie działał w Scu,. Rzeszowie i Opolu. On jakieś eksperymenty na tych kotach robił...

Ten facet chciał czarnego kota, koniecznie czarnego. Pamiętam jak Mara rozmawiała z tym facetem przez telefon i pytała dlaczego ten kot ma byc koniecznie czarny. Pierwotnie chciał Amelkę, ale Amelka go pogoniła. Facet niewiele sam mówił, całą robotę za niego odwaliła ta dziewczyna. Ona twierdziła, że jest jego kuzynką, że ma (chyba ) 3 koty adoptowane ze schroniska i znajdy. Jako że facet twierdził, ze nigdy nie miał kota, więc ona zapewniała, że będzie mu udzielała w razie czego wskazówek itp. Była szalenie miła i przekonująca. Facet był raczej cichy i szybko chciał wyjśc.
Ale mi źle, biedne kociaki

Proszę sprawdzac informacje zanim zaczniecie je dalej udostępniac! w dalszym ciągu wątku są informacje, ze to nie ten człowiek. Chwilę zastanowienia propopnuję zamiast nakręcania czegoś bez sensu!!!!! Teraz takie błędne informacje powielane są w prasie.

[R11]

W drodze do domu jadąć busem myślałam o tym wszystkim. Raz wstyd, że to w moim rodzinnym mieście więc spotykam komentarze typu "no tak...Zabrze " a dwa jest mi strasznie przykro z powodu kociaków i żal mi również tych wszystkich osób, które oddały do adopcji kociaki w nadziei że kociaki odnalazły dobry kochający dom.

Taka mnie myśl naszła (nie wiem czy ktoś już na to wpadł i czy takie coś istnieje) ale co byście powiedzieli na stworzenie narodowego rejestru osób adoptujących zwierzęta. Gdyby istaniała strona internetowa na któej wszelkie stowarzyszenia oraz schroniska miały by dostęp do danych. Popatrzcie - ten zwyrodnialec adoptował tyle razy. Gdyby mój pomysł (być może nie mój) działała osoba ze schroniska w Opolu po przeprowadzeniu wizyty przedadopcyjnej mogłaby dodatkowo sprawdzić czy jest "kartoteka" takiej osoby. I teraz osobą ze schroniska zagląda na kartotekę a tam widnieje adopcja w sumie 11 kotów. Ale zaraz zaraz...w domu nie było ani jednego kota. I tu już zapala się czerwone światło. Albo na kartotece 3 koty - wszystkie rzekomo uciekły. Aż 3 koty? I tu się zapala czerwone światło. Gdyby taki spis był na cały kraj (o ile już taki nie istnieje) można by było tej jednej sytuacji uniknąć.

I jeszcze jedna kwestia. Myślę, że należało by ostrzec sąsiadów z kim mieszkają. I nie jakieś pikiety itp ale może prosty list z opisaniem sytuacji oraz z prośbą aby zwrócili uwagę czy np w oknie nie widzą nowego kota, albo widzą ślady że w mieszkaniu jest kot (np zwyrodnialec idzie ze żwirkiem) tak aby powiadomili o tym albo policję albo schronisko. Pamiętajmy o tym, że może mu sie już nie udać adoptować kota (chyba że ta jego dziwka...tak DZIWKA bo ona jest tak samo winna i dziwi mnie że jej policja tez nie aresztowała...przecież jest współwinna i wiedziała o wszystkim) ale może wziąć biednego kociaka z ulicy.

Pisałam również na uczelnie i oto odpowiedz, którą dostałam:
"Szanowna Pani,

Jesteśmy głęboko poruszeni tą sytuacją, trudno uwierzyć iż ktokolwiek jest w stanie dopuścić się tak okrutnych czynów, tym bardziej student kierunku medycznego od którego wymaga się jeszcze więcej empatii i szacunku do każdej żywej istoty. Na podstawie informacji przekazanych nam przez media, iż jest to student naszej uczelni, natychmiast wystąpiliśmy do policji z prośbą o potwierdzenie tego faktu. Wszczęliśmy także postępowanie wyjaśniające w uczelni – zgodnie z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym najwyższa kara ze strony uniwersytetu, jaką można na studenta nałożyć to wydalenie z uczelni.

Z poważaniem

Agata Kalafarska
Rzecznik prasowy"

[pchełeczka]

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-m ... nId,980888
własnie trafiłam na coś takiego...

[CatAngel]

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-mial-opiekowac-sie-kotami-zabijal-je-okrutnie,nId,980888
własnie trafiłam na coś takiego...

No ale te same info jest od rana na portalach tam nie ma niestety nic nowego (

[Avian]

Nie jestem w stanie przebrnąć przez cały wątek - ale mam pytanie : czy jest tu na miau ktoś bezpośrednio związany z którymś z tych biednych kotów?
Jeśli nie tu, to proszę na pw. Chodzi o sprawę karną.

[husaria]

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ercil.html

czy to co tu piszą to prawda,że je tak mordował bo jest wersja,że jakies eksperymenty medyczne przeprowadzał?
masakra jakaś

[EVA2406]

Czy ta uczelnia to Śląski Uniwersytet Medyczny czy Śląska Wyższa Szkoła Medyczna ?
Czy ktoś zna termin rozprawy? Tak jak dziewczyny pisałay w dniu rozprawy trzeba stawić się przed gmachem sądu i pokazać,że są ludzie którzy nie zgadzają się na takie traktowanie zwierząt!
Czy jakaś organizacja prozwierzęca jest stroną w tej sprawie? Może warto zrobić zbiórkę na adwokata ?

Proponuję zawiadomić Fundację Emir. Oni mają spore sukcesy w występowaniu w takich sprawach.
A pomysł ze zbiórką na adwokata popieram.

[mziel52]

Też mi ta myśl o rejestrze przyszła do głowy.
Najlepiej przy jakiejś organizacji prozwierzęcej, z podziałem na gatunki. Bo i psów np. przecież to dotyczy.
W epoce cyfrowej, to jest proste - każdy dt wysyła wszystkie dane o adopcji mailem pod ustalony adres.
Gdyby to alfabetycznie ułożyć, to podejrzanie częste adopcje jednej osoby same wyskoczą, byleby rzecz jasna taki rejestr był uzupełniany na bieżąco.
Owszem, wymaga to pracy,ale ze strony poszczególnych dt nie większej niż wyprawa do weta.
Pytanie, to by tę bazę obsługiwał, pamiętając, że zawiera tzw. dane drażliwe.

[mziel52]

Wszystko fajnie, tylko mam czarne myśli, że jeśli to dziecię lekarzy, to załatwią mu niepoczytalność, zamkną na czas jakiś w szpitalu i będzie pozamiatane. Do procesu może nie dojść.

[EVA2406]

Wszystko fajnie, tylko mam czarne myśli, że jeśli to dziecię lekarzy, to załatwią mu niepoczytalność, zamkną na czas jakiś w szpitalu i będzie pozamiatane. Do procesu może nie dojść.

Niestety, to bardzo prawdopodobne. Też o tym pomyślałam.

[EVA2406]

Pisałam również na uczelnie i oto odpowiedz, którą dostałam:
"Szanowna Pani,

Jesteśmy głęboko poruszeni tą sytuacją, trudno uwierzyć iż ktokolwiek jest w stanie dopuścić się tak okrutnych czynów, tym bardziej student kierunku medycznego od którego wymaga się jeszcze więcej empatii i szacunku do każdej żywej istoty. Na podstawie informacji przekazanych nam przez media, iż jest to student naszej uczelni, natychmiast wystąpiliśmy do policji z prośbą o potwierdzenie tego faktu. Wszczęliśmy także postępowanie wyjaśniające w uczelni – zgodnie z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym najwyższa kara ze strony uniwersytetu, jaką można na studenta nałożyć to wydalenie z uczelni.

Z poważaniem

Agata Kalafarska
Rzecznik prasowy"

I o to chodzi.
Powinien mieć zakaz studiowania na wszystkich uczelniach medycznych w Polsce i w Unii Europejskiej.

[alessandra]

wątek Kociej Chatki, skąd mógł pójśc kotek do tego psychola- wstawiam po to, aby w jednym wątku zebrac miejsca, z których mogły być wyadoptowane kotki- aby zebrac dokumentację,która może przydac sie do sprawy

viewtopic.php?f=1&t=152187&start=1260

To on - gadałam z tą behawiorystką - powiedziałam o metodach działania (że z dziewczyną przyjeżdża i że długo zdjęć nie wysyła i potem mówi, że kot uciekł). Jak go wydawałam to była też Marta Szops i EwaS - może one coś więcej pamiętają. Sprawdzę dziś tę umowę. Jestem załamana . Gość ogólnie działał w Scu,. Rzeszowie i Opolu. On jakieś eksperymenty na tych kotach robił...

Ten facet chciał czarnego kota, koniecznie czarnego. Pamiętam jak Mara rozmawiała z tym facetem przez telefon i pytała dlaczego ten kot ma byc koniecznie czarny. Pierwotnie chciał Amelkę, ale Amelka go pogoniła. Facet niewiele sam mówił, całą robotę za niego odwaliła ta dziewczyna. Ona twierdziła, że jest jego kuzynką, że ma (chyba ) 3 koty adoptowane ze schroniska i znajdy. Jako że facet twierdził, ze nigdy nie miał kota, więc ona zapewniała, że będzie mu udzielała w razie czego wskazówek itp. Była szalenie miła i przekonująca. Facet był raczej cichy i szybko chciał wyjśc.
Ale mi źle, biedne kociaki

Proszę sprawdzac informacje zanim zaczniecie je dalej udostępniac! w dalszym ciągu wątku są informacje, ze to nie ten człowiek. Chwilę zastanowienia propopnuję zamiast nakręcania czegoś bez sensu!!!!! Teraz takie błędne informacje powielane są w prasie.

a ja proszę o czytanie uważne i ze zrozumieniem-nie odpowiadam za nakręcanie sie kogos czy tez nie, lecz poniewaz ten temat mnie interesuje pod kątem ślepaczków, warto było zgromadzic przypuszczenia w jednym miejscu po to, aby je potwierdzić albo obalić. Wystarczyło zdementować przypuszczenia, że od was nie poszły, że nie ten człowiek u Was był. Jesli w dalszym ciągu wątku sa informacje, zatem występuje to po moich niewiadomych , nie zaś przed .Nie życzę sobie sugerowania,że mój wpis był przyczynkiem do błędnych informacji w prasie.
Jesli jeszcze masz coś do wyjasnienia zapraszam na pw lub mail, ew. na telefon. A tu zajmijmy sie pomoca w tej sprawie.

[mapi_]

Pomysł ze stworzeniem jakiejś bazy z danymi osób adoptujących nasuwa się w takich sytuacjach wielu osobom.
Tyle tylko, że jest on nierealny i nawet jeżeli podjętoby próbę stworzenia czegoś takiego, to nie spełni to swojej roli.

Po prostu wiele osób nie zgodzi się na zamieszczanie ich danych (a musiałyby to być dane dosyć szczegółowe) w jakichś niemal publicznych rejestrach, tylko z tego powodu, że zdecydowały się na adopcję takiego czy innego zwierzęcia. Skutkować to będzie tym, że wiele osób wyadoptowywałoby zwierzęta bez wpisywania danych adoptującego do bazy.
Tym samym powstałby rejestr, zawierający bardzo małą liczbę osób, w dodatku raczej tylko takich, co do których nie można by mieć zastrzeżeń.

[MaybeXX]

W TVN24 była wiadomość o zatrzymaniu studenta "jednej z zabrzańskich uczelni".
Podali, że zabijał koty rzucając nimi o kafelki w łazience, posypywał Kretem i wyrzucał na śmietnik. Wiadomo o 20 kotach.

W artykule załączonym wyżej napisano, że ma 28 lat. Jak na studenta to trochę dużo.

Może on naprawdę jest chory psychicznie?

[włóczka]

1. Nie jestem prawnikiem, ale zastanawiałabym się czy nie byłoby możliwe żeby dodatkowo osoby i organizacje które wydały mu koty do adopcji wystąpiły - każda jako osobny pozywający - z powództwa cywilnego (lub jeśli możliwe z powództwa cywilnego w sprawie karnej) o odszkodowanie za straty moralne (oraz zwrot nakładów na wcześniejsze leczenie i utrzymanie kota, dowóz/wizyta PA itd...). Jakiś prawnik się powinien wypowiedzieć...
2. Nie wiem kto wnioskuje o takie rzeczy, ale warto byłoby wnioskować żeby w przypadku wyroku skazującego dane i wizerunek osób zostały ujawnione - nie "dla kary" tylko dla ostrzeżenia potencjalnych wyadoptowujących.
3. Powiadomienie uczelni o toczącej się sprawie - organizacja prozwierzęca najlepiej - powiadomienie stosownym pismem / mailowo toczącej się sprawie albo o wyroku dziekana i prodziekanów wydziału na którym delikwent studiuje, do wiadomości prorektora ds. studenckich i rektora głównego oraz ewentualnie członków Rady Wydziału / członków Senatu uczelni, wnioskując o wydalenie dyscyplinarne z uczelni, z pięknym uzasadnieniem o etyce lekarskiej itd. Najlepiej powołując się również na stosowne zapisy regulaminu studiów i ew. statutu uczelni (do znalezienia w necie). Jak się powiadomi 1-2 osoby, to sprawa może zostać zamieciona, jak więcej to już niekoniecznie.

Słusznie piszesz, nie wolno tego odpuścić. A poza tym osoby/instytucje, które wydały mu koty, mogą postarać się o status oskarżycieli posiłkowych, jako bezpośrednio pokrzywdzone. Będą wtedy miały wgląd w całość procesu.

Mnie chodzi jeszcze o coś innego, nie tylko o wgląd.
Za znęcanie się jest przewidziany jakiś "katalog" kar i tylko z tego "katalogu" sąd może wybierać.
Jak dojdą dodatkowe sprawy ze strony pokrzywdzonych ( -> wyadoptowujących zwierzęta) "z powództwa cywilnego w sprawie karnej" (takie coś: http://www.forumpokrzywdzonych.pl/pages ... ie-karnej/ , http://www.obronapraw.pl/pisma/w_103.pdf) to sąd będzie miał do dyspozycji szerszy "katalog".