Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 11, 2013 17:16 Re: Leucogen na wage życia potrzebny!-Nasze białaczkowce cz.

To znów ja, dziś zawiozlam Matkę Maleństwa na sterylizacje, ponieważ Małemu test( ten zwykły, chyba paskowy) wyszedł pozytywny;( Kocicy już nie robiłam testu, to nie mój kot, a sterylizowalam ja za własne pieniądze, razem z weterynarzem doszliśmy do wniosku, ze musi być pozytywna.

Teraz pojawiać moje pytanie do Was, co mam zrobić, jakie kroki podjąć w stosunku do mojego Filipa, jak i do Maleństwa,no i do Matki, bo wychodzi na to, ze będę musiała i ja zaadoptowac. Jestem przerażona, 'Nowi' mieszkają narazie w garażu, maja lepiej niż w stodole, ale nie mogę ich tam trzymać w nieskończoność

Moniunia

 
Posty: 40
Od: Pt lip 13, 2012 19:06

Post » Czw lip 11, 2013 18:54 Re: Leucogen na wage życia potrzebny!-Nasze białaczkowce cz.

Moniunia pisze:To znów ja, dziś zawiozlam Matkę Maleństwa na sterylizacje, ponieważ Małemu test( ten zwykły, chyba paskowy) wyszedł pozytywny;( Kocicy już nie robiłam testu, to nie mój kot, a sterylizowalam ja za własne pieniądze, razem z weterynarzem doszliśmy do wniosku, ze musi być pozytywna.

Teraz pojawiać moje pytanie do Was, co mam zrobić, jakie kroki podjąć w stosunku do mojego Filipa, jak i do Maleństwa,no i do Matki, bo wychodzi na to, ze będę musiała i ja zaadoptowac. Jestem przerażona, 'Nowi' mieszkają narazie w garażu, maja lepiej niż w stodole, ale nie mogę ich tam trzymać w nieskończoność


pozytywny test na FeLv u takiego maluszka jest do powtórzenia za trzy , cztery tygodnie. W tym momencie nie jest wiarygodny. Musisz je tam przetrzymac jeszcze trochę. Do testu. Może będzie ujemny i kotkę będziesz mogla wypuścić. Masz kiepską sytuację a;le uzbrój się w cierpliwość. Ja tez trzymam w garazu kota bialaczkowego. W sumie szkoda, że wet zrobił test malemu a nie kocicy. Bylibyśmy pewni ( prawie pewni ale bardziej pewni) co do wyniku.
Łaczenie Filipa z małym i matką to w tym momencie zbyt duże ryzyko. Nowi mogą byc zdrowi= Felv-. Będę myślec nad Wami:) tylko dawaj znac co i jak.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Czw lip 11, 2013 20:54 Re: Leucogen na wage życia potrzebny!-Nasze białaczkowce cz.

Kurcze, kurcze, kurcze...właśnie to czekanie mnie dobija, Kotka byla kotem podworkowym, wiec garaz jej nie zachwca, dzis jest otepiala, ale jutro podejrzewam ze bede musiala coś wmyslic..To może jak pojadę z Mama na kontrole to jej pyknąć też ten test? Żeby już jakoś zacząć działać...Filipowi zaczęłam podawać BetaGlukan,Zyleksis byłby dobrym pomysłem? Przechodził kurację na jesieni, czy ten Cykloferon można tak podawać aby wzmocnić odporność?

Moniunia

 
Posty: 40
Od: Pt lip 13, 2012 19:06

Post » Czw lip 11, 2013 23:46 Re: Leucogen na wage życia potrzebny!-Nasze białaczkowce cz.

Moniunia pisze:Kurcze, kurcze, kurcze...właśnie to czekanie mnie dobija, Kotka byla kotem podworkowym, wiec garaz jej nie zachwca, dzis jest otepiala, ale jutro podejrzewam ze bede musiala coś wmyslic..To może jak pojadę z Mama na kontrole to jej pyknąć też ten test? Żeby już jakoś zacząć działać...Filipowi zaczęłam podawać BetaGlukan,Zyleksis byłby dobrym pomysłem? Przechodził kurację na jesieni, czy ten Cykloferon można tak podawać aby wzmocnić odporność?

Jak robisz testy to wszystkim...Nie wolno tak robic 'wyrywkowo",bo wiele takich 'wyrywkowych "testów xle się skończyło...
Bata glukan mozesz podawac jak najbardziej,Zylexis się podaje jesli kot choruje...
Cykloferon podawałam moim b.chorym kotom.JESLI JEST KOT BEZOBJAWOWY TO NIE MA PO CO PODAWAC TAKICH SILNYCH STYMULANTÓW...Bo jak kot zachoruje nie będzie czym go wzmocnić...Jesli chcesz wejsc z jakims lekiem silniejszym to nie teraz tylko jak nadajdzie jesień i zacznie się smarkanie...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lip 14, 2013 10:02 Re: Leucogen na wage życia potrzebny!-Nasze białaczkowce cz.

Dzisiaj mija 2 tygodnie jak umarł Czarnuszek.Oglądam jego paiery,i widze,że pogorszenie zdrowia nastapiło po...szczepieniach :( Byc moze to zbieg okolicznosci,ale tak...Zaszczepiłam go ,bo bałam się pp :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lip 14, 2013 10:25 Re: Leucogen na wage życia potrzebny!-Nasze białaczkowce cz.

BOZENAZWISNIEWA pisze:Dzisiaj mija 2 tygodnie jak umarł Czarnuszek.Oglądam jego paiery,i widze,że pogorszenie zdrowia nastapiło po...szczepieniach :( Byc moze to zbieg okolicznosci,ale tak...Zaszczepiłam go ,bo bałam się pp :roll:

U Mokate też zrobiło się gorzej po szczepieniach, bo dostała Purevax z atenuowanymi wirusami, a przeciwskazania do takiej szczepionki to ciąża i FeLV+ lub FIV+ (wg zaleceń międzynarodowego stowarzyszenia weterynarzy zwierząt małych). Nie wiem jaką dostał Czarnuszek, ale jeśli też taką z żywymi tylko unieszkodliwionymi (przy czym nawet producent nie gwarantuje, że się nie staną z powrotem szkodliwe w odpowiednich warunkach), to bardzo możliwe. Niestety. Koty FiV/FeLV+ można szczepić tylko zabitymi wirusami PP w bezpieczny sposób. Szkoda, że wiem to dopiero teraz - może by Mokate jeszcze tu biegała, gdybym wiedziała to wcześniej. Inna rzecz, że każda szczepionka odwraca uwagę układu odpornościowego od walki z FeLV tylko w innym stopniu. Ale PP też straszne i zabija.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie lip 14, 2013 15:52 Re: Leucogen na wage życia potrzebny!-Nasze białaczkowce cz.

gpolomska pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:Dzisiaj mija 2 tygodnie jak umarł Czarnuszek.Oglądam jego paiery,i widze,że pogorszenie zdrowia nastapiło po...szczepieniach :( Byc moze to zbieg okolicznosci,ale tak...Zaszczepiłam go ,bo bałam się pp :roll:

U Mokate też zrobiło się gorzej po szczepieniach, bo dostała Purevax z atenuowanymi wirusami, a przeciwskazania do takiej szczepionki to ciąża i FeLV+ lub FIV+ (wg zaleceń międzynarodowego stowarzyszenia weterynarzy zwierząt małych). Nie wiem jaką dostał Czarnuszek, ale jeśli też taką z żywymi tylko unieszkodliwionymi (przy czym nawet producent nie gwarantuje, że się nie staną z powrotem szkodliwe w odpowiednich warunkach), to bardzo możliwe. Niestety. Koty FiV/FeLV+ można szczepić tylko zabitymi wirusami PP w bezpieczny sposób. Szkoda, że wiem to dopiero teraz - może by Mokate jeszcze tu biegała, gdybym wiedziała to wcześniej. Inna rzecz, że każda szczepionka odwraca uwagę układu odpornościowego od walki z FeLV tylko w innym stopniu. Ale PP też straszne i zabija.



w ulotce purevax znalazłam tylko przeciwskazanie do szczepien kotek ciężarnych.
Purewax ma wirusy osłabione i martwe. Tricat żywe i martwe.

Czy jest na polskim rynku szczepionka z martwymi wirusami, bezpieczna ?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie lip 14, 2013 16:29 Re: Leucogen na wage życia potrzebny!-Nasze białaczkowce cz.

Nie w ulotce purevaxu, tylko w zaleceniach międzynarodowego stowarzyszenia weterynarzy zwierząt małych - tutaj jest całość; poza tym piszą o szczepieniu kotów zdrowych w ulotce - czy kot z FeLV jest zdrowy?

Przy wirusie PP jest jak byk w komentarzu w w/w materiale:
Atenuowanych szczepionek nie należy stosować w ciąży oraz u kotów zakażonych FeLV i FIV. Szczepionki inaktywowane wydają się być bardziej wskazane w populacjach, w których panleukopenia nie występuje, ponieważ nie wiążą się z ryzykiem krążenia zarazka wśród zwierząt lub odzyskania przez niego zjadliwości. Szczepionki donosowe nie są wystarczająco skuteczne przy dużym narażeniu na zakażenie, gdzie do kontaktu z zarazkiem może dojść zaraz po zaszczepieniu.

Atenuowane to żywe tylko osłabione wirusy jak w Purevax czy Nobivac; takie szczepionki kotom zdrowym dają lepszą odporność, ale kotom z FeLV/FIV...

Co do szczepionek z zabitymi wirusami - np. Fel-o-vax ma zabite wirusy i to podali Mokate w schronie (na jej szczęście), ale mają adiuwanty (czyli trzeba szczepić mocno z głową, bo większe ryzyko mięsaka) i chyba versifel CVR (ale teraz nie umiem znaleźć źródła).

Każda szczepionka niesie ryzyko, ale największe ryzyko jest przy niewłaściwie zastosowanej, bo np. "kot na oko był zdrowy".
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto lip 16, 2013 22:04 Re: Leucogen na wage życia potrzebny!-Nasze białaczkowce cz.

Czy te wyniki są bardzo złe?
http://zapodaj.net/024efe7043a14.jpg.html
Kocurek (z tego wątku: viewtopic.php?f=1&t=112155) jest zaglucony, ma jednostronny wypływ z nosa. Bez temperatury i węzły chłonne niepowiększone.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lip 17, 2013 11:36 Re: Leucogen na wage życia potrzebny!-Nasze białaczkowce cz.

fili pisze:Czy te wyniki są bardzo złe?
http://zapodaj.net/024efe7043a14.jpg.html
Kocurek (z tego wątku: viewtopic.php?f=1&t=112155) jest zaglucony, ma jednostronny wypływ z nosa. Bez temperatury i węzły chłonne niepowiększone.

Wysokie płytki, niskie białe, czerwone i hematokryt - tak bywa np. przy niektórych nowotworach. A co powiedział wet?
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lip 18, 2013 21:57 Re: Leucogen na wage życia potrzebny!-Nasze białaczkowce cz.

gpolomska pisze:
fili pisze:Czy te wyniki są bardzo złe?
http://zapodaj.net/024efe7043a14.jpg.html
Kocurek (z tego wątku: viewtopic.php?f=1&t=112155) jest zaglucony, ma jednostronny wypływ z nosa. Bez temperatury i węzły chłonne niepowiększone.

Wysokie płytki, niskie białe, czerwone i hematokryt - tak bywa np. przy niektórych nowotworach. A co powiedział wet?


Jezu! dlaczego przy nowotworach od razu? , proszę

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt lip 19, 2013 0:09 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Dlatego, że podwyższone plytki są dość charakterystyczne przy nowotworach.
Mogą też być przy odwodnieniu, ale wtedy zwykle hematokryt jest wysoki.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 19, 2013 6:47 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Niskie białe i anemia też zwykle są przy nowotworach - ale to jeszcze nie oznacza, że na pewno nowotwór. Dlatego wet nie bada tylko krwi, ale prowadzi znacznie szerszą diagnostykę i wywiad. Same wyniki krwi to o wiele za mało. W każdym razie bardzo brzydkie są, ale mogą takie być też np. przy mocnym niedożywieniu lub konkretnej anemii (Magnolia miała podobne z tą różnicą, że płytki też były niskie). Jeśli to "tylko" anemia (przy niej nie ma ani gorączki, anie powiększonych węzłów), to należy wyjaśnić przyczynę (zwykle jest) i może to być równie dobrze niedomagająca wątroba (choć tu biochemia pokazuje, że jest w porządku), krwotok jakiś wewnętrzny (np. z uszkodzonego narządu czy nie do końca szczelnych jelit), pasożyty krwi, a nawet pasożyty układu pokarmowego (robale, pierwotniaki). Jak pisałam: same wyniki krwi to o wiele za mało. Do tego potrzebny jest wet i wywiad + dalsza diagnostyka. I na pewno nie można z tym nic nie zrobić i po prostu czekać. Na marginesie: Magnolia miała wysokie białka i jadła jak smok - później się okazało, że miała kokcydia. Po wyleczeniu (jednorazowe podanie leku za kilka zł) wszystko zniknęło jak ręką odjął. Czasami przyczyny bywają banalne, ale zlekceważone, potrafią doprowadzić nawet do śmierci (kokcydia niszczą jelita i utrudniają wchłanianie składników - w rezultacie kot je, a umiera z niedożywienia lub zatrucia toksynami).

Jak ktoś chce postudiować (czyt. poanalizować wyniki morfologii z info, co może być nie tak), to polecam ten materiał o morfologii na portalu weterynaryjnym.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt lip 19, 2013 10:43 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Witajcie na forum logowałam się dawno ale od jakiegoś czasu tzn zimy miałam 2 kotki (zabrane zimą z jakiejś stodoły ) Testy w kwietniu wykazały dodatnią białaczkę niestety przez swoją niewiedzę i niewiedzę lekarzy wet ( 4 miesiące beż leczenia zapobiegawczego )musiałam moją kochaną Balbinkę uśpić. Po tym jak jej zabrakło, jej braciszek Boluś od razu się posypał.
Od poniedziałku tj 15.07 2013 podjęłam leczenie w innej klinice niż dotychczas chodziłam i próbuję go ratować we wtorek miał bardzo złe wyniki morfologii a wczoraj (czw) wyszły jeszcze gorsze dziś czekamy na jednostkę krwi z banku krwi i będziemy przetaczać krew
także trzymajcie kciuki za Bolusia
czy ktoś może miał podobną sytuację i kot z tego wyszedł ? lekarze nie daj wielkich nadziei :cry:
Boluś walczy o życie FeLV + choroba atakuje...
Pozdrawiamy Cieplutko
Trzymajcie kciuki za Bolusia

mikusia_20

 
Posty: 31
Od: Pon mar 01, 2010 22:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 19, 2013 11:03 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Kciuki za Bolusia :ok: :ok: :ok:
Niestety z moją Mokate było jak z Twoją Balbinką, gdzie na pytanie "a może coś na odporność?" póki wyglądała dobrze, a tylko wyniki dodatnie, usłyszałam "nie ma takiej potrzeby". Nawet jeśli szanse są małe, to warto zawalczyć jeśli jest jakakolwiek nadzieja - o Niki od szybenka walczono długo i póki co minęły 3 lata, a kicia trzyma się bardzo ładnie (a też wydawało się, że jest beznadziejnie). Lepiej, żeby nie dawali wielkich nadziei niż mówili Ci jak mi przy Mokate, że to tylko jakaś pewnie infekcja drobna itp.

Przetoczenie krwi da kotu więcej czasu na podjęcie walki. Wszystko zależy od tego, czy jego szpik zacznie produkować czerwone krwinki (i czy idzie sygnał z nerek). Czasami niestety przy FeLV następuje powikłanie hemobartonellą (FIA), którą mogą przenosić np. pchły (zdrowy kot zwalcza to sam) i wtedy jest ostra anemia (tak miała Mokate), ale wtedy już nie ma szans, bo leczenie FIA polega m.in. na zbijaniu reakcji odpornościowej (inaczej organizm sam zabija czerwone krwinki), a przy białaczce trzeba ją zwiększać; a diagnostyka tego jest bardzo trudna. Także ciężko powiedzieć, ale póki kotuś się trzyma i nie cierpi (nie dusi się, nie wyje itd.), to warto walczyć. Rzadko się udaje, ale jednak czasami koty z tego wychodzą na wiele lat nawet.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 70 gości

cron