Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVI

Wczoraj Ordonek poszedł do domku :ok:

:

Dzień dobry,
wczoraj adoptowałam biało-szarego Ordona, byłam poinformowana o tym, że chorował, ale zapomniałam zapytać na co. Nie wiem też czy jest pozbawiony pcheł.
Prawdopodobnie ma coś z uszkiem, ponieważ często budzi się w nocy, potrząsa głową i je drapie.
Czy katar u kota się jakoś leczy, czy sam przejdzie?
I jeszcze jedno. Czego kot nie może jeść?
Bardzo proszę o odpowiedź, to moje pierwsze zwierzę, nie chciałabym go zaniedbać
Paulina F...

Ordonek

Ordon. Nareszcie :dance:

po Ummę siostrzyczkę Świrka['] ma przyjechać jutro ok. 12-13 tej Pani Ania. :ok:

Trzymajcie kciuki , mam nadzieję że się zjawi.

o rany, bardzo się cieszę z Ordona

tyle, że ten tekst... :roll:

Ruru, mam nadzieję, że ładnie odpisałaś pani, że kot nie jest pluszowy i potrzebuje lekarza tak samo jak człowiek.

no pewnie, że napisałam,
numer tel podałam też
najważniejsze, że chęci dokształcania są :ok:

tak, tak Ordonek pojechał do domu
są za to dwaj nowi - rudzi
jeden z koszmarnymi zmianami w uchu - wygląda to nieciekawie. Wielki i puchaty - na zdjęciach po zabiegu. Jest to kot zgarnięty z osiedla - niestety nie zapamiętałam skąd. Gdybym jutro nie dotarła przełóżcie go do klatki po szylkretce bo w szafie jest za mało miejsca.

Obrazek

Drugi bardzo wystraszony, siedzi w klatce koło socjalnego, miziany troszkę się rozkręca ale troszkę. Nie je
Obrazek

aha Marusia też poszła do domu

Boże, biedne rudzielce

A kto będzie jutro?
Inga będziesz?

Ja prawdopodobnie dotrę dopiero na 12

Ja jutro będę.
Postaram się dotrzeć na 10

Madzia, do klatki po Mince tego bezucha? pod jedynkę? czyli ona poszła do domu? bo się zgubiłam...

Socjala wymiziam i nakarmię jakoś. Zaraz zobaczę, czy mi trochę woła nie zostało, najwyżej zabiorę i będę pchać w rudą twarz.

Marta, będę. Spoko, postaram się być najpóźniej na 10.00 bo pewnie już pod schronem będzie czekać ten mój kolega z pracy z rodziną :lol:

Georg-inia pisze:Marta, będę. Spoko, postaram się być najpóźniej na 10.00 bo pewnie już pod schronem będzie czekać ten mój kolega z pracy z rodziną

To trzymam kciuki :ok:

Minka ma iść jutro chyba - to jak pójdzie to się rudaska przeniesie.

udało nam się złapać malucha od nas spod bolku! W końcu! Pokazał się kilka dni temu ponownie (po dwutygodniowej przerwie). Wyziębnięty i głodny. Dokarmiałam przez kilka dni i właśnie Maciej zszedł i złapał go od razu - jest już w lecznicy
odetchnęłam bo najgorszy mróz
nic o niem nie wiem poza tym, że jakiś mocno dziki nie jest
w poniedziałek do niego zajrzę
ale się cieszę! wszystko się dziś udało co się miało udać

Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVI

Kto przegląda forum