w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 20, 2012 8:29 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

BOZENAZWISNIEWA pisze:no


Nie ma to jak treściwa odpowiedż :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24929
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon lut 20, 2012 8:39 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

Pół nocy przesiedziałam ,czytajac watki nerkowych kotów jak hipochondryk,ale...cos odkryłam.
Zajrzałam na watek marta-po i info,ze Kitka(sledziłam jej losy kiedys)odeszła za TM.Co najgorsze to ona ma podobne objawy choroby i wycieńczenia co moja Daisy :roll: Napisałam do marta-po.U Kitki tez była leukemia,anemia, spadek wagi....została uspiona....Czekam na ten lek od Meg 2 i albo Daisy zaczie się leczyc jak nalezy,albo ....

Wieczorem narobiła w salonie, w nocy do kuwety tak "sraczkowała'papka,ze myłam kuwete,nie dało sie smrodu znieźć.

meg 11 wstaw prosze ten skan zakupu karmy Sniezkowi teraz co kupiłam.Jak przyjda pieniazki od LSVC to je "zabiore"na ten cel,musiałam kupic jedzonko Daisy i Renala,a te pieniazki były na czesc zadłuzenia na karme bytowa...
Zamówiłam tez kilka puszek psom,bo mój maz mnie do ubojni nie zawiózł jak sie na mnie "pogniewał"Tu tez Małgosia wsta na watek, bo "pomoc anonimowa"jaka do mnie przychodzi jest na wszystkie zwierzaki,w tym na psy.Robi został u nas ,choc szukałam mu ponad pół roku domu ....


Jak ktos ma niepotrzebne podkłady ,czy wędki z piórkiem przyjmę w każdej ilości :) Jak się nie myle mam kubraczek posterylkowy,chociaz moze sie przydać...na razie obeszło sie bez takich kubraczków u nas...nie rozlizywały panienki szwów
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lut 20, 2012 10:00 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

BOZENAZWISNIEWA pisze:PZajrzałam na watek marta-po i info,ze Kitka(sledziłam jej losy kiedys)odeszła za TM.Co najgorsze to ona ma podobne objawy choroby i wycieńczenia co moja Daisy :roll: Napisałam do marta-po.U Kitki tez była leukemia,anemia, spadek wagi....została uspiona ....

U Kitki to były klasyczne objawy nerek, co potwierdziły badania krwii. Znacznie podwyższona kreatynina i mocznik. A jakie u Daisy są te parametry?
Kitka miała biegunkę, duży, szybko następujący spadek wagi, brak łaknienia, dużo piła. Postępowało to bardzo gwałtownie i mimo codziennych kroplówek i karmienia strzykawką na siłę, słabła co raz bardziej. Ostatniego dnia ważyła już 1,9 kg. Była już tak słaba, że przelewała się przez ręce. Dwóch weterynarzy poradziło eutanazję, ale ja też już widziałam, że nie ma sensu już jej dalej męczyć. W ostatnich dniach miałam duży problem z robieniem jej kroplówek bo skóra była cienka jak pergamin i bardzo naciągnięta na kościach.
U Daisy różnica polega na tym, że jeszcze jest problem z wątrobą i trzustką.
A czy była badana pod kątem tarczycy? Tarczyca, nadczynność daje podobne objawy, chudnięcie, wymioty.

Doczytam Twój wątek, to może coś mnie natchnie. Masz dobrego weta?
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon lut 20, 2012 10:06 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

marta-po pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:PZajrzałam na watek marta-po i info,ze Kitka(sledziłam jej losy kiedys)odeszła za TM.Co najgorsze to ona ma podobne objawy choroby i wycieńczenia co moja Daisy :roll: Napisałam do marta-po.U Kitki tez była leukemia,anemia, spadek wagi....została uspiona ....

U Kitki to były klasyczne objawy nerek, co potwierdziły badania krwii. Znacznie podwyższona kreatynina i mocznik. A jakie u Daisy są te parametry?
Kitka miała biegunkę, duży, szybko następujący spadek wagi, brak łaknienia, dużo piła. Postępowało to bardzo gwałtownie i mimo codziennych kroplówek i karmienia strzykawką na siłę, słabła co raz bardziej. Ostatniego dnia ważyła już 1,9 kg. Była już tak słaba, że przelewała się przez ręce. Dwóch weterynarzy poradziło eutanazję, ale ja też już widziałam, że nie ma sensu już jej dalej męczyć. W ostatnich dniach miałam duży problem z robieniem jej kroplówek bo skóra była cienka jak pergamin i bardzo naciągnięta na kościach.
U Daisy różnica polega na tym, że jeszcze jest problem z wątrobą i trzustką.
A czy była badana pod kątem tarczycy? Tarczyca, nadczynność daje podobne objawy, chudnięcie, wymioty.

Doczytam Twój wątek, to może coś mnie natchnie. Masz dobrego weta?

Marta u niej nerki wyszły bdb... :( Nie mam wyników przy sobie,ale dlatego,ze było "dobrze"wet podejrzewał białaczkę.Potem sie okazało,ze trzustka poszła :(
Weta mamy dobrego-jak nie jest czegos pewny to odsyła do lepszego i daje namiary.Pod tym katem to mam pełne zaufanie do niego
Poza tym zeby ja znowu przebadac trzeba jej "głupiego jaska "podac-inaczej nie pobierzemy krwi.Ostatnio sie wymordowalismy,krew nie leciał,a ta co wycisnelismy zakrzepła od razu.Daisy w stresie jest potem prawie "trup"serduszko jej wali....slinotok, gryzie,prezy się.Juz sama nie wiem.... :roll:
Ostatnio edytowano Pon lut 20, 2012 11:37 przez BOZENAZWISNIEWA, łącznie edytowano 1 raz
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lut 20, 2012 10:18 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

a Czarnuszek znowu sie zesmarkał :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lut 20, 2012 10:25 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

To też faktycznie objawy ja przy białaczce. Miałam kota Gucia białaczkowego, skrajne wychudzenie, biegunka, na koniec doszła niewydolność nerek, kruchość kości. Jemu trawienie regulował suchy gastro intestinal. Gdy już mu się znudził to suche chrupki mieszałam mu z odrobiną mokrej karmy. Zmieniało to smak, Gucio jadł, a działanie karmy było zachowane.

Może u Daisy faktycznie ponowić test białaczkowy i zbadać hormony tarczycy? A ile Daisy ma lat, bo tarczyca lubi się sypać u taki kilkuletnich, dojrzalszych kotek.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon lut 20, 2012 11:17 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

marta-po pisze:To też faktycznie objawy ja przy białaczce. Miałam kota Gucia białaczkowego, skrajne wychudzenie, biegunka, na koniec doszła niewydolność nerek, kruchość kości. Jemu trawienie regulował suchy gastro intestinal. Gdy już mu się znudził to suche chrupki mieszałam mu z odrobiną mokrej karmy. Zmieniało to smak, Gucio jadł, a działanie karmy było zachowane.

Może u Daisy faktycznie ponowić test białaczkowy i zbadać hormony tarczycy? A ile Daisy ma lat, bo tarczyca lubi się sypać u taki kilkuletnich, dojrzalszych kotek.

Marta,my uratowalismy Daisy 1,5 roku temu jako kocie niemowle.Mam teraz(znalazłam)przed soba stare wyniki (z końa listopada 2011r),sa lepsze niz te po znalezieniu jej w 2010r..W 2010r miała ostre zap.płuc...ledwo przezyła :( Zawsze była słaba i dlatego 2 razy została wycofana z adopcji :( (była zgłoszona w Siedlcach w TOZie i miała juz domek zaklepany)


To co źle wyszło to:

WBC 38.7-NORMA DO 12...
lYM.29.2-NORMA DO 5.
mon.1.1-norma do1
GRA 8.4-norma-8
LYM%-75.5-NORMA DO 50
GRA%-21.6-norma OD 50
RBC-6.25-norma do 6.20
HGB-85-normaOD 110
HCT-0,254-norma od 0,350
MCV-40,6-norma od 80.0
MCH-13.6-norma od 26.0
ROW-16.3-norma DO 16

PLT-750-norma do 400
MPU(V)?-12.1-norma DO 11
PCT-0,908-normado 500
POW-32.8-norma do 18.0
:(

Daisy dostaje sucha i saszetki Interstinal Gastro Moderate...a czasem pisze "mobility" :oops: trzepak ze mnie.Teraz jej dałam leki i poł saszetki zjadła razem z mokrym
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lut 20, 2012 12:17 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

BOZENAZWISNIEWA pisze:a Czarnuszek znowu sie zesmarkał :(

Kurczę, to nie jest normalne. Może go trzeba jeszcze raz przetestować na wirusówki? Niby mu te testy wyszly ujemne, ale to już podejrzane jest. Może byl zarażony, a testowany w takim momencie, że jeszcze nic nie wyszlo? Bo to po prostu niemożliwe, żeby paskudztwo caly czas wracalo, nawet po przeleczeniu celowanym antybiotykiem. Albo ten katar to infekcja zasadniczo wirusowa, a bakteria to wtórne nadkażenie i trzeba w tą stronę iść.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 20, 2012 12:26 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

felin pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:a Czarnuszek znowu sie zesmarkał :(

Kurczę, to nie jest normalne. Może go trzeba jeszcze raz przetestować na wirusówki? Niby mu te testy wyszly ujemne, ale to już podejrzane jest. Może byl zarażony, a testowany w takim momencie, że jeszcze nic nie wyszlo? Bo to po prostu niemożliwe, żeby paskudztwo caly czas wracalo, nawet po przeleczeniu celowanym antybiotykiem. Albo ten katar to infekcja zasadniczo wirusowa, a bakteria to wtórne nadkażenie i trzeba w tą stronę iść.

No....tez tam pomyslałam :( ja go izoluje i karmie oddzielnie w jego miseczkach.Jak gania to tylko przy mnie-nie ma mozliwosci załapania od moich....nawet posłanko ma swoje...białaczka nie jest tak łatwo się zarazić,trzeba miec kontakt albo płciowy,albo ze slina, a tu u mnie na pewno takiego kontaktu nie miał i ie będzie miał :( Ale felin zobacz jego wyniki nie były złe teraz ostatnio,a gile mu leca strasznie od poczatku.Jak dostaje zastrzyki jest dobrze, jak tylko odstawiamy-2-3 dni i znowu :roll: cholera go wie...przeciez wszystkie badania ma na biezaco i dostaje leki na wzmocnienie i Conva mu daje ,zeby tylko stanał na nogi ....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lut 20, 2012 13:06 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

U mnie byl trzy dni i przez dwa latal z moimi chlopakami, ale oni wszyscy testowani, szczepieni i zdrowi jak konie. Miseczki mial swoje, mycia wspólnego nie bylo, bo on ich po prostu zaczepial i się bawili. Żaden z moich po jego wizycie się nie zasmarkal. Jak byliśmy u weta to też raczej nic nie zlapal, bo facet bardzo dba, żeby nieszczepione kociaki nie dotykaly stolu czy podlogi, a ręce szoruje po każdym pacjencie. W poczekalni siedzieliśmy dość dlugo, ale nikt go nie dotykal; oprócz nas byla kobieta z psem i dwie babki bez zwierzaków po leki. Koncepcji mi brakuje normalnie :( No chyba, że ma jakieś niedobory odporności bez związku z FeLV czy FIV.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 20, 2012 14:08 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

felin pisze:U mnie byl trzy dni i przez dwa latal z moimi chlopakami, ale oni wszyscy testowani, szczepieni i zdrowi jak konie. Miseczki mial swoje, mycia wspólnego nie bylo, bo on ich po prostu zaczepial i się bawili. Żaden z moich po jego wizycie się nie zasmarkal. Jak byliśmy u weta to też raczej nic nie zlapal, bo facet bardzo dba, żeby nieszczepione kociaki nie dotykaly stolu czy podlogi, a ręce szoruje po każdym pacjencie. W poczekalni siedzieliśmy dość dlugo, ale nikt go nie dotykal; oprócz nas byla kobieta z psem i dwie babki bez zwierzaków po leki. Koncepcji mi brakuje normalnie :( No chyba, że ma jakieś niedobory odporności bez związku z FeLV czy FIV.

normalnie zdurnieć idzie :(
Nasz Antonio nie był szczepiony na poczatku i nie złapał białaczki ,a się lizał z kotami,które były pozytywne,ale jeszcze nie wiedzielismy,bo pierwsze testy były negatywne....

Wiele lat temu miałam koteczke Pumke.Ona była tak chora,astme miała jeszcze, nie dało sie jej za bardzo pomóc choć dozyła 4 lat.Została uspiona, bo sie tak dusiła ,ze nie było juz ratunku...wszystkie cuda dostała, u kilku wetów była,pod tlenem lezała,usg/rtg ciagle ...."niedorozwój płuc"miała i nie dawała rady oddychać...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lut 20, 2012 14:44 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

Wstawiam zgodnie z prośbą.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24929
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon lut 20, 2012 15:19 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

Dziekuję,mialam nie rozliczac "pomocy anonimowej',według Jej życzenia,ale nie chce mieszać i wrzucam wszystko na co mam świstki,co kupuje ,ile...kiedys i8esieczny kosztu utrzymania kotów to był 800zł+leczenie.Teraz oszczedzamy jak najbardziej i przemyslam zakupy i wydzielam ile trzeba,suchej nie wydzielam,tylko chorutki karmie oddzielnie.Jak sie juz "napchaja'to nie podjadaja suchej na "przegryzkę" :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lut 20, 2012 17:34 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

:ok: :kotek:
Gosiara
 

Post » Pon lut 20, 2012 17:49 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

Za kotki i za lepsze dni :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, MruczkiRządzą i 89 gości