[Białystok11]nadal kociakowo :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 23, 2011 22:21 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

a teraz z innej beczki
co poradzicie jak kot ma biegunkę, która nie mija, został odrobaczony na wszystkie mozliwe pasożyty a biegunka nie mija?
nawet dawałam specjalistyczne karmy i nic.

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Sob wrz 24, 2011 7:39 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Asiu mam preparat homeopatyczny na biegunki przy pasożytach, mam jeszcze inny preparat z mojej własnej apteczki czarny orzech u mnie te preparaty pomagały. Jeszcze jest jeden preparat z apteki na receptę Furazolidon. No i oczywiście gotowałam mięsko z mąka ziemniaczaną czyli kisielem :roll:

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 24, 2011 9:02 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Nakasha bardzo Ci współczuję to okropne przeżycie :cry: Dziewczyny czy może dzwoniła do kogoś pani z Białowieży w sprawie adopcji kota.Do mnie zadzwoniła i pytała o moje kociaki czy są puchate bo jej koteczka zginęła potrącona przez samochód o 5 rano kiedyś tam a ona nie może sobie życia wyobrazić bez kota .Bo moje koteczki z mordki jej się podobają czyli widziała i wie ,że nie są puchate.I jeszcze pyta : A pani gdzie mieszka, na jaiej ulicy ? Powiedziałam jej adres a ona ,że będzie w Białymstoku to może wpadnie i koniec rozmowy.Z tego zaskoczenia nie zapytałam jej o warunki i inne ważne sprawy,ale coś mi ona nie pasuje :? To się już robi jak choroba zawodowa ale jak ja sprawdzę domek w Białowieży,lepiej byłoby na miejscu

Vil46

 
Posty: 145
Od: Nie kwi 20, 2008 16:27
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 24, 2011 10:15 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Dzięki... Ptyś na razie żyje, ale muszę go karmić ze strzykawki gastrolitem i nutridrinkiem, bo sam nie je i nie pije. :( Wygląda strasznie. :( Jest masakrycznie chudy, wymiotuje, ma biegunkę, ale chce się przytulać i mruczy. :( Strasznie mi go żal i bardzo bym chciała, aby wydobrzał...


Siona dobrze, puchatka tak samo. Imię puchatki zostało zmieniona na Inari. Pewnie pamiętacie, że chcieliśmy ze Zbyszkiem zaadoptować puchatka i wzięliśmy czarną kotkę od Czarnulki... ale Amala zmarła. :( Potem nie mieliśmy ochoty ani siły szukać dalej... Nasza obecna tymczasowiczka, puchata trikolorka Inari, powoli się oswajała i przez 3 tygodnie skradła nasze serca. Chcielibyśmy, aby z nami została. ;) Bardzo dobrze dogaduje się z naszymi rezydentkami. Na razie jest zdrowa, może z nią się uda...

Zdjęcia Inari:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Nowe zdjęcia Siony:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Siona i języczek:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Apsik!

Obrazek



Załapała się też nasza mini Mawu. ;)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek



Gdy nasze koty miały biegunkę, po prostu szłam do weta, dostawałam dla nich leki i pomagało... ostatnie raz to było parę lat temu, więc już nie pamiętam nazwy leku.
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Sob wrz 24, 2011 11:09 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

A smekta od biegunek dla niemowlaczków?
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 24, 2011 15:00 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Sob wrz 24, 2011 16:33 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Z tygryskiem Szarikiem jest już o wiele lepiej. Dostał jeszcze antybiotyk w tabletkach na parę dni. Je,pije,bawi się i głośno traktoruje jakby nigdy nic. Czarna kicia z serii Pierwszaki okazała się być kocurkiem 8)

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Sob wrz 24, 2011 16:52 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Trzymam kciuki za zdrówko Szarika. :)


Zdjęcia Ptysia... mały, biedny zdechlaczek. :( Wbrew pozorom, on żyje... nie je i nie pije, więc nadal daję mu w strzykawce gastrolit i od dzisiaj convalescence zamiast nutri...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Sionka się oddała - mam nadzieję, że tym razem na dobre. ;) Wziął ją miły, sensowny pan z synkiem.

Czy Bursztynek nadal potrzebuje innego DT? Jeśli tak i jeśli nie jest agresywny do innych kotów, to możemy go wziąć... nasze kocice posyczą na niego parę dni a potem im przejdzie. Jeśli on sam nie rzuca się na inne koty, to powinno być ok.
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Sob wrz 24, 2011 17:15 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

O matko, jaki biduś:(
Nakasha - Spytam nieśmiało - może mu i Puchatej surowicę? Sionie też w sumie, pan mógłby ja przywieźć na nasz koszt. Co o tym sądzisz?
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 24, 2011 17:27 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Warto by im dać. Nie wiem, skąd to się wzięło, zachorowały po podaniu antyrobaka na Białostoczku, ale nie mogę wykluczyć, że coś u mnie w mieszkaniu siedzi. :(
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Sob wrz 24, 2011 17:47 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Vil46 pisze:Nakasha bardzo Ci współczuję to okropne przeżycie :cry: Dziewczyny czy może dzwoniła do kogoś pani z Białowieży w sprawie adopcji kota.Do mnie zadzwoniła i pytała o moje kociaki czy są puchate bo jej koteczka zginęła potrącona przez samochód o 5 rano kiedyś tam a ona nie może sobie życia wyobrazić bez kota .Bo moje koteczki z mordki jej się podobają czyli widziała i wie ,że nie są puchate.I jeszcze pyta : A pani gdzie mieszka, na jaiej ulicy ? Powiedziałam jej adres a ona ,że będzie w Białymstoku to może wpadnie i koniec rozmowy.Z tego zaskoczenia nie zapytałam jej o warunki i inne ważne sprawy,ale coś mi ona nie pasuje :? To się już robi jak choroba zawodowa ale jak ja sprawdzę domek w Białowieży,lepiej byłoby na miejscu


Vil46 tak dzwoniła do mnie. Co prawda długo z nią nie rozmawiałam, mówiła to samo co piszesz, ale nie wyczułam nic niepokojącego. Tylko wydaje mi sie, że ona chce kotka puchatego.


Czarnulka21 pisze:Asiu mam preparat homeopatyczny na biegunki przy pasożytach, mam jeszcze inny preparat z mojej własnej apteczki czarny orzech u mnie te preparaty pomagały. Jeszcze jest jeden preparat z apteki na receptę Furazolidon. No i oczywiście gotowałam mięsko z mąka ziemniaczaną czyli kisielem :roll:


to ja się chyba do ciebie uśmiechnę:)
co prawda leczyłam go u weta nawet był na diecie ale nie przyniosło to poprawy

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Sob wrz 24, 2011 17:52 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

beata87 pisze:Z tygryskiem Szarikiem jest już o wiele lepiej. Dostał jeszcze antybiotyk w tabletkach na parę dni. Je,pije,bawi się i głośno traktoruje jakby nigdy nic. Czarna kicia z serii Pierwszaki okazała się być kocurkiem 8)


cieszę sie Beatko, że Szarik dochodzi do siebie. A z ta kicia to nieżle wyszło, dobrze że nie oddałaś jako kotki dla tamtej dziwczyny :ryk:

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Sob wrz 24, 2011 19:25 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Czarnulka pozdrów ode mnie Żabkę : :cry:
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 24, 2011 21:28 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

czy ktoś kojarzy Bożenę M., która adoptowała kiedyś kotka z kotkowa, kotek zachorował poważnie i zmarł...
i pani szuka [pod kolor :roll: ] kotka, ktory wypełni miejsce po nim?
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 25, 2011 0:01 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

do mnie dzwoniła w sprawie Puszy-jest puchata ala rosyjski...kot musi być ułozony,nie drapać firanek i nowych skórzanych mebli,nie rozwalać,nie zwalać,nie biegać -chyba szuka martwego kota :twisted: moja Pusza dzięki bogu jest żywa...

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 538 gości