Foty... jak bardzo chcesz zobaczyć towarzystwo, Marikita, to Ci je wyślę. W kopercie.

Ale pilnuj swojego biednego,
pełzającego kompa. A zwłaszcza modemu.
A było tak...
Siedzę przed monitorem, grzebię w sieci i jednocześnie rozmawiam przez telefon. Leniwe popołudnie. Właśnie wróciłam
ze psem z lasu. Nagle akcja przyspieszyła, bo spod biurka wyłazi rozkosznie się przeciągając Pikkewyn, a w tym momencie kątem oka uchwyciłam pojawiającą się na monitorze ikonkę: `kabel sieciowy odłączony`.
Ale jak `odłączony`? `Coś ty zrobił, mały kocie?` Skończyłam gadać, zanurkowałam pod biurko [przy czym pojęcie `zanurkowałam` jest dość adekwatne do sytuacji....] i rzuciłam się wyłączać z sieci
prądowej wszystko co tam jest podłączone.
No bo co zrobił mały kotek, kiedy się obudził?

Poszedł siku. Do miski. pod biurkiem. Tyle tylko, że ja w tej misce trzymam wszystkie kable, zasilacz do modemu i sam modem.
Dłubanie w modemie, suszenie i czyszczenie go, dostarczyło mi niezapomnianych atrakcji na całe popołudnie.
Kiedy się napracowałam i podłączyłam... komp nadal mnie informował, że `kabel sieciowy odłączony`.
No to poszłam... spać.
Na szczęście - modem chyba dosechł w swych zakamarkach i po krótkiej drzemce [mojej] postanowił zadziałać. Ufff...
Olu - gratuluję adopcji. Niech się małemu wiedzie.
PumaIM pisze:Bo to był w ogóle głupawkowy wątek

No wiem...

Jakoś tak zupełnie niestosownie do swojego
nobliwego wieku się zachowywałam.
Ale dzięki temu wiem teraz, że
sypię się w doborowym towarzystwie - hej, hej, Mrata.
Szafa...
a widzisz, Theodoro, a ja myślałam, że Nova taka
kompatybilna jest. No, ale nie siedziałam z nią nigdy na szafie.
Idę szukac jakiegoś pancernego worka, co by do niego zapakowac miske z kablami.
Licho nie śpi.
Małe licho - nie śpi. Znowu się obudziło. Ale kontroluję ruchy.
