Tak bardzo mi przykro

Cały czas tu byłam razem z Wami,modliłam się o kolejny cud dla Niego....
Mocno,najmocniej Was przytulam,kochane

Żegnaj,Guziczku[*]....Śpij spokojnie,malutki...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Szejbal pisze:Przepraszam, że "wyjeżdżam" z tym, ale chciałam poinformować, że ciałko Guziczka zostało wczoraj zawiezione na sekcję...
kotx2 pisze:a czy domek wezmie innego kotka![]()
Szejbal pisze:kotx2 pisze:a czy domek wezmie innego kotka![]()
Jasdorek dzwoniła do tego domku... Szkoda tej niedoszłej Pani, bo bardzo przeżyła to, co się stało, pomimo tego, że była daleko i osobiście Guziczka nie zdążyła poznać nawet...![]()
Jasdorek napisze może więcej na ten temat.
jasdor pisze:Dzwoniłam do Pani wczoraj . Bardzo jej było smutno i przykro. Mówiła, że w poprzedni dzień (w dzień śmierci Guziczka) szukała mojego telefonu, żeby zadzwonić, bo cały dzień myślała o kotku. Jakoś nie mogła znaleźć mojego numeru. Mówiła, że COŚ czuła...Wszyscy wiedzieli, że kotek przyjedzie, czekaliA ja myślę, że to Guziczek był się z Nią pożegnać, powiedzieć, że jednak nie przyjedzie.
Od samego początku stałam między nim, a śmiercią. Nie musiałam wcale brać go z tej piwnicy, nikt tego ode mnie nie oczekiwał. Nie musiałam jechać za panem, który go zabrał i miał dostarczyć do domu. Nie wiem, dlaczego pojechałam. Potem miało być już tylko dobrze, domek czekał, ale śmierć nas przechytrzyła i zabrała go dla siebie.
Musiałam w życiu pożegnać wiele swoich zwierząt, psy, koty. Guziczek zostanie jednym z najważniejszych.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Evilus, Google [Bot] i 358 gości