Edii Droga, właśnie miała miejsce cisza przed burzą czyli przed łapanką
Akcja jest zaplanowana na niedzielę. Będziemy łapać wraz z Dużą von Focha

Agata, gorąco Ci dziękuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziękujemy również Fundacji Agapeanimali, która wzięła na siebie sfinansowanie akcji ciachania kierskiego stadka

Oczywiście gdyby ktoś zechciał wspomóc ten cel yłoby cudownie (wszyscy wiemy jak ograniczone są środki fundacji, a jak wielkie są potrzeby bezdomniaczków

)
Na wszelki wypadek podaję dane do przelewu:
Fundacja Agapeanimali
ul. Matejki 3/12
60-766 Poznań
BZWBK S.A. 27 ODDZIAŁ W POZNANIU
26 1090 1346 0000 0001 0666 4622
Tytuł przelewu: KOTKI Z KIEKRZAMy z Petką "montujemy" bazarek na ten cel i pewnie wkrótce na niego zaprosimy
Przypomnę, że na konto Fundacji zbieramy środki wyłącznie na zabiegi kastracji/sterylizacji. Dodam też, że dziewczyny z fundacji, oczywiście nie uzależniły swojej pomocy kierskim kotkom od ewentualnych wpłat, ale ja chciałabym jakoś je wspomóc.
Cieszę się bardzo, że spiżarka stadka nie jest pusta, to daje mi chwilę finansowego wytchnienia

co się bardzo przyda, gdyż przed moim Smoczkiem 2 etapy operacji usuwania zębów

Łączny koszt sanacji to 650zł - operacja będzie miała miejsce w gabinecie stomatologicznym Animaldent (os. Rusa 124, tel.508587581), który od grudnia działa w Poznaniu. Właśnie dlatego o tym tutaj piszę - wreszcie mamy w Poznaniu znakomitego specjalistę stomatologa, który dysponuje wiedzą oraz sprzętem specjalistycznym na najwyższym, światowym poziomie

Wiele osób z Poznania tu zagląda, więc może im się przydać ta informacja

Stąd ten EOT
Bardzo proszę, trzymajcie kciuki za efekt niedzielnej łapanki! Planujemy złapanie i ciachanie 3 footer na raz, bo tyle klatek jestem w stanie pomieścić w sypialni. Zapowiada się
hardcorwo, więc się troszkę denerwuję

Mam nadzieję, że się uda i że sobie poradzę z opieką.
Mam jeszcze takie pytanie, czy ktoś uczestniczący w akcji sterylizowania 2 czarnych dzikich kocic z tego stadka pamięta czy miały po zabiegu przycięte uszy? My z Kasią nie pamiętamy
Pozdrawiam od słodziaków znad jeziora
Dodam, że jeden przedstawiciel młodzieży nie jest dziki (wspominałam, że już wcześniej otarł się o moją nogę

), wczoraj wylądował w moich objęciach i mruczał jak szalony. Cieszę się, że to chłopczyk, ale martwię się, że może On jest zupełnie proludzki i domek by się przydał

. Ja będę musiala zwolnić miejsce dla kolejnych po zabiegach, więc gdyby ktoś miał kawałek podłogi dla ślicznego króweczka...
Nie jestem zwolenniczką uszczęśliwania kotów na siłę, jestem przeciwniczką przenoszenia kotów ewidentnie dzikich do domów czy schroniskowych klatek (chyba że występuje tak zwana okoliczność wyższa czyli np. potrzeba leczenia). Ale też chciałabym by koty oswojone miały swoje królestwa u swoich własnych, kochających i troskliwych Dużych!!!
Ależ się rozpisałam

to wszystko z nerwów
