Nina z pseudoschroniska MA cudowny DOM :)

Bardzo się cieszę, że mała wreszcie opuściła to miejsce. Życzę Ninie żeby to był TEN domek, najlepszy na świecie :ok:

Są wieści

Nina ma się cudownie. Uwielbia głaskanie. No i dużo je

Mam 2 zdjęcia od pana:

Obrazek

No i oprócz tego jest gorsza wiadomosć...
Właścicielka pseudoschroniska zaczęła wypisywać do mnie i Edyty smsy. Pisała w nich różne rzeczy, między innymi chciala telefon do właściciela żeby opisać Niny charakter. Co oczywiście miało pewnie na celu spowodowanie powrotu kota. Wybrnęłam z tego chroniąc się i pana ustawą o ochronie danych osobowych.
Ale...
Dzisiaj dostałam wiadomość, że Nina kilka dni?tygodni? przed wyjazdem uciekła na całą noc i prawdopodobnie jest w ciąży...
Nie wiem co teraz zrobić, bo jest mi cholernie głupio przed panem który adoptował kotkę...

EDIT:
Tylko ta su*a nie powiedziała nam o tym wcześniej... Wtedy na cito robilibyśmy aborcyjną.
Ale pytanie też czy to nie jest podpucha, bo ten babsztyl lubi kłamać...

Dzień dobry!

Fajny dom trafił się dla Niny. Ale ta kobieta faktycznie okropna, myślę że chce z powodu Niny jakichś korzyści dla siebie (np. żeby nowy właściciel jej zapłacił czy coś), dlatego nie powinnyście dawać jej jego danych. Masz rację, to są jakieś dane osobowe i ich ochrona jest prawnie zapewniona. Tak w ogóle, to ona powinna zapłacić karę za warunki w jakich żyją u niej zwierzęta.

Nie przejmuj się, najważniejsze że kotka jest już w nowym i dobrym domu.

A co do ew. ciąży, to przecież i tak Nina ma być wysterylizowana, nie? A wówczas weterynarz najlepiej oceni czy kotka jest w ciąży - wygląda że jeżeli w ogóle to nie jest to bardzo zaawansowana ciąża przecież. Nie znam się, ale czy sterylizacja aborcyjna jest bardziej kłopotliwa i droższa od zwykłej?

Pozdrawiam serdecznie!

Adam

aburacze pisze: sterylizacja aborcyjna jest bardziej kłopotliwa i droższa od zwykłej?

To mnie nurtuje najbardziej...
Jestem wściekła, a zarazem jest mi strasznie głupio...
Głupi babsztyl...

**Adopcje: 12 >>**

to ona nie została cięta przed adopcją? Poczekajcie na rozwój sytuacji.Co macie w umowie o sterylce?

dziewczyny, nie wdawajcie sie w dyskusje z panią. Cisza,spokój i brak odpowiedzi. Pomęczy Was jeszcze i da spokój.Ten typ tak ma.

O sterylce zaznaczyłam że miesiąc. ALe umowę muszę wysłać jeszcze :oops:

Pan jest naprawdę w porządku, także na pewno można mu zaufać i nie zrobi niczego wbrew kotu.

Co do dyskusji w zbędne się nie wdajemy, bo z tą osobą to nie ma sensu. Nie wiemy też czy to prawda, czy nie, ale ignorować nie można.

Jesli ten pan zobowiazal sie wysterylizowac kotke - to nalezaloby go uprzedzic, zeby ew. przyspieszyc sterylke zanim Nina obdarzy go potomstwem :roll:

Tym bardziej, że pan ma kontakt z naprawdę dobrą lecznicą, ja mam prikaz od mojego weta, że w razie tfu tfu czegoś w czasie jego nieobecności mam gnać w pierwszej kolejności właśnie tam, konkretniej - do właściciela.

ASK@ pisze:to ona nie została cięta przed adopcją? Poczekajcie na rozwój sytuacji.Co macie w umowie o sterylce?

dziewczyny, nie wdawajcie sie w dyskusje z panią. Cisza,spokój i brak odpowiedzi. Pomęczy Was jeszcze i da spokój.Ten typ tak ma.

Dokładnie tak
Ja mam wrażenie,ze to podpucha,co za pustak z tej.......... :evil:

MaryLux pisze:Tym bardziej, że pan ma kontakt z naprawdę dobrą lecznicą, ja mam prikaz od mojego weta, że w razie tfu tfu czegoś w czasie jego nieobecności mam gnać w pierwszej kolejności właśnie tam, konkretniej - do właściciela.

Zgadza się
A w razie co jakby faktycznie coś było nie halo,to przecież nie mogłyście o tym wiedzieć,bo powiedziała,napisała dopiero teraz
Macie rację ,nie podawajcie jej jego numeru ,bo mu nie da żyć pudernica jedna
A zostały tam jeszcze jakieś kociaki u niej ?nie daj boże?

Nie! Numeru nie dawałam... Nawet nie mówcie. Ta suka potrafi tylko smsy pisać o dziwnych treściach.

Pan wie o tym że kicia może być w ciąży. Nie wiem czy powinnam o tym pisać, ale pan coś mówił że u niego z finansami coś nie bardzo na razie, ale będzie kombinował. No zobaczymy...

Kotów w Dobrocinie innych nie ma, na razie.

PS. Oczywiście u weta Nina będzie w tym tyg.

Niezła gwiazda z niej jest
Uff,ale super,że nie ma tam juz kociaków,ale z tego co widzę,trzeba być czujnyn,szok

Dobrze,że jesteście w kontakcie z panem,to juz bardzo dużo

Ale mi się papa cieszy cały czas jak na ten tytuł patrzę :piwa:

Aaa i pozdrówcie pana od nas wszystkich im kibicujących :piwa:

Uuu, dawno mnie tu nie było.
Dzwoniłam dzisiaj do właściciela Niny.

Ogólnie kicia sprawuje się rewelacyjnie. Łasi się do pana, domaga się pieszczot. Jak to sam właściciel określił: je, piszczy,miauczy i się łasi

.

No i w ciąży była rzeczywiście, ale jest już po sterylce aborcyjnej. Doszła do siebie po zabiegu, większych komplikacji nie było.

Ogółem: rewelacja

_ogonek_ pisze:Ogólnie kicia sprawuje się rewelacyjnie. Łasi się do pana, domaga się pieszczot. Jak to sam właściciel określił: je, piszczy,miauczy i się łasi .

Rzeczywiście rewelacja. Cieszę się bardzo że ta historia się tak dobrze skończyła.
Za Ninę i jej właściciela :piwa:

Adam

Nina z pseudoschroniska MA cudowny DOM :)

Kto przegląda forum