Witam Kochani
Mamy się ciepło Dzięki Wam
dzisiaj słonko ale bardzo zimny wiatr wieje
pisze tego posta już poraz nie wiem który ,no niestety komputer nawala i nie pozwala swobodnie pisać,ciągle coś moją myszką rusza ,wszystko przestawia
okropne uczucie,nagle wyłącza i załącza
Kociaste ok ,ale dziczki kichają
Wczoraj musiałam ruszyć do lecznicy po leki
dla Dziczków i dla Ebisia
potem sprzątanie grobu Taty ,wczoraj minęła 16 rocznica od jego śmierci
tak bardzo mi Go cały czas brakuje
Dzisiaj usuwamy syf ze stodoły
cały czas tam też wietrzymy
Wczoraj późnym wieczorem Kubuś mnie tak nastraszył że mało nie zwaliło mnie z nóg
Chłopak pojadł solidnie a potem nagle zaczął sie wpatrywać w jedno miejsce
potem się przelewał jak szmatka przez moje ręce
myslałam że coś złego mu się dzieje
a ten łobuz po prostu tak się wyluzował że miał w nosie wsystko
On ma takie miny że trudno wywnioskować co jest grane
Co za buła z tego Kota
a ja jak zwykle panika na maksa
Wnerwił się i mnie ugryzł bo nie pozwoliłam mu się relaksować tak jak On chciał
no ale musiałam na wszelkie sposoby sprawdzić czy coś mu się dzieje złego
o super
słońce zaszło a wiatr przygonił ciemne chmury
no to zaś nie będzie chyba ciekawie
Ja czuję się lepiej,została tylko chrypka i sikam dalej jak łobuz
no i kręgosłup pęka ale to już znam na co dzień więc nic nowego
lece gotować obiad bo małż na drugą do pracy
Miłego Dnia Wam życzę Kochani