Hospicjum 'J&j'[6]. <ZAMYKAMY>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 15, 2010 0:50 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Ofin ['].

`Tamten` wątek zrobił się jakimś cudem `wątkiem o Agn`... 8O
Trochę też nabroiłam. :oops: Zupełnie niechcący wyszło tak, jakbym wszystkich, jak leci, tych którzy nie biorą tymczasów nazwała tchórzami. Jak zwykle w takich sytuacjach, kiedy rzuca się uogólnieniami - dotyka to tych, których nie powinno. Dałam się ponieść ogólnej w tamtym wątku tendencji, że jak piszemy `tak ogólnie`, to wtedy jest niby `obiektywnie`. Strategia językowa dość kłopotliwa i jak widać - ułomna. Bo choć nikt z moich interlokutorów nie napisze tego wprost [bo przecież wątek `ogólny`], to i tak skądinąd wiadomo, co kto o kim myśli.
I jak widać na zakończenie, ci którzy powinni pewne rzeczy wziąć sobie do serca i przemyśleć [hipotetycznie postarać się wejść w czyjeś buty] w swoim tupecie tego nie zrobią. A ci, którzy nie powinni mieć sobie nic do zarzucenia - czują się urażeni.
Przepraszam. Przepraszam tych wszystkich, którzy współpracując w różnej formie ze mną, czy z innymi DT, poczuli się urażeni.
I bardzo dziękuję Afatimie, że zrozumiała co i dlaczego napisałam.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 15, 2010 9:15 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Ofin ['].

Agn pisze:'Tamten' wątek zrobił się jakimś cudem 'wątkiem o Agn'... 8O

Byłam tam w piątek , na chwile, w dobrych intencjach.
więcej tego nie zrobię
Moja mama mówi "Nie ruszaj gówna, bo będzie śmierdzieć."

osobiście NIE ZNAM osób które, tam zajmują głos.
W żaden sposób nie jestem od nich zależna /ani finansowo, ani towarzysko/.
Zakładając wątek ktoś miał taką POTRZEBĘ lub PROBLEM. Ich problem.
Nie obchodzi mnie kogo tam pogłaskają po głowie czy zleją pomyjami (nawet jeżeli mnie czy kogoś kogo znam)- nie moja bajka.
Pewnych stacji radiowych czy telewizyjnych TEZ nie słucham - wybór należy do mnie.

Ja takie wątki świadomie IGNORUJĘ/ nie otwieram/. BO MOGĘ !
To łatwe.


Podziwiam to co robi Agn. :ok: dla kotów.
:1luvu: :D

ps-przypomniała mi się , nie wiedzieć czemu :mrgreen: fraszka Sztautyngera "nie dyskutój z chamem, przy nim zawsze Amen"

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4990
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pon lut 15, 2010 12:09 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Ofin ['].

egwusia pisze:Moja mama mówi "Nie ruszaj gówna, bo będzie śmierdzieć."

ps-przypomniała mi się , nie wiedzieć czemu :mrgreen: fraszka Sztautyngera "nie dyskutój z chamem, przy nim zawsze Amen"


Co do pierwszego.
Nie można też, kiedy w zawoalowany sposób obrzucają cię błotem, rozglądać się naiwnie i mówić: `o, pada`. :wink:

Co do drugiego.
Już nie raz przejechałam się na tym, że niektórych współdyskutantów staram się zawsze traktować, jeśli nie życzliwie, to choć grzecznie. I zawsze mnie zadziwia taki obrót sprawy...


Z rzeczy bardziej konkretnych i związanych z moją pracą.
Zbieramy się z Re`tu do weta. Nie ma Doc i muszę wykoncypować, kto będzie najlepszy, żeby potwierdzić moje przypuszczenia i obawy.
Od sobotniego popołudnia Re`tu się nie bawi. Gorączkuje i choć ma lekki katar moje największe obawy budzi jego rosnący brzuszek. Wczoraj dostał steryd i antybiotyk. Dziś nieco zjadł. Ale leży i tylko patrzy, co się dookoła dzieje.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 15, 2010 12:23 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Ofin ['].

Biedny Re'tu :(
Agn dasz znać jak dojdzie kasa za bazarki? Przelew puszczony. Część jest ogólnie na Hospicjum, część dedykowana Ognikowi.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lut 15, 2010 12:42 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Ofin ['].

Aga - doszło. :1luvu:
Bardzo dziękuję Tobie i tym wszystkim, którzy licytowali. Jestem Wam bardzo wdzięczna.



Na szybciutko jeszcze dopiszę. Hopi do perfekcji opanowała wchodzenie na łóżko. Muszę tylko pamiętać, by narzutka zwisała dość nisko nad podłogą i żeby nie obcinać Hopi za bardzo pazurków. Wspinaczka po narzutce w jej wykonaniu - cudo zręczności. :lol:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 15, 2010 18:48 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Ofin ['].

Agn pisze:Na szybciutko jeszcze dopiszę. Hopi do perfekcji opanowała wchodzenie na łóżko. Muszę tylko pamiętać, by narzutka zwisała dość nisko nad podłogą i żeby nie obcinać Hopi za bardzo pazurków. Wspinaczka po narzutce w jej wykonaniu - cudo zręczności. :lol:

Jak mi się robi smutno i płaczliwie, to sobie przypominam Hopi. Takiej siły życiowej każdemu można życzyć. :1luvu:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon lut 15, 2010 19:37 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Ofin ['].

Agn pisze:Przepraszam. Przepraszam tych wszystkich, którzy współpracując w różnej formie ze mną, czy z innymi DT, poczuli się urażeni


Napisałam w tamtym wątku, że jest mi przykro, bo tak jest istotnie.
Tyle, że Twoje słowa były tymi kropelkami, kóre kielich przelały, ot co :!:
Dużo absolutnie niepotrzebnych i krzywdzących słów pada na tym forum w niepotrzebnych i krzywdzących wątkach.

Jednak tamte słowa ani trochę nie naruszyły zaufania i sympatii, jakie mam do Ciebie i Twoich działań.

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Pon lut 15, 2010 20:09 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Ofin ['].

Theodoro, dziękuję. :1luvu:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 15, 2010 22:54 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Re'tu. :(

Nie ma Doc.
U podręcznego weta okazało się, że Re`tu ma płyn w brzuszku. Z racji tego, że diagnoza FIP niczego nam nie daje, mały dostał antybiotyk, steryd i Ornipural i czekamy, czy coś z tego będzie.

Jest mi smutno. Mały trafił do mnie ze śmietnika.
Może faktycznie powinien tam zostać? Tego niestety nigdy nie będę wiedziała...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 15, 2010 23:03 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Re'tu. :(

Agn... przecież tak nie myślisz. Mało tego, Ty wiesz, że nie powinien.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon lut 15, 2010 23:45 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Re'tu. :(

Obrazek
pozdrawiamy jak co dzień.... :1luvu:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lut 15, 2010 23:45 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Re'tu. :(

Afatima pisze:Agn... przecież tak nie myślisz. Mało tego, Ty wiesz, że nie powinien.


Wiem. Ale to mój wątek i tylko tu mogę sobie pozwolić [czasami] na rozterki i dylematy.
Bo wbrew temu, jaką się jawię niektórym [nieco wbrew temu image, który przyjmuję w wątku `rozliczeniowym`] nie mam takiego tupetu, by już na początku wiedzieć jak będzie.

Mam chwile słabości i zwątpienia - nie dlatego, że ktoś coś napisał. [Wtedy zwykle się mocno radykalizuję w swoich wypowiedziach i potrafię stanowczo bronić tego, co robię.] Ale dlatego, że biologia jest nieprzewidywalna. W obie strony - w tę dobrą, gdy wbrew wszystkiemu jakiś kot żyje i ma się dobrze; i w tę złą, kiedy mimo wszystkiego, co zrobiłam, tracę swojego podopiecznego.
Wtedy pojawiają się dwie perspektywy - ta właśnie: może trzeba było zostawić? I jednocześnie druga - widmo kociaka, którego mogłam wziąć, a nie zrobiłam tego. Kociaka po dwóch dniach trzeba było uśpić. [Nie jest powiedziane, że bym go uratowała, ale w perspektywie jego śmierci mam bolesną świadomość dwóch dni jego cierpienia.]
Nie umiem tego rozstrzygnąć raz i na zawsze. Ustalić w punktach, reguł i zasad postępowania i trzymać się ich z żelazną konsekwencją.
A kiedy naprawdę zacznę mieć pewność co do tego, jak to się skończy, zostawię tę robotę, bo stracę czujność.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 15, 2010 23:46 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Re'tu. :(

Agn pisze:Mały trafił do mnie ze śmietnika.
Może faktycznie powinien tam zostać? Tego niestety nigdy nie będę wiedziała...

Taka mała prowokacja?? ;) ;) ;)

A tak serio, to niezależnie od tego co dzieje się teraz on nie powinien był tam zostać, a to że trafił do Ciebie, Agn, było najlepszym co mogło go spotkać.

:ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 16, 2010 8:51 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Re'tu. :(

Zapierdzielasz jak osiołek... Zbierasz baty...
Jakoś się nie dziwię chwilom zwątpienia.
Gorzej chyba by było, gdybyś się nie zastanawiała, prawda?

[Głaszczę po głowie.]
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto lut 16, 2010 9:08 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Re'tu. :(

Agn pisze:Wiem. Ale to mój wątek i tylko tu mogę sobie pozwolić [czasami] na rozterki i dylematy.
Bo wbrew temu, jaką się jawię niektórym [nieco wbrew temu image, który przyjmuję w wątku 'rozliczeniowym'] nie mam takiego tupetu, by już na początku wiedzieć jak będzie.


I oto jedno z przekleństw świata: głupcy są tak pewni siebie, podczas gdy mądrzy - tak pełni wątpliwości (Bertrand Russell). :) Strasznie łatwo wystawić się na ciosy, gdy się pisze wprost o swoich (jakże ludzkich) rozterkach, niepewnościach, wahaniu, licząc na zrozumienie ze strony tych, którym przecież podobne dylematy nie powinny być obce. Ale to rzadko się sprawdza, bo zawsze istnieje pokusa, by w obliczu czyjejś szczerości i wątpliwości, ustawić się w pozycji człowieka o żelaznych zasadach, a więc - niejako z definicji - także moralnej wyższości.

Przepraszam, że nie wypowiadam się w tamtym wątku, ale po pierwsze trafiłam na niego dość późno, po drugie - wszystkie merytoryczne argumenty zostały już wyczerpane, a niemerytoryczne, które przychodziły mi do głowy, zaklasyfikowane zostałyby pewnie jako ad personam. ;) Podziwiam Twoją anielską cierpliwość i klarowność wywodu, ale nie wiem czy ma sens dalsze tłumaczenie w sytuacji, gdy po drugiej stronie nie ma najmniejszej woli zrozumienia. Jest - napastliwość, zacietrzewienie, dyskredytacja, często współistniejące z obłudnymi deklaracjami. Czytając niektóre wypowiedzi czułam nie tylko przykrość i smutek, ale też ogromne zniesmaczenie.

I jeszcze disclaimer ;). Ani przez chwilę nie poczułam się urażona jako ktoś, kto nie jest wielozakoconym DT (właściwie w ogóle nie jestem DT, bo te parę kotów, którymi się zajęłam to tyle, co nic). Dla mnie od początku było oczywiste, że Twoja reakcja jest tylko i wyłącznie zabiegiem retorycznym, mającym na celu odwrócenie ról i zastosowanie zarzutu o podobnym ciężarze (i podobnie niesprawiedliwego), co druga strona. Kontekst! ;)

Zestawianie Twojej działalności z przytuliskiem Bożeny Wahl uważam za nikczemność.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14589
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot] i 112 gości