Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 6.

Ciesze sie z dobrych wiesci o kociakach

, a Niny mi szkoda -mam nadzieje ,ze i jej sie poprawi.

Oby Jojo dogadał sie szybko z Lusią :ok:

.
Grzdyl jest jedyny, nie do podrobienia :ryk:

On ma tak słodko nierozgarnięty wyraz pysia :kotek:

Jojo nie może być z Lusią. Zaatakował ją a Lusia jak to przewidywałam bardzo boi się dorosłych kotów. Już w hodowli, z której do mnie trafiła był bita przez koty. Jojo wrócił do mnie i wcale sie tym nie przejął. Tu ma większe pole do popisu i więcej ofiar do napadania.
Muszę zrobić mu ładne fotki co będzie trudne, bo kolor kota fatalny i kot nie chce współpracować a potem szukać dla niego domu bez kotów.

Szkoda, chyba ten jegomość musi być jedynakiem

Foteczki na pocztóweczki. :wink:

mirka_t pisze:Foteczki na pocztóweczki.

O rany, jak to zrobiłaś? Jak udało Ci się zgromadzić i utrzymać kociarstwo w jednym miejscu? Jestem pełna podziwu :lol:

Kocięta Triszy były dzikawe i nadal mają respekt przed człowiekiem. Wystarczy je posadzić, powiedzieć „siad” i pstrykać kilkanaście fotek żeby otrzymać jedną w miarę dobrą. Gorsza sprawa z grzdylem. Ten pcha się do człowieka lub lezie tam gdzie nie powinien.

mirka_t pisze:Kocięta Triszy były dzikawe i nadal mają respekt przed człowiekiem. Wystarczy je posadzić, powiedzieć „siad” i pstrykać kilkanaście fotek żeby otrzymać jedną w miarę dobrą...

Żeby tak się dało z moim stadkiem...

mirka_t pisze:Foteczki na pocztóweczki.

Mirka fotki cudne , masz talent :mrgreen:

anulka111 pisze:
mirka_t pisze:Foteczki na pocztóweczki.

Mirka fotki cudne , masz talent

To fakt - i do kotów, i do fotografowania :1luvu:

mirka_t pisze:Jojo nie może być z Lusią. Zaatakował ją a Lusia jak to przewidywałam bardzo boi się dorosłych kotów. Już w hodowli, z której do mnie trafiła był bita przez koty. Jojo wrócił do mnie i wcale sie tym nie przejął. Tu ma większe pole do popisu i więcej ofiar do napadania.
Muszę zrobić mu ładne fotki co będzie trudne, bo kolor kota fatalny i kot nie chce współpracować a potem szukać dla niego domu bez kotów.

No szkoda, że kota bandytę Ci podarowałam ( :wink:

). Trzymam kciuki za bezkoci dom dla niego. :ok:

A jak się czuje Beti?

Dla mnie Jojo jest milutki. Beti ma się całkiem dobrze. Wyrzucenie tapczanu zabrało jej kryjówkę a to okazało się dobre. Jest coraz śmielsza, kica sobie tu i tam.