Moje nerkowe serduszko [']

No i zamiast w poniedziałek wylądowaliśmy u weta dzisiaj :roll:

Poszła druga partia convenii no i oczywiście pobraliśmy krewkę.

Na razie mamy wyniki morfologii, reszta w poniedziałek.
Wszystko wskazuje na to, że anemia się nam cofnęła choć wielkości MCV i MCH możnaby łączyć z niedoborem żelaza - co się okaże w poniedziałek, jak będziemy mieć biochemię.
Martwi mnie trochę niski poziom limfocytów, choć i tak jest wyższy niż ostatnio.

A to nasze wyniki:

WBC 5,71
LYM 1,03 10*9/l
MID 0,36
GRA 4,33
LYM 18%
MID 6,3
GRA 75,7
RBC 8,66 (PIEKNIE UROSŁO :1luvu:

)
HGB 110 g/l
HCT 32,83
MCV 38
MCH 12,7
MCHC 335 g/l
RDWc 23,5%
PLT 342
PCT 0,37%
MPV 10,7
PDWc 34,6%

trzymam za reszte wynikow i wreszcie stabilna sytuacje:)

Dziękujemy

Do zobaczenia jutro

Koconku, DZIŚ jest jutro - jakie wyniki?
Gratuluję kici i Tobie.
Czyżby naprawdę stabilizacja?

Bozenko biochemia bedzie niestety dopiero w poniedziałek:(
Musimy jeszcze chwilke cierpliwie poczekac

Oto nasza biochemia. Nawet nie mam siły komentować.
Rozmaz nie wyszedł, bo im się w labolatorium krew skrzepła! :evil:

Nie będziemy się kłuć ponownie, nie ma sensu.

było jest
MOCZNIK 257 332 mg/dl
CREA 6,79 6,73 mg/dl
POTAS 4,07 3,43 mmol/l
FOSFOR 10,11 10,35 mg/dl
WAPN 12,80 11,81 mg/dl
SÓD 160 157 mmol/l
ŻELAZO 88 213 ug/dl
CHLORKI 109,3 107,6 mmol/l
ALAT 65 104 u/l
ASPAT 24 26 u/l

Aniu...jak sie kicia czuje???

Śpi, walczy z fontanną, próbuje się dostać na drugą stronę lustra a w nocy płakała.
Zaczyna nam walić pomału po układzie nerwowym :cry:

Ten tydzień chyba będzie decydujący??? Nie pozwole jej cierpieć.
Jeszcze mnie jakieś goowno dopadło i ledwo żyję :evil:

Nic tylko zagrać w lotka.

Aniu jestem z Wami. Trzymajcie sie mocno.

Aniu ...

nie wiem co powiedzieć

Dzięki. Pomaga mi to, że jestescie.

Koconku,

myślę o Was często. Wiem, że to walka z wiatrakami, którą pewnie niedługo przegrasz, bo o wiele za późno zastosowano odpowiednią terapię. Chcę jednak napisać, że jesteś niesamowicie dzielną i naprawdę kompetentną opiekunką, właśnie taką opiekunką, której wiedzy przeważająca większość właścicieli kotów z PNN na tym forum pod żadnym względem nie dorównuje. Znam tu tylko garstkę takich ludzi jak Ty, mimo że PNN jest na tym forum zjawiskiem bardzo częstym.

Koconku, nie jesteśmy Bogiem i te sznureczki, za które z taką determinacją pociągamy, musimy kiedyś puścić. Więcej niż do tej pory zrobiłaś, zrobić nie możesz.

Życzę Ci wiele siły i przesyłam dla Twojej Cudownej Kocicy niezliczoną ilość mizianek od nas wszystkich.

I ja jestem z Wami. Tak mi zapadł w serce ten kiciek w czerwonej czapeczce...

Aniu, jestem..
Myślę o Was.

...MOCZNIK 257 332 mg/dl
CREA 6,79 6,73 mg/dl ...

Koconku kochany, wiem co czujesz - tak samo ściskały mi się szczęki i serce. Co noc spaliśmy obok siebie i głaskałam mego Zbójka, otulałam i przytulałam. On już prawie nie kontaktował, zrywał się, podchodzil pod drzwi wejściowe i wył. To było zatrucie mocznikiem. Przeraźliwie bał się kroplówek.
Tak to właśnie wygląda.
Trzymaj się.
Zrobiłaś absolutnie wszystko co było w Twojej mocy - najlepszy lekarz, leki, opieka. Wszystko co można.

Dzisiaj cieszy mnie obecność maleńkiego biało-rudego cudeńka, które także wyrwałam pewnej śmierci.

Moje nerkowe serduszko [']

Kto przegląda forum