Etka pisze:szukam ludzi ktorzy maja wielkie serce.
(...) szukaj porady, pytaj ludzi.
Ja tez jak mam watpliwosc to omawaim z dziewczynami, jak tylko pojawi sie najmniejszy cien watpliwosci. Tu chodzi o zycie kota.
Dlatego rozmawiam z domkiem pisze, czesto adopcja trwa nawet do trzech tygodni!
Tu nie chodzi o tempo, to musi byc dom z ktorym albo sie zaprzyjaznisz albo bedziesz wiedziec ze w kazdej chwili mozesz wpasc na kawke i milo spedzic czas.
Dom z uczuciem, podchodzacy do kota z milosci, ktory na piedestal wrecz go wyniesie.
Ja szukam takich domow dla tymczasow. Ze schroniska mam troszeczke mniejsze wymagania ale nieduzo

Nie chodzi tu o karmy, tylko o serce czy jesli kot zachoruje i trzeba bedzie wydac na niego 1000 zl np czy ludzie to zrobia. Czy bedzie tylko kotem czy domownikiem rodziny...
ale to trzeba gadac gadac i gadac...
no i niestety kazdy sie moze pomylic bo nie ma ludzi nieomylnych a nie myli sie tylko ten co nic nie robi.
Ale biorac pod uwage ze mamy zywe stworzenie musimy wyaliminowac KAZDE ryzyko bledy jesli tylko takie zauwazymy.
spore wymagania, ale jesli ktos naprawde chce kota adoptowac, majac pelna swiadomosc, ze to zywa istota, a nie zabawka na kilka tygodni. powinien te kryteria powaznie rozpatrzec. Tymczasowy opiekun oddajac kota na stale musi jakby w jego imieniu zaufac nowym ludziom. Kot nam nie powie: "ja nie chce do tych ludzi, oni vhva mnie skrzywdzic". Kot da nam to do zrozumienia w inny sposob. Jesli nie nauczymy sie "porozumoewania" z kotem, to czesto beda nieudane adopcje i koty beda wracaly spowrotem. Ja tez jestem przeciwna ankiecie. Moze lepiej niech potencjalni kandydaci na stalych opiekunow kota przychodza do niego do DT przez jakis czas. Wtedy najlepiej, po ich zachowaniu w stosunku do zwierzaka mozna bedzie ocenic, czy mozna im w imieniu kota zaufac. Dla mnie to powinno byc najswietsza niemal zasada! Kot to nie rzecz, ktora jest nam zbedna i zalezy nam by jak najszybciej byle jak sie jej pozbyc!
Kamila: obserwuj, patrz, sluchaj i badz czujna! Obserwuj baaaaardzo ale to baaaardzo uwaznie potencjalnych opiekunow dla kota. Chocby to mialo trwac nieco dluzej, ale przekonasz sie, ze warto!
Pamietam, jak na ostatniej wystawie kotow jedna dziewczyna interesowala sie jednym z kotow. Jak jej powiedzialam, co przeszedl itd, to sie skrzywila. Juz jej cos nie pasowalo. Wiec... Owszem, rozmawialysmy dalej, ona miala sie zastanowic nad adopcja, ale dla mnie odpadla zdecydowanie! Bo kot chorowal, czeka go jeszcze drobny zabieg, moze specjalistyczna karma... A to niestety sie rowna wydatkom niemalym. Nie wrocila po niego. I dobrze, bo Ramzes (o nim mowie) znalazl naprawde super domek! Troche to trwalo, ale warto bylo poczekac

Jak wiesz, szczesliwie mruczy w Poznaniu

Reasumujac: obserwacja, obserwacja i jeszcze raz obserwacja! Kazdy szczegol, najmniejszy detal obserwowac baaardzo ale to bardzo wnikliwie. I nie ufac na dzien dobry kazdemu na piekne oczy!
Wymiziaj ode mnie swoje pozostale koty
Mam pytanko jeszcze w/s Piraciatka. Jak jego oczka? Wiem, ze byly jakies problemy powazniejsze z jednym i przejsciowe z drugim. A jak teraz? Czy to gorsze oczko juz wyleczone, a jesli jeszcze nie, to czy jest szansa na wyleczenie?