to jest post jaki pisałam w grudniu w sprawie tej kobiety
Wysłany: Czw Gru 25, 2008 16:03 Temat postu: CHCE WYSŁAĆ KOTKE W CIĄŻY POCZTĄ!!!!AUKCJA ALLEGRO
--------------------------------------------------------------------------------
Link usunięty. E.
Czytałam niedawno wątek zielonej
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=85778
o koteczce tajskiej wykupionej z pseudohodowli.Bardzo sie ucieszyłam kiedy sprawa zakończyła sie pomyślnie dla kici.Ale niestety to nie koniec histori.Sprawa z grubsza wygląda tak-
Poszukuje od niedawna koteczki tajskiej (moja ukochana niunia odeszła nagle za tęczowy most prawie 3 tyg temu).Wertując strony w internecie trafiłam na wątek zielonej . Dosłownie następnego dnia trafiłam na aukcje na allegro gdzie kobieta chce sprzedać dwie kotki tajskie w tym jadna kotna. Napisałam do kobiety. Wyraziłam zainteresowanie i zapytałam czy istnieje szansa transportu kici na pomorze.Mieszkam w Świnoujściu a kicia pochodzi z okolic Warszawy(wtedy jeszcze nie skojarzyłam tej pani z wątkiem zielonej). Spytałam pani czy może ktoś z jej okolicy wybiera sie na święta na pomorze (bliżej moich okolic).Łatwiej było by mi kotke odebrać .Odpowiedż przyszła. Pani napisała że nie ma najmniejszego problemu z transportem.Nieukrywam bardzo sie ucieszyłam.Musze tylko do kosztu zakupu kotki doliczyć 70zł za transporterek I 17zł za dojazd kota.Pieniążki mam wpłacić na konto . Oczywiście im szybciej wpłace pieniądze tym szybciej kicia przyjedzie do mnie. Już miałam dokonać zakupu ale przed finalizacją tranzakcji postanowiłam zadzwonić do pani i osobiście omówić szczegóły.Cały czas byłam pewna ze transport kotki ma sie odbyć przez jakąś firme przewozową specjalizującą sie w przewozie żywych zwierząt.Zadzwoniłam. I tu szok. Kotek będzie wysłany do mnie ale pocztą oczywiście przesyłka będzie priorytetowa (co za wyraz dobrej woli!!!!!) Zatkało mnie dosłownie.Pani natomiast rozwinęła wątek.Powiedziała że ma doświadczenie w wysyłaniu kotów pocztą . Raz to nawet kot doszedł do klienta w 24 godziny. Spytałam pani tylko czy potrafi sobie wyobrazić co to zwierze czuje zamknięte w koszu wiklinowym samo przez tyle czasu. Pani na to że spokojnie ona da kotu jeść i nic mu nie będzie.Ręce mi opadły.Powiedziałam że nie moge wziąść na swoje sumienie czegoś takiego. Dopiero co straciła kotke i nigdy nie dopuszcze do tego żeby zwierze z mojej winy przeszło takie katusze.Pani na to że zrobie jak uważam, jest dużo obserwujących aukcje i napewno ktoś kupi.Przeryczałam z beśilności cały dzień . Niestety nie jestem wstanie pojechać osobiście po te kotki . Boje sie że znajdzie sie jakiś debil i kupi te kicie do jakiejś pseudohodowli , gdzie czeka je ciąża za ciążą i jeszcze podróż w paczce przez pół Polski. Dlatego postanowiłam opisać to może znajdą sie ludzie z okolic Warszawy i pomogą tym biedaką.Tacy jak Zielona.To takie piękne tajskie koteczki. Nienapisałam najważniejszego.Ta kobieta to ta sama osoba która sprzedała kotke Zielonej. Aż strach pomyśleć ile tych koteczków tam jest . Opisy aukcji są takie same,nawet fotki sie powtarzają.