Mineła pierwsza noc
Kocio był grzeczny choc dwa razy popłakiwał i musiałam go uspokajać
Jest strasznie pro ludzki czym bardzo pozytywnie mnie zaskoczył
reaguje jak sie go woła podchodzi do człowieka i chce sie miziać, mało tego nie chce zakończyc mizianek nawet na kolana sie pcha (nomen omen nie robia tego nawet moje prywatne koty)
Kocio jest też smakoszem, nie był zagłodzony ale jeśc lubi i to po królewsku
Je powoli i dostaojnie najpierw mokre łyk wody, potem suche łyk wody potem otrzepac łapki i do mizianek
Dzisiaj juz tak straszliwie nie smierdzi ale wczoraj szok
Woda była brunatna jak Ania go spłukała a łazienka wietrzała po nim do rana
Jedno wam powiem nie ma co porównywac zabiegu strzyżenia tego kota ze SPA Go!Go! ( to jak porównanie pięści do oka)
Kota trzeba jeszcze porządnie wyczesac a i kołtuny na nim jeszcze zostały
Chyba usmiechne sie w tym względzie do dobrych forumowych dusz o pomoc
Na koniec obiecane zdjęcia kocurka (Blusia ) nie wiem jak mam na niego wołac reaguje na wszystko
Blus po kapieli
Blus przy jedzeniu
Mordka Blusia
A tak Blus będzie wygladał jak dojdzie do normy
