Łódź - koty dworcowe i inne - PILNIE pomoc potrzebna!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 12, 2009 11:12

jolabuk5 pisze:Pani Jola źle się czuje, ma gorączkę i powiekszone węzły... Jutro wyniki z wycinka po zabiegu. Martwię się :(
Dzwoniła Pani w sprawie Murzynka, dałam tel. do Pani Joli, ale nie zadzwoniła.

Ciekawe jak wyniki Pani Joli. :(

To Murzynek dalej czeka?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40420
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob mar 14, 2009 17:46

Mialam dzisiaj kryzys z Ramzesem. Poniewaz kotek wciaz lysieje, chcialam go zabrac do weterynarza. Bardzo staralam sie go zlapac. Widzialam jak robila to Iwona. Niestety. Ramzes wpadl w szal. Skakal po scianach, drzwiach i oknach. Syczal i wystawial pazury az w koncu ugryzl mnie bolesnie, przebijajac paznokiec kłem. Wcisnal sie w kat za zabawkami moich dzieci i siedzi tam do teraz. Moje dzieci wystraszyly sie okropnie, zamknely sie w pokoju i teraz wcale nie chca wchodzic do pokoju gdzie jest kot. Wiem, ze jest w tym sporo mojej winy, ze tak sie stalo, jednakze sama teraz sie go obawiam. Znowu poprosilam o pomoc Iwone. Jestesmy umowione na poniedzialek. Zobaczymy jak srawy uloza sie dalej. Wiem, ze Ramzesik jest u nas jeszcze krotko i robi postepy w kontaktach z nami, ale dzisiejsze zachowanie przerazilo nas nie na zarty. Chcielibysmy kotka, ktory kochalby nas tak samo jak my jego. Dzieci nie moga sie doczekac, kiedy beda mogly go poglaskac, a tu sie nie zanosi na to. Ramzes przychodzi do pokoju, bawi sie, ale jak tylko wyciagnie sie reke w jego strone, natychmiast ucieka. Nadal syczy na nas, kiedy przechodzimy obok. W nocy podgryza mojego meza po rekach. Juz sama nie wiem czy to na pewno kotek dla nas. Zaczynam watpic, czy kiedykolwiek bedzie pozwalal sie dotknac. No i jeszcze ten strach..

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 14, 2009 23:26

Już wszystko dobrze. Iwcia złapała Ramzesa i odwiozła do Pani Joli. A tam - pełne love story! Ramzes i Murzyn leżą na łóżku i wylizują się wzajemnie, Ramzes taki szczęsliwy, że nawet Agnieszce (córce Pani Joli) wlazł na kolana. Rozmawiałam z Iwcią i obie uwazamy, ze Ramzes łysiał ZE STRESU. I z tęsknoty za Murzynkiem. Widocznie tej pary nie można rozdzielać. Domek nie moze miec żadnych wyrzutów sumienia - chcieli jak najlepiej, starali się, ale Ramzes widocznie MUSI być wyadoptowany tylko RAZEM z Murzynkiem. Dziś był nawet telefon w sprawie Murzynka, ale musiałam odmówic - Ramzes i Murzyn tylko w dwupaku! :twisted:
Odezwala się dziewczyna z dogo w sprawie transportu do Katowic/Mysłowic. Jak tylko Frytek będzie zdrów, może jechać. A Ramzes i Murzyn będą na razie u Pani Joli, jak znajdzie się domek chętny na oba koty, to pomyslimy.
Aha, pomyslałam sobie, ze moze warto by odbyć jakąs wizytę przedadopcyjną w sprawie Frytka, kto jest z Katowic albo z samych Mysłowic - może wiecie?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69673
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 15, 2009 15:16

Bardzo nam brakuje Ramzeska, ale cieszymy sie, ze jest szczesliwy i ze jest ze swoim braciszkiem. Czekamy teraz na wiadomosci o Łatku, ktorego mielismy adoptowac przed Ramzesem. Mam nadzieje, ze tym razem wszystko ulozy sie lepiej.

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 15, 2009 17:27

maciejowa pisze:Bardzo nam brakuje Ramzeska, ale cieszymy sie, ze jest szczesliwy i ze jest ze swoim braciszkiem. Czekamy teraz na wiadomosci o Łatku, ktorego mielismy adoptowac przed Ramzesem. Mam nadzieje, ze tym razem wszystko ulozy sie lepiej.

Nawet takie koteczki tęsknią za swoimi bliskimi. :(

A Łateczek to kochany koteczek. Miałam okazję go poznać osobiście. :1luvu:
Może on będzie się u Was czuł dobrze. :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40420
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie mar 15, 2009 19:58

Jestem prawie pewna, że Łatek będzie szczęsliwy u maciejowej :-) Ramzes też by był, tylko trzeba by na to poczekac jakies pół roku. A jak bęzie miał u boku Murzynka, to powinien się szybciej przyzwyczaic do nowego domku.
Frytek jest chory, ma gorączkę, zwraca, jest osowiały. Jutro jedzie do CoolCaty, a przy okazji Ramzes też się pokaże.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69673
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 15, 2009 20:46

Bardzo chciałabym, zeby Łatek zechciał być nasz. Moje dzieci nie mogą się już doczekać i wciąż o Łatka pytają. Zwlaszcza mlodszy sie martwi, bo starszy go "w maliny wpuszcza" mowiac, ze nie bedziemy miec kotka ;) Mam nadzieje, ze jakos sie wszystko ulozy..

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 15, 2009 20:52

maciejowa pisze:Bardzo chciałabym, zeby Łatek zechciał być nasz. Moje dzieci nie mogą się już doczekać i wciąż o Łatka pytają. Zwlaszcza mlodszy sie martwi, bo starszy go "w maliny wpuszcza" mowiac, ze nie bedziemy miec kotka ;) Mam nadzieje, ze jakos sie wszystko ulozy..


Maciejowa, podczytuję sobie Twoje wpisy i jestem pewna, że wszystko się ułoży. Jesteś bardzo ciepłą osobą, macie dużo dobrych chęci - a to postawa... Nie było Wszą winą, że Ramzes okazał się dla Was kotem za trudnym jak na początek. To faktycznie kocio dla doświadczonego kociarza. Mam nadzieję, że z Łaciem pójdzie łatwiej. Miałam okazję go poznać - jest ujmujący, ma w sobie dużą potrzebę czułości i kontaktu z człowiekiem. Jak przełamie stres w nowym miejscu i poczuje się bezpieczny to powinien być wielkim przytulakiem :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 15, 2009 22:42

My też Łatka poznaliśmy :) Siedział sobie spokojnie na moich kolankach i dawał się głaskać :) Gdyby nie problemy z ząbkami, to Łatuś już dawno byłby u nas. Tym sposobem trafił do nas Ramzesik. Teraz, kiedy Ramzes wrócił do "swoich", a kwestia zębów Łatka wygląda już dużo lepiej, zdecydowaliśmy, że ten kotek najlepiej się dla nas nadaje. Ufamy też opinii Iwci, a wg niej Łatek do nas pasuje :)) Czekamy zatem niecierpliwie na futerkowca, który wreszcie wypełni pustkę po mojej najdroższej suczce. 3 lata dojrzewałam do decyzji o posiadaniu nowego zwierzątka. Ja po prostu MUSZĘ kochać jakieś futerko..

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 16, 2009 1:27

Cieszę się że Łatkowi szykuje się taki fajny dom! :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69673
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 16, 2009 18:57

Po prostu nie trafił swój na swego, zdarza się, wierzę że z Łateczkiem będzie super :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 16, 2009 20:42

A my sie cieszymy, na takiego fajnego kotka :) Moje dzieci ciagle o niego pytaja i naprawde glowa mi juz puchnie :D A mlodszy synek, jak slyszy domofon, to od razu pyta czy to Łatek do nas idzie :) Juz nie moge sie doczekac czwartku.
Ostatnio edytowano Wto mar 17, 2009 12:53 przez maciejowa, łącznie edytowano 1 raz

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 16, 2009 23:24

Czwartek już niedaleko :D

A u Pani Joli chore koty - Murzynek ma kk i dostaje antybiotyk a z Frytkiem w ogóle nie wiadomo, co - zwraca, ma gorączkę, dostał jakies leki, jutro musi się pokazać u CC na kontroli. Najzdrowszy jest... Ramzesik, ktry całym sobą usiłuje pokazać, jaki jest szczęsliwy, ze wrócil do domu. Oj, cos mi się wydaje, ze z nim może być tak jak z Gunia - ona sobie mnie wybrała i nie miałam wyjścia - musiałam ją zatrzymac. Tyle, że z ramzesem musi zostac Murzynek, a to już oznacza 9 kotów "na stałe" (+ tymczasy). :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69673
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 17, 2009 9:31

To Murzynek tylko z Ramzesikiem w dwupaku muszą domku szukać.
Pani Jola i tak już ma sporo na głowie. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40420
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto mar 17, 2009 11:17

jolabuk5 pisze:Czwartek już niedaleko :D

A u Pani Joli chore koty - Murzynek ma kk i dostaje antybiotyk a z Frytkiem w ogóle nie wiadomo, co - zwraca, ma gorączkę, dostał jakies leki, jutro musi się pokazać u CC na kontroli. Najzdrowszy jest... Ramzesik, ktry całym sobą usiłuje pokazać, jaki jest szczęsliwy, ze wrócil do domu. Oj, cos mi się wydaje, ze z nim może być tak jak z Gunia - ona sobie mnie wybrała i nie miałam wyjścia - musiałam ją zatrzymac. Tyle, że z ramzesem musi zostac Murzynek, a to już oznacza 9 kotów "na stałe" (+ tymczasy). :twisted:


Na cale szczescie, ze niedaleko Jolu :)
O chorobie Murzynka i Frytka tez slyszalam od Pani Joli :( Szkoda kotusia. Widzialam go w calej okazalosci, jak zabieralam Ramzesika. Wydawal sie bardzo mily, ale uwagi najmniejszej na mnie nie zwrocil. I zaraz potem Pani Jola mowila, ze Frytek zachorowal. Mam nadzieje, ze uda sie go wyleczyc, tym bardziej, ze chyba jakis domek o niego pytal? Mimo, ze od niedawna mam kontakt z kotkami, to juz czuje sie wciagnieta w kocie sprawy. I mam nadzieje, ze niedlugo razem ze mna, kocie forum bedzie czytac Łatuś :)

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MruczkiRządzą i 115 gości