Co wiem o FIPie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 19, 2009 21:59

Kiepsko :cry: Dzisiaj w nocy i w dzień siusiał na łózko, co prawda nie pod siebie, tylko kawałek dalej, ale jednak (nie miał sił żeby iśc do kuwetki).
Nie je prawie nic....
Gdyby nie to, że się przytula i mruczy i ma normalne reakcje to myślałabym o ostatniej wizycie w lecznicy.
Ja nie umiem podjąć takiej decyzji, nie umiem :crying: Chcę żeby sobie zasnął i po cichutku sam przebiegł przez TM.
Nie chcę o tym myśleć, ale codziennie siedząc w pracy zastanawiam się czy jeszce go zobaczę żywego po powrocie :cry: I przede wszystkim wiem, że nie może cierpieć.
Przepraszam, że bredzę, ale jestem jak robite jajo
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt mar 20, 2009 9:32

Kinya, wiem co czujesz bo przez to przeszłam pół roku temu, boli strasznie i tego się opisać nie da i wierz mi, też myślałam że nie dam rady podjąć pewnej decyzji ale przyszedł taki moment, że nie miałam wyjścia. Strasznie mi przykro, nawet nie wiesz jak....przytulaj małego ile możesz :cry: :cry: :cry: :cry:
Robisz wszystko żeby czuł się szczęśliwy i bezpieczny i to jest ważne...O rany, też mi się chce ryczeć bo wszystko jakby wróciło i z moją kicią drugą też nie jest dobrze :cry:
Kinya trzymaj się, ja Was oboje mmmmocno ściskam i mimo wszystko trzymam kciuki bo koty potrafią nas zaskoczyć...

Filomaciejka

 
Posty: 49
Od: Pon wrz 08, 2008 11:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 21, 2009 17:07

Od wczoraj obserwuję pogorszenie :cry: Od wczoraj wieczorem co najmniej kilka razy myślałam, że już odejdzie. On sam zrobił się jakby zrezygnowany, już nie ma takiego bystrego spojrzenia, siedzi smutny, no i pierwszy raz zsikał się pod siebie (zaraz potem odszedł i położył się w innym miejscu). No i wydziela mu się z pyszczka bardzo nieprzyjemny zapach.
Cały czas patrzy na mnie, odwraca łebek w moją stronę i tylko tyle moge mu dać - być z nim i przytulać :cry:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob mar 21, 2009 17:09

Kinya, bardzo Ci współczuję :(.
Przytulam :(
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob mar 21, 2009 22:02

Kinya tak mi przykro :(
Biedny kić ;(

KiZii

 
Posty: 81
Od: Pon sty 19, 2009 1:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 21, 2009 22:11

Dziekuję Kochane! :cry:
Tutaj jedno z najnowszych zdjęć (i pewnie ostatnich :cry: ), nawet nie widać jak bardzo jest chudy. Robione chyba przedwczoraj, dzisiaj wygląda już o wiele gorzej :cry:
Obrazek
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie mar 22, 2009 0:06

Biedny kotek! Taki śliczny... Nie mogę się z tym pogodzić. Trzymajcie się oboje. Rok temu straciłam 1,5 rocznego Garfieldka-brak apetytu, osowiałość, FIP na + :-( Ta bezradność i niemożność pomocy bez względu na to, jak bardzo byśmy chcieli, jest straszna.
Ja mam jednak wciąż nadzieję, że u Twojego kicia to nie to i wyjdzie z tego.

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Nie mar 22, 2009 15:05

[']

Obrazek

:crying:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie mar 22, 2009 15:13

Boże bardzo Ci współczuję! On na pewno wiedział jak o niego walczysz!
Czy biedaczek sam odszedł? :cry:

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Nie mar 22, 2009 15:46

Kinya, przytulam :cry:
[']
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie mar 22, 2009 22:10 Punkcje przy wysiękowej postaci FIP

Moje kochane maleństwo jest chore na FIp - kilka dni temu badanie usg wykazało, że w jamie brzusznej jest płyn, więc to zaawansowana postać choroby. Pomimo tego, że mała ma bardzo duży brzuszek, lekarz powiedział mi, że nie ma sensu robić punkcji:( bo nic nie dają, a w jamie brzusznej pojawi się jeszcze więcej płynu. Napiszcie proszę jakie są Wasze doświadczenia. Czy powinnam jednak skonsultować się z innym lekarzem i domagać się punkcji, żeby ulżyć mojej koteczce?

vengo13

 
Posty: 7
Od: Nie mar 22, 2009 21:56
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 22, 2009 22:28

margo22 pisze:Boże bardzo Ci współczuję! On na pewno wiedział jak o niego walczysz!
Czy biedaczek sam odszedł? :cry:


Mam nadzieję, że wie i jest już szczęśliwy :cry:
Zadzwoniłam dziś do wetki żeby skonsultować sens dalszego podawania interferonu zaznazając, że kot drugą dobę nie pije. Wetka zaproponowała wizytę, miałyśmy Ginesa nawodnić, ewentualnie podać coś przeciwbólowego czy przeciwgorączkowego - w zależności od potrzeby.

Od razu stwierdziła, że kot ma silną żółtaczkę, która objawiła się w zaledwie dwa dni. Temperatura 36,5 i kompletne wycieńczenie organizmu. Zero tkanki tłuszczowej i prawie tyle samo mięśniowej (cięzko było podać zastrzyk, nie było w co się wkłuwać). Musiałam podjąć decyzję o uśpieniu, ale sama widziałam, że jest beznadziejnie, a kotu zaczyna się ostatni etap (max dwie doby życia - chociaż ja się dziwię, że i tak wytrzymał aż tyle) i konkretne cierpienie. Z pyszczka zaczęła lecieć mu żółta cuchnąca maź. Kiedy się żegnaliśmy ostatkiem sił zebrał się i wczołgał do transporterka :crying: Chciał wracać do domu, nienawidził lecznic :cry:

Nie ma już mojego cudownego, najdroższego kota. Jestem tak rozwalona, że nie wiem kiedy i jak się poskładam...

Dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa, było to dla mnie naprawdę ogromne wsparcie.
Ostatnio edytowano Nie mar 22, 2009 22:40 przez Kinya, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie mar 22, 2009 22:39

Bardzo Ci współczuję! Od kilku dni, od kiedy wiem na pewno, że moja koteczka też jest chora na FIP, właściwie ciągle chce mi się płakać, bo nie wyobrażam sobie jak mój dom będzie wyglądał bez niej. Jest już bardzo słaba i chociaż bardzo o nią walczę, to wiem jakie są szanse.... Przepraszam, że dodałam swojego posta tak "brutalnie", zadając pytanie o swojego kotka, zamiast kontynuować rozmowę, ale jestem pierwszy raz na forum. Przeczytałam całą Twoją historię i jest mi bardzo bardzo smutno. Jestem myślami z Tobą!

vengo13

 
Posty: 7
Od: Nie mar 22, 2009 21:56
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 22, 2009 22:39 Re: Punkcje przy wysiękowej postaci FIP

vengo13 pisze:Moje kochane maleństwo jest chore na FIp - kilka dni temu badanie usg wykazało, że w jamie brzusznej jest płyn, więc to zaawansowana postać choroby. Pomimo tego, że mała ma bardzo duży brzuszek, lekarz powiedział mi, że nie ma sensu robić punkcji:( bo nic nie dają, a w jamie brzusznej pojawi się jeszcze więcej płynu. Napiszcie proszę jakie są Wasze doświadczenia. Czy powinnam jednak skonsultować się z innym lekarzem i domagać się punkcji, żeby ulżyć mojej koteczce?


Vengo, ja jestem na świeżo po takich dylematach, współczuję Ci bardzo.

Mojemu kociakowi ściągnęliśmy płyn raz, na początku, brzuszek był wtedy bardzo twardy i napięty. Potem dostawał tabletki, nie pamiętam nazwy - jakaś nazwa na F, znajdziesz w jednym z moich poprzednich postów. Jednak skutek uboczny był taki, że wysuszał mu także nosek i błony śluzowe - każdy kij ma dwa końce, więc po tygodniu odstawiliśmy. Do samego końca brzuszek był powiększony, ale miękki i na pewno mniej mu przeszkadzał. I nie wrócił do takiego rozmiaru i stanu jak na początku.
Życzę Wam dużo sił, bo tylko tego mogę...
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie mar 22, 2009 22:48

vengo13 pisze:Bardzo Ci współczuję! Od kilku dni, od kiedy wiem na pewno, że moja koteczka też jest chora na FIP, właściwie ciągle chce mi się płakać, bo nie wyobrażam sobie jak mój dom będzie wyglądał bez niej. Jest już bardzo słaba i chociaż bardzo o nią walczę, to wiem jakie są szanse.... Przepraszam, że dodałam swojego posta tak "brutalnie", zadając pytanie o swojego kotka, zamiast kontynuować rozmowę, ale jestem pierwszy raz na forum. Przeczytałam całą Twoją historię i jest mi bardzo bardzo smutno. Jestem myślami z Tobą!


Nie przepraszaj, przecież to normalne, że chciałas się dowiedzieć. I bardzo Ci dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.
Dzisiaj pierwsza noc bez mojego Koteczka, nawet wczoraj mimo, że już nie mógł przejść więcej niż dwa kroki, jakoś zebrał się i wdrapał na łóżko. Rano kiedy się obudziłam był koło mnie :cry:

Trzymajcie się, a jeśli potrzebujesz jakiejś rady to pytaj, może będę Ci w stanie pomóc. Tylko nie obiecuję, że od razu odpowiem, ciężko mi bardzo i na forum będę teraz rzadziej.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anulka111, kasiek1510 i 90 gości