Same super wieści!
Tak się cieszę, że Lila znalazła
taki Kochany Domek!
Nie wiem jak poradzić sobie z kuwetką, bo takich doswiadczeń nie miałam (moje kluski od razu umiały). Wiem tylko, że dla moich każda zmiana w kuwecie (próby nowych żwirków) były podejrzane i nie były z tych prób zadowolone. Może Lilu też się czuje nieswojo, bo jest przyzwyczajona do tego, co miała w schronisku. Moja Przyjaciółka przestawiła kotkę z gazet na żwirek, ale nadal (już kilka dobrych lat) musi stosować pewien podstęp, że kuwetka jest pełna żwirku, ale na dole kuwetki zawsze znajduje się kawałek gazety.

Kotka czuje się wtedy bezpiecznie.
Mam pewne pomysły (teoretycznie) - nie wiem na ile są przydatne:
- spróbować pokazać Lili, że kuwetka jest do grzebania (nie ręką, ale łopatką) - Moja Tasia (ta niewidząca właśnie) często przypomina sobie, że chce siusiu właśnie wtedy, w tym momencie, gdy czyszczę kuwetki
- spróbować na chwilę (nie na długo ze względu na higienę) ale na jakiś czas przenieść kupkę Lili z tego miejsca gdzie zrobiła, do kuwetki. Może potem - po zapachu - zorientuje się, że jest to dobre miejsce na załatwienie potrzeb
A zmieniając temat, z ciekawości: czy Lila będzie miała nowe imię, czy zostawicie Lila?