Cm.Wolski - głodne, chore, POMOCY w łapankach, karmieniu..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 03, 2008 9:49

Jana, super foty! Toż to historyczne momenty wchodzenia dwóch czarnych dziczek do klatek :D

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw kwi 03, 2008 9:52

Agalenora pisze:Jana, super foty! Toż to historyczne momenty wchodzenia dwóch czarnych dziczek do klatek :D


Mam też zdjęcia jak kombinujesz przy klatce :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw kwi 03, 2008 10:28

Asia-m ja nie daje rady fizycznie , bo w tej chwili mam funkcjonujaca tylko jedną ręke. Jano wszystkie kotki mają nacieten lewe uszko. Moze cos mi się pomyliło, z tą burasią tam one takie podobne.
Co ja mam za sczescie, wczoraj rudo-bura kotka w ciązy, a dzisaij znowu pokazał sie sliczny persopodobny i niestety z duzym pogactwem pod ogonem. I znowu problem z jego kastarcją ? Jano ja klatki na razie Ci nie oddam i bede dzisiaj, jutro go łapac i moze na Zytnia pojade go kastrowac. Szkoda mi wydawac 100zł na niego bo czekaja mnie jeszcze wydatki na moje leczenie.
Ariel , dziekuje za poranna pobudke i odstawienie kotki na cmentarz.
Mam dzisiaj odebrac 2 kotki z tamtego tygodnia, tylko nie wiem o której to będzie, bo ja sama to absolutnie nie nadaje sie, a p. Wiesia ma przesłuchanie w Prokuraturze . Musze czekac na nią.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw kwi 03, 2008 12:36

Witajcie! Dopiero trafiłam na ten wątek. Znam ten cmentarz, tam jest pochowana moja Mama. Nie raz widziałam tam koty, ale wydawały mi się zadbane... tymczasem jest dokładnie odwrotnie, straszne! Chciałabym jakoś pomóc, np kupić karmę, do kogo mam się zwrócić??? Gdyby trzeba było gadać z księdzem, który jest teraz dyrektorem tego cmentarza, to też chętnie pomogę, bo ja go znam, on był długo w mojej parafii. Dajcie znać np na pw, jak mogę pomóc. Niestety karmienie codziennie odpada, bo ja mieszkam na drugim końcu Warszawy i na ten cmentarz ode mnie jadę godzinę :( Ale chociaż karmę kupie, cokolwiek chciałabym zrobić. Biedne kociaki :cry:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 03, 2008 13:23

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69506][img]http://img201.imageshack.us/img201/2081/88326490ew0.jpg[/img][/url]


Nieudolny banerek mojej produkcji (poprawiacze mile widziani :wink: )

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw kwi 03, 2008 15:37

Agalenora, niezmordowana Siostra Kastratorka, montuje łapankę na... sobotę rano :crying: Za czyje grzechy... :roll: :wink: :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw kwi 03, 2008 15:40

Jana, jeśli trzeba, to mogę łapać w sobotę rano.

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Czw kwi 03, 2008 15:41

asia_m pisze:Jana, jeśli trzeba, to mogę łapać w sobotę rano.


A ja Ci jeszcze nie odpisałam na pw :oops: :oops: :oops:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw kwi 03, 2008 15:54

Uprzejmie donosze: ze kotki zostały odwiezione na cmentarz - straszna dzicz, lekarka została pogryziona , a ja w grubych rekawicach tylko skubnieta w palec. Oczywiscie wjechałm w tą alejke zakazową, a tam kilka samochodów, widac nikt niczego sie nie boi. Jak kotki zostąły wniesione na alejke cmentarna zaczęły popiskaiwac, poznały swoje tereny / a w czasie jazdy samochodem była zupełna cisza/. Najpierw wybiegły , poznały swoje tereny i z oddali czekały na jedzonko.Najadły sie i wtedy nastąpiła toaleta. Stasznie malutkie i chudzienkie te koteczki. Oczywsicie była akcja chowania sie z klatkami, bo pogrzeb wyszedł z zakrętu.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw kwi 03, 2008 16:02

meggi 2 pisze:Oczywsicie była akcja chowania sie z klatkami, bo pogrzeb wyszedł z zakrętu.


:twisted: :twisted: :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw kwi 03, 2008 16:19

Dziewczyny wstawcie banerki w pierwszy wątek, bo przeszukiwanie ponad 20 stron to koszmar :?

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Czw kwi 03, 2008 16:21

meggi, super!

Co do drogi z zakazem wjazdu, ja jako autor takiegoż samego wykroczenia przeciwko przepisom ruchu drogowego przeżywałam chwile niepewności tydzien temu. Teraz będę wozić plakietkę własnej roboty "kastracja kotów na cmentarzu wolskim* wolontariusze *"
Postawię ją za przednią szybą auta. Może straż miejska zaczeka z mandatem?

***

Co do sobotniej łapanki... Wczoraj po południu dzwoniłam do lecznicy przy Żytniej, ponoć były miejsca, zapraszano mnie serdecznie z kotami. Stąd mój entuzjazm i optymizm...

No i dziś, przed godziną zadzwoniłam znów. Klatki ponoć JUŻ zajęte. Mam dzwonić jutro wieczorem - "możliwe, że coś się zwolni"
Taka wolna amerykanka trochę.

Rezerwować miejsc w tej chwili nie można :roll:

Będę w kontakcie!
trzymajcie kciuki, żeby udało się jakieś miejsca zabukować!

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw kwi 03, 2008 16:23

Orchidka , nie znam sie na tym jak to przenosic.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw kwi 03, 2008 16:25

Myślę, że łapanie grubych już niestety krówek, które się żywią koło niebieskiej plandeki, można robić w sobotę przed południem, niekoniecznie o świcie. Karmicielka przychodzi o 13, i one już na nią czekają. Te koty nie są tak płochliwe jak tamte z czarnego stada, przyzwyczajone są, że różni ludzie wykładają im tam jedzenie, a surową wołowinę uwielbiają. Powinny bez problemu wejść do postawionej na ziemi obok klatki. Każdy powszedni dzień po południu, kiedy robotnicy przestają się tam kręcić, też jest dobry. Nie jest konieczna obecność karmiciela.
Ja raczej się do tego nie mogę przydać, ale rozmyślam już nad konstrukcją karmników, w których sucha karma mogłaby być dostepna dla kotów stale. Wtedy wolontariusze mogliby tam dorzucać się niekoniecznie regularnie i w stałych godzinach.

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw kwi 03, 2008 16:30

Aga, czyli łapanki w sobote nie będzie, czyli moge ja swojego łapac w piwnicy ? Pochodziłysmy po cmentarzu ale spotkałysmy tylko 1pieknego srebrzystego chłopaka przy tej dziurze w murze. Widac , ze tam w ciągu dnia tez dużo ludzi sie kręci, ale zadnych innych kotów nie było widac. Ciekawe gdzie one chodzą po porannym karmieniu? Gdzie te biedaki sypiają?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 48 gości