Tez mysle, ze sie dogadaja.
Straszny jest pierwszy moment, kiedy zaczynaja sie okladac, lub jeden zdominuje chwilowo drugiego. Ja bylam spanikowana dokladnie, kiedy Misiaczek meczyl Sissi przez jakis tydzien...
A teraz wszedzie razem, lapka w lapke, a wieczorkiem na fotelu to Misiu jest jak plastelina w lapkach Cesarzowej
Najpierw wskakuje, i z wielka energia zaczyna ja myc i piescic, ze niby tez sie tak pieknie udziela, hi hi, ale juz po chwili trach na boczek, slipka przymyka, i Sisiulka bidulka godzinami mu futerko wylizuje.
A ten sie mosci, wtula w nia, zwija w klebek, i caly w ekstazie
