Kopiuję z wątku Psoty na `Kociarni`:
"Psotka już w nowym domku. W pierwszym momencie, po otwarciu kontenerka najpierw wyszła powąchała powietrze i ... schowała się z powrotem.
Potem już wylazła i zaczęła zwiedzać. Moja koleżanka nie ma zbyt dużego lokum, więc zwiedzanie było krótkie. A potem Psotka zaczęła... nawoływać.
W Fundacji ani u mnie w domu nigdy nie słyszałam jej jak wydaje z siebie jakiś dźwięk, u Doroty w domu zaczęła po prostu nawoływać inne koty. Niestety Kicia - rezydentka - nie wykazała się zbytnia gościnnością. Siedziała w kącie i z ukrycia obserwowała intruza.
Wiem jednak, że charakter Psoty pozwoli im się szybko zaprzyjaźnić."
Rude Badziewie było w sobotę u Doc i dostało hormony [po tym jak nasikał mi w moje ulubione cukierki miałam już dość].

jest jakby spokojniejszy. Poza tym, chyba znalazło się zaginione jajko

. Jak tylko zagoi mu się dziura po ropniu, będziemy ciąć. Całe szczęście zguba znalazła się w tłuszczyku pod skórą więc cięcie nie będzie duże.
Puchatki czują się już lepiej. Biegunka się kończy.
Jutro będę w Fundacji, to zobaczę, co z Białasem.
Dziś zdjęłam Mamie Puchatków szwy po sterylce. Mama Puchatków dostała imię - Mrusia. I mieszkanie u teściów.
We wtorek kasacja Xawera.