Miś ma się dobrze i kwitnąco

Z tego samego miejsca co Misia mam też naszego Rudego oraz jego brata.
Znalazłam Rudzielce podrzucone razem z matką parę tygodni wcześniej. Kotka najpierw wyprowadziła z rozlewiska (tuż za ogrodzeniem mojej pracy) dwa małe rude kocięta, te zgarnęłam, niedługo potem pojawiła sie z śliczną szylkretką. Jej udało się prawie z miejsca znaleźć nowy dom - koleżanka z pracy wzięła ją dla swojej znajomej.
Nie wiem jakie są powiązania tej kociej rodziny z Misiem który pojawił się parę tygodni później, w bardzo ciężkim stanie ale na oko w tym samym wieku.
Kilka dni temu dowiedziałam się że kotka, w chwili zabrania śliczna i zdrowa, ale zupełnie normalna z wyglądu - jest obecnie (ma około 6 miesięcy) ogromna, wręcz nieprawdopodobnie, wielkości 2 dorosłych kotów. Przebadana, zdrowa, nie znaleziono przyczyny ani kłopotów z tym związanych. Przypuszczalnie przysadka poszalała z hormonem wzrostu.
Jeśli Miś jest spokrewniony z tamtą kotką - to ich problemy pewnie są dziedziczne albo wynikły z jakiegoś epizodu kotki w czasie ciąży. Bo to raczej trudno na przypadek zwalić. Na szczęście matka kociaków jest już wykastrowana i w ciepłym domku

.