Od 3 miesięcy staram się ją mieć, ale jest coraz gorzej. Kot nie może reszty zycia spędzić w maleńkiej łazience Biorę go na ręce, chcę wynieść, by pobył w świetle dziennym, by poobserwował koty , niestety-każda próba wyniesienia kończy się paniczną ucieczką, podrapaniem mnie, podczas wyrywania się.
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz "Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"
Witusiu, wszystko sie musi w koncu ulozyc dla Ciebie pomyslnie! Ty w koncu tez masz prawo do spokojnego zycia i milosci! TRzymam kciuki, cudny Tygrysku
Strasznie to przykro wyląda dla Witusia. Tym bardziej serce boli,że mały nie może zintegrować się ze stadem. U mnie Piotruś taki był .Mimo,że rudy i piękny to szukał długo domku. Kasiu, nie znasz dnia i godziny kiedy zadzwoni telefon ale na pewno zadzwoni. Czasem tak bywa ,że kociska siedzą. Moja srebrna Tami ma 4 różne ogłoszenia i siedzi nadal. Ale wierzę,ze domki fajne znajdą nasze biedy wreszcie. Trzymajcie się.
Nie traćcie nadziei, nie takie biedaki znajdują domy Więcej zdjeć i opisów, bardziej optymistycznych... Pisz co Wituś robi, jak się zachowuje. I foć go, zdjecia to podstawa. Trzymam kciuki za domek dla Witusia
Ale Amando-on teraz tylko leży, a fotki sa ciągle takie same, bo jak zrobić inne, skoro on w panice kładzie się i tylko nadstawia łepek do głaskania? I skąd tu brać optymizm, gdy ogłoszenia sa 3 miesiące i nie ma ani jednego zapytania, ani jednego dosłownie!
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz "Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"
Przydreptałam do Witusia i ja. Biduś z niego Ale na fb widziałam post z przed godziny, że dziewczyna z Warszawy chce go przygarnąć. Przyznam szczerze że nie przebrnęłam jeszcze przez cały wątek więc zapytam jak to uszko Witusia czy już jest ok?
"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu." Ernest Hemingway