Wczoraj byłam u Kingi i Dziuni -
wreDziuni

mała tak brykała i drapała siostrę Kingi, że ta ma nieźle rączki poharatane

koteczka jest bardzo ruchliwa, chce się bawić i jak się na nią patrzy, to wygląda, jakby jej w ogóle nie przeszkadzał taki sposób chodzenia, świetnie sobie radzi
Jak zmęczyła się brykaniem, zasnęła i głooooooośno mruczała ;D po czym nastąpiła zmiana opatrunku, stawiała trochę oporów, ale dzielnie wytrzymała całą misję opatrunkową, w której uczestniczyły praktycznie 4 osoby xD
nie znam się, ale wydaje mi się, że wszystko całkiem ładnie się goi i z dnia na dzień zmiany opatrunków będą dla Dziuni coraz mniej uciążliwe

a tu w nagrodę zdjęcie Dziuni w stanie uspokojenia i mruczenia po długim brojeniu, gryzieniu i drapaniu ;D
