Naturalnie po podaniu Kociannom żarcia zboczyłam do łazienki, żeby tri też dostała swoją porcję (pogardziła, woli chrupki), no i podczas miziania wymyśliłam już dwie możliwości imion dla niej, które mnie osobiście (z uwagi na stare zainteresowania) by do niej pasowały
1) Maeve (staroiryjska królowa, która pierwotnie była boginią, bardzo malownicza postać, bardziej królewska i kobieca niż matczyna).
2) Rhiannon/Riannon (królowa, ale pierwotnie chyba też bogini; najbardziej jest znana z legendy, w której traci dziecko).
Brzmieniowo bardziej podoba mi się Riannon
A tak w ogóle to tri - po grzecznym zapytaniu, czy mi wolno - dała mi się wziąć na ręce

Żadnego spinania się, żadnego wbijania we mnie pazurów, zamarła w moich ramionach zwinięta w trwożny kłębek, a kiedy ją włożyłam do transporterka, skuliła się tam, ciut wystraszona chyba.
Ale udało się
