Bylam dzisiaj z kociakami w lecznicy, pan doktor zmierzyl im temperature (dobra) i dokladnie obmacal brzuszki. Powiedzial ze nic w jelitkach im sie nie dzieje, ale mam je obserwowac (co oczywiscie robie bez przerwy od paru dni). Wszystkie dostaly cos na podniesienie odpornosci, antybiotyku oslonowo nie, poniewaz jego zdaniem w tej sytuacji kiedy nie ma zadnych obiawow, antybiotyk moglby im obnizyc odpornosc. Wet nie wyklucza ze to co przytrafilo sie rudaskowi to wirusowa sprawa

wiec tym bardziej trzeba byc czujnym co do reszty. I jestem czujna, naprawde. Straszni, strasznie mi na nich zalezy, tak bardzo chce zeby kazdy trafil do domku ktory na nie czeka !
A oto sami bohaterowie:
Siedzimy w misce
http://upload.miau.pl/9114.JPG
Borys z mama
http://upload.miau.pl/9115.JPG
http://upload.miau.pl/9116.jpg
Po wizycie w lecznicy
http://upload.miau.pl/9117.jpg
Bijemy sie (stale)
http://upload.miau.pl/9118.jpg
Borys i buty (zeby dac pojecie o rozmiarze kota

)
http://upload.miau.pl/9119.jpg
Filemon z mama
http://upload.miau.pl/9120.jpg
rudy czyscioszek w zabalaganionej lazence
http://upload.miau.pl/9127.jpg
I na koniec... Chcialabym pokazac ostatnie zdjecie Rudaska. Widac na nim ze cos z kociakiem jest nie tak

Niedlugo po jego po jego zrobieniu jechalismy pierwszy raz do lecznicy
Spij spokojnie malutki

Ciesze sie ze moglam Cie poznac
['] ['] [']