Schron Wro - Zapraszamy na nowy wątek str link 94 str

Na żywo wygląda nieziemsko - futerko piękne, kocica raczej spokojna. Ciekawe dlaczego do schronu trafiła :roll:

ciekawa.swiata pisze:nie mogę uwierzyć, że takie persiaki piękne trafiają do schroniska.

Leśna, czy to rude plaskate jest przyjazne? Czy umiera ze strachu?

No my mamy chyba najwięcej persowatych kotów w schronie w całej Polsce :roll:

jeden wychodzi drugi się pojawia... Do tego jeszcze syjamowate.

marciula pewnie jej "właściciele" wymyślili odpowiednie powód do pozbycia się jej z domu

No powodem chyba była ich brzydota - nie mogli znieść piękna kota! :mrgreen:

Ewelinka na kupsprzedaj i na petworld trzeba aktywować ogłoszenia z Twojego maila adopcyjnego.
I jeszcze w międzyczasie padł mi net

złośliwość rzeczy martwych. Jutro będę robiła resztę tymczasem idę zdychać

yyy... kociczka? :roll:

a bo mnie Marciula zmyliła, napisała "pers" :twisted:

Gabi popoprawiam tam gdzie mogę ogłoszenia (nie wszędzie jestem w stanie) ale jakby co to mów ludziom że to baba. Kurcze że tez nie popatrzyłam na opis na stronie Leśnej. A ja się nie znam na tych krzyżykach i strzałeczkach - które oznacza samca a które samicę :oops:

JaEwka pisze:Pewnie _leśna_ już Ci coś napisała ale piszę żeby inni w razie czego też wiedzieli Koteczka przebywa na 3 ale jest strasznie płochliwa, w ogóle do niej nie można podejść. Nie wiem jakby się w domu zachowywała ale niektóre takie koty są zupełnie inne po zabraniu ze schronu.

Kurcze szkoda, ona taka ślicznota! Ale u nas pies i kot w spółce, to chyba byłoby dla niej za dużo.

To jeszcze sprawdźcie plisss mój 2 post na pierwszej stronie, czy tam wszystko jest odpowiednio napisane, bo ja nie chodze do schronu i mam tylko to info które tutaj wyczytam (i czasem jak mi zatrybią moje dwie szare komórki to na stronie Leśnej

a że teraz jestem chora to nie bardzo chcą trybić

).

A co oznacza to SOR na karteczkach? Tam gdzieś można wyczytać czy jest kot sterylizowany czy szczepiony?

Meruee pisze:
JaEwka pisze:Pewnie _leśna_ już Ci coś napisała ale piszę żeby inni w razie czego też wiedzieli Koteczka przebywa na 3 ale jest strasznie płochliwa, w ogóle do niej nie można podejść. Nie wiem jakby się w domu zachowywała ale niektóre takie koty są zupełnie inne po zabraniu ze schronu.

Kurcze szkoda, ona taka ślicznota! Ale u nas pies i kot w spółce, to chyba byłoby dla niej za dużo.

Wiesz schronisko to zupełnie inne miejsce niż dom. Kropek ze schroniska na przykład miał mega depresję i nic nie jadł a jak tylko trafił do domu to pierwsze co to się nażarł do wyrzygu (choć w schronie kilka dni odmawiał jedzenia), a potem urządzał skoki z szafy na psa 10 razy większego od niego :mrgreen:

Te koty wystraszone to o nich nie do końca można powiedzieć jak się zachowują. W schronie byłą też prychająca na innych Miśka, nie dało się do niej podejść a przyszedł jeden Pan i ona się zaczęła do niego łasić, wszystkim szczęki opadły, bo ona była uważana za dzikiego dzika.
Najlepiej samemu pojechać i się przekonać. Każdy kot też inaczej na różnych ludzi reaguje.

W sumie co racja to racja. Ja się po prostu obawiam, że jeżeli nic z tego by nie wyszło to potem co? Nie miałabym serca z powrotem do schronu. Jakby nie patrzeć aż takim znów znawcą kotów nie jestem. Do tej pory wszystkie koty jakie przewinęły się przez dom to raczej miziaki takie. Teraz natomiast mam Rudego, który jest tchórzem jakich mało, znaczy nie żebym mu zaraz etykietkę przyklejała

Ale no potrzebuje duuuużo więcej czasu, żeby się zaaklimatyzować.
Tydzień czasu udawał przed innym kotem, że ta ruda kupa sierści pod łóżkiem to nie kot, a teraz obaj grandują po domu cholery jedne.
No dobra to jak będę we Wrocławiu to się przejdę, obczaimy co to za stwór się kryje za tymi ślicznymi oczami :roll:

z persami to jest tak, że strasznie szybko przestają pasować do koloru zasłon lub dywanów.
To chyba ich spuścizna genetyczna wynikająca z rozmnażania wadliwych osobników.

W drugim zdaniu mówię oczywiście o ... ludziach.

Gibutkowa pisze:A co oznacza to SOR na karteczkach? Tam gdzieś można wyczytać czy jest kot sterylizowany czy szczepiony?

Szczepiony - Odrobaczony - Rabies (Zaszczepiony przeciwko wściekliźnie)

Meruee pisze:W sumie co racja to racja. Ja się po prostu obawiam, że jeżeli nic z tego by nie wyszło to potem co? Nie miałabym serca z powrotem do schronu. Jakby nie patrzeć aż takim znów znawcą kotów nie jestem. Do tej pory wszystkie koty jakie przewinęły się przez dom to raczej miziaki takie. Teraz natomiast mam Rudego, który jest tchórzem jakich mało, znaczy nie żebym mu zaraz etykietkę przyklejała Ale no potrzebuje duuuużo więcej czasu, żeby się zaaklimatyzować.
Tydzień czasu udawał przed innym kotem, że ta ruda kupa sierści pod łóżkiem to nie kot, a teraz obaj grandują po domu cholery jedne.
No dobra to jak będę we Wrocławiu to się przejdę, obczaimy co to za stwór się kryje za tymi ślicznymi oczami

No tak jak Gibutkowa napisała z kotami to nigdy nie wiadomo :mrgreen:

Potrafią się zmienić o 190 stopni po przyniesieniu do domu - no chyba, że rzeczywiście mamy doczynienia z kotem typowo dzikim. Moja Wilczka też była płochliwa w schronisku a wystarczyły dwie godziny w domu i wyszła jej prawdziwa natura :wink: