Wątek koci rybnicko-okoliczny

ja pierniczę komu domki przeszkadzały? jest jakiś numer żeby tam zadzwonić zapytać o to?

odpowiem ci na pw

Dobra wiadomość biała kotka znalazła DS :1luvu:

Czyli teraz czarna i bura koteczka czekają na kochający DS!
Mam nadzieję że w miarę szybko coś się znajdzie konkretnego bo w moim stanie ciężko mi ogarnąć całą tą kociarnię :roll:

koteczka po zabiegu idealnym wyjściem byłoby znalezienie jej domu jest strasznie miziasta:-)
Jeśli jest ktoś chętny kto może adoptować koteczkę proszę o kontakt.

Jest bardzo wspaniałym kotem, miziasta, kuwetowa, wysterylizowana, na dniach zostanie odrobaczona i odpchlona - uwielbia głaskanie i siedzenie na kolanach. Sporo w życiu przeszła ma tylko połowę ogonka teraz
jeszcze ta łapka. Może znajdzie się ktoś o dobrym sercu i adoptuje kotkę!

Nasza pomoc kotą z terenu szpitala po raz kolejny została wystawiona na próbę - ludzie nie doceniają wysiłku włożonego w wykonanie domów, sterylizacje i leczenie kociaków!! :evil:

Już wiemy gdzie podziały się nasze domki ustawione przed byłą neurologią zostały wyrzucone za budynek dokładnie wyrzucone nie przestawione!! :evil:

Nie wolno też dokarmiać kotów przy tym oddziale, wszystkie koty , które zazwyczaj przesiadywały pod zadaszeniem są przeganiane!!
Zostały wyrzucone z tego miejsca! Jedna pani która przechodziła obok mojej drugiej połowy, która właśnie dokarmiała tam przed chwilą koty powiedziała że tam już nie wolno karmić!! Nie wiemy kto to był domyślam się że ktoś z pracowników.
Dziwi nas ta sytuacja gdyż otrzymaliśmy ustną zgodę na postawienie domków od Z-ca Dyrektora.

szlag mnie trafia z tymi ludźmi ze szpitala

kotka miała dzisiaj zrobione badanie krwi podstawowe dwa parametry by sprawdzić czy z nerkami wszystko ok.
Bo ostatnio kociaki ze szpitala miały problemy nerkowe.
Wyniki już mam są w normie:-)

tutaj wynik - kliknij by powiększyć

Dobra wiadomość nasze domki ustawione pod byłą neurologią, wrócą na swoje miejsce , nie ma też zakazu dokarmiania kotów na terenie szpitala!! Zgodę, którą otrzymaliśmy na ustawienie domków, dokarmianie,sterylizację i leczenie nadal jest aktualna!! :dance2:

Ktoś z pracowników pozwolił sobie na "samowolkę" i wyrzucił domki, miski i ma jeszcze czelność mówić że jest zakaz dokarmiania kotów :evil:

! Jeśli z terenu szpitala znikną koty pojawią się szczury(jest tam sporo pustostanów).
Dla mnie jest to oczywiste!

Prosimy o wsparcie finansowe leczenia kotki po amputacji łapki!!
Kotka jest nadal w lecznicy szukamy dla niej domu!!

Nic już nie rozumiemy Z-ca Dyrektora mówił że domki wrócą na soje miejsce że nadal możemy dokarmiać koty.
A dzisiaj okazało się że domki nadal pozostają wyrzucone za innym budynkiem tak że koty nie mogą do nich wejść i część misek też tam ktoś przełożył więc karmiliśmy koty w tamtym miejscu dzisiaj okazało się że wszystkie miski zniknęły przypuszczamy ze zostały wyrzucone a w miejscu gdzie zawsze siedziały koty pod dachem i tam miały miski są rozwieszone kartki ZAKAZ DOKARMIANIA KOTÓW!
Panie z personelu stojące na dworze zaraz zaatakowały moją drugą połowę że kotów tam nie chcą i że jest zakaz dokarmiania.
Więc im powiedział że dostaliśmy zgodę od Z-cy Dyrektora panie tą odpowiedz zignorowały nadal twierdząc że domki i miski tam nie wrócą! Na pytanie z kim rozmawia nie uzyskiwał żadnej odpowiedzi - widocznie pani nie miała zamiaru się przedstawić. Po krótkiej wymianie zdań odpuścił dalszą konwersację bo nie miało to sensu :evil:

co za babska. A nie dałoby się tego przestawić pod bardziej przyjazny oddział? Basiu do gazety może to zgłośmy

i dziś znów miski wcieło :evil:

co za złośliwi ludzie przecież stawiamy je tam gdzie przenieśli domki daleko od ich oddziału teraz to chyba złośliwość :evil:

Nie poddajemy się stawiamy kolejne miski i karmimy dzisiaj kotów było sporo i były bardzo głodne.
Brakuje mi karmienia tych kociaków a tak tylko jako cichy obserwator z samochodu mogę popatrzeć jeszcze trochę czasu minie nim zacznę sama się poruszać

Ale cieszę się że przynajmniej popatrzeć mogę:ok:

Dzisiaj moja druga połowa próbowała złapać kotkę pod oddziałem dziennym po godzinie odpuściliśmy:-(
Kotki nie udało się złapać nie mam pojęcia skąd tam biorą się nie wysterylizowane okazy ale takie po zimie się pojawiły.
Nie poddamy się będziemy próbowali dalej łapać te dwie kotki - proszę trzymać :ok:

Trzymam kciuki!

Na razie cisza nikt nie dzwonił i nie pytał o kotkę.
Super wiadomość zadzwonił do mnie szef lecznicy, w której leczona jest kotka i powiedział że razem z pracownikami bardzo przyzwyczaili się do kotki , jest bardzo słodka miziasta po prostu kochana :1luvu:

Więc zadecydował że kotka może zostać w lecznicy na stał jako maskotka lecznicy!!!
Chyba że znajdzie się ktoś odpowiedzialny kto zechce adoptować kotkę wtedy lecznica wyda kotkę :-)

Niestety koszty leczenia muszę uregulować.
Mam nadzieją że uda mi się jakoś podjechać do lecznicy i rozliczyć się za kotkę jeszcze przed Świętami.

Wątek koci rybnicko-okoliczny

Kto przegląda forum