Starszy Pan Kot Albert, odszedł kochany [']

Śliczny jest :1luvu:

Albert przeżył straszne chwile. Otóż uciekł wczoraj Tomkowi z pokoju do sypialni. I Tomek musiał jechać po mnie i nie potrafił go złapać, tzn. nawet chyba nie próbował. Alberta po powrocie zastałam na łóżku, siedział, zdumiony sytuacją. Zabrałam go do jego pokoju, cały był jakiś taki nieswój, nawrzeszczał na mnie za to noszenie, bo bardzo, ale to bardzo tego nie lubi, i od wczoraj jest bardzo zmęczony, ciągle śpi i ma mi za złe. A to było tylko opuszczenie własnego pokoju na chwilę. Zmiany są dla Alberta bardzo trudne.
Ale ja go rozumiem. Dziś zapomniałam do pracy zegarka i myślałam, że się wścieknę, okropnie źle się czułam bez niego.
Jak się człowiek czy kot do czegoś przyzwyczai, to nie ma zmiłuj...

Ojej, co za przeżycia :roll:

Teraz musi odreagować taką traumę

Jak się Pan Kot miewa? doszedł do siebie?

jej siostra pisze:Jak się Pan Kot miewa? doszedł do siebie?

Ja tez zapytam (z nadzieja, ze wszystko dobrze u Pana Kota) :kotek:

a to Wam się staruszek z charakterkiem trafił
pośledzę sobie wątek i trzymam kciuki

tak sobie pomyślałam, może byście szukały mu domku "inaczej"
nie na zasadzie kot szuka domu tylko...

drucik szuka domu
a kot do drucika gratis :-)

to tak na kanwie sprzedawania smyczy i dodawania do niej psa :-)

- nowy pomysł rodaków

coś u Was "dużo" kotów z innymi takimi szczenkami :-)

jej siostra pisze:Jak się Pan Kot miewa? doszedł do siebie?

Tak, Albert doszedł do siebie, ale teraz spotkało go coś jeszcze gorszego - zamieszkał w jego pokoju Zdzisio, co ma płyn w płucach, i jest w kiepskim stanie. Albert stara się go ignorować, z wzajemnością, ale widać, że jednak przeżywa. Nie przeszkadza mu to jednak spać pod kaloryferem z błogą minką.
Jakoś się dwa zgredy dogadują, spokojnie jest.

Albert i Zdzislaw :1luvu:

anita5 pisze:
jej siostra pisze:Jak się Pan Kot miewa? doszedł do siebie?

Tak, Albert doszedł do siebie, ale teraz spotkało go coś jeszcze gorszego - zamieszkał w jego pokoju Zdzisio, co ma płyn w płucach, i jest w kiepskim stanie. Albert stara się go ignorować, z wzajemnością, ale widać, że jednak przeżywa. Nie przeszkadza mu to jednak spać pod kaloryferem z błogą minką.
Jakoś się dwa zgredy dogadują, spokojnie jest.

To dobrze, że się dogadują :ok:

Niestety, nie dogadują się już wcale, z winy potwora Zdzisia. Muszą być rozdzielone. Zdziś był grzeczny, dopóki źle się czuł. Teraz poczuł się lepiej, i niestety nie jest miły. Albercik chce mieszkać w swoim pokoju sam. I tak musi być.

Oj niedobrze....
Chyba wam niedługo pokoi zabraknie. Gdyby tak każde futerko chciało mieć pokój na wyłączność, to...

Dobrze, że jeszcze łazienka jest... :roll:

A to niewdzięcznik z tego Zdzisia

Albercik słodziutki (jak nie kąsa

)

No niestety, jest jak jest, ale mam nadzieję, ze jak Zdzisio szybko wyzdrowieje i kogoś rozkocha w sobie.

Zapraszam na reaktywację bazarku na Albercikowe paszteciki

Jowita pisze:Zapraszam na reaktywację bazarku na Albercikowe paszteciki

A gdzie ten bazarek? :oops:

Starszy Pan Kot Albert, odszedł kochany [']

Kto przegląda forum