Poznań Główny PKP/PKS -Krakvet- dziękujemy w imieniu kotów!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 21, 2011 17:34 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

moorland pisze:No to fakt, ale u nas tylko mamy cięte uszy jak kot jest dziki i wraca gdzie był złapany- kotom do adopcji uszu sie nie tnie, myślałam ze tak wszyscy robią.


A to nie wiedziałam, że można załatwić tak, by uszu nie cieli...
Te co ja łapałam wszystkie wracały "okaleczone" - a większość z tych kotów i tak już w nowych domach :wink:

Molli

 
Posty: 1099
Od: Wto gru 23, 2008 11:28
Lokalizacja: WIELKOPOLSKA

Post » Nie sie 21, 2011 18:16 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

Zrobiłam bazarek, zapraszam do kupowania i podnoszenia ;):
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=132034 .
ObrazekObrazekObrazek

skwareek

 
Posty: 3571
Od: Pon maja 03, 2010 12:42
Lokalizacja: Łódź/Amsterdam

Post » Nie sie 21, 2011 18:25 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

moorland, nie rozumiem, dlaczego mnie atakujesz?
Pokazuję kotkę tylko po to, żeby ewentualnie ten, kto ją dał do adopcji, wiedział, co się z nią dzieje. Ta osoba prawdopodobnie ma też podpisaną umowę adopcyjną z ludźmi, którym dała kota. Dlatego też może próbować wyciągnąć konsekwencje wobec osób, które wyrzuciły adoptowanego kota.
Ja nic nie chcę ani dla siebie ani dla kotki. Kotka jest u mnie i ma już szansę na nowy dom.
Równie dobrze mogli sobie tę kotkę zabrać z ulicy do domu, a potem ją wyrzucić i nie było żadnej umowy adopcyjnej.

To, że kotka była sterylizowana jako wolnożyjąca można poznać właśnie po przycięciu ucha oraz po formie blizny posterylkowej. Różni weci różnie przycinają uszy. Sterylizują też różnymi technikami, co wiąże się z trochę innymi bliznami. To trochę jak podpis. Ilość wetów współpracujących z fundacjami i mających umowy z miastem jest ograniczona. Jeśli kotka była sterylizowana w Poznaniu, to można podejrzewać, kto konkretnie to zrobił. Szkoda, że weci nie mają kartotek ze zdjęciami zwierząt.

filo

 
Posty: 11708
Od: Śro lip 08, 2009 13:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 21, 2011 18:31 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

[quote="moorland":3oftg22d]A co Agn ma na myśli przez wirusowke plucna? Chodzi o jakieś zapalenie płuc? A mówiła coś o drogach zakażenia takim czymś, bo z tego co mi dziewczyny pisalay ktore miały Fipa w domu, to wcale nie tak łatwo zarazić inne koty.

Edit: w sumie jak wroce do domu i usiade do komputera to napisze jej pw z tymi pytaniami[/quote:3oftg22d]

Agn przyczłapała, by z opóźnieniem [ :oops: ] podziękować za Wasze głosy. :1luvu:

I odpowiada przy okazji. :wink:

Pisząc ogólnikowo miałam na myśli wirusy typowo atakujące GDO - herpes, calici i w efekcie dające powikłanie w postaci zapalenia płuc.
FIP-em faktycznie koty nie mogą się zarazić, mogą natomiast zarazić się samym koronawirusem, który po mutacji w organizmie może wywołać FIP.
Koronawirusa ma natomiast większość wolnożyjącej populacji, zaś o mutacji w postać FIP-ogenną decydują czynniki, na które nie mamy wpływu.

Jednak, tak jak napisałam do Jarki - z wyników sekcji nie da się wnioskować o FIP-ie.
Ostatnio edytowano Czw gru 29, 2011 0:04 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sie 21, 2011 19:14 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

filo pisze:moorland, nie rozumiem, dlaczego mnie atakujesz?
Pokazuję kotkę tylko po to, żeby ewentualnie ten, kto ją dał do adopcji, wiedział, co się z nią dzieje. Ta osoba prawdopodobnie ma też podpisaną umowę adopcyjną z ludźmi, którym dała kota. Dlatego też może próbować wyciągnąć konsekwencje wobec osób, które wyrzuciły adoptowanego kota.
Ja nic nie chcę ani dla siebie ani dla kotki. Kotka jest u mnie i ma już szansę na nowy dom.
Równie dobrze mogli sobie tę kotkę zabrać z ulicy do domu, a potem ją wyrzucić i nie było żadnej umowy adopcyjnej.

To, że kotka była sterylizowana jako wolnożyjąca można poznać właśnie po przycięciu ucha oraz po formie blizny posterylkowej. Różni weci różnie przycinają uszy. Sterylizują też różnymi technikami, co wiąże się z trochę innymi bliznami. To trochę jak podpis. Ilość wetów współpracujących z fundacjami i mających umowy z miastem jest ograniczona. Jeśli kotka była sterylizowana w Poznaniu, to można podejrzewać, kto konkretnie to zrobił. Szkoda, że weci nie mają kartotek ze zdjęciami zwierząt.


Edit: edytuje posta, bo uslyszalam ze zbyt nerwowo zareagowalam :wink: Ja Cie nie atakuje, nie wiem skąd taki wniosek, normalnie sie pytam z ciekawości. To nie jest wątek od kłótni, tylko wątek merytoryczny. Dla mnie EOT na wątku, chyba, ze jakieś sprawy merytoryczne, jeśli nie to zapraszam na pw chętnie wyjaśnię jeśli masz jakiś problem z tym co pisze.
Ostatnio edytowano Nie sie 21, 2011 19:30 przez moorland, łącznie edytowano 1 raz

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 21, 2011 19:23 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

Agn pisze:
moorland pisze:A co Agn ma na myśli przez wirusowke plucna? Chodzi o jakieś zapalenie płuc? A mówiła coś o drogach zakażenia takim czymś, bo z tego co mi dziewczyny pisalay ktore miały Fipa w domu, to wcale nie tak łatwo zarazić inne koty.

Edit: w sumie jak wroce do domu i usiade do komputera to napisze jej pw z tymi pytaniami


Agn przyczłapała, by z opóźnieniem [ :oops: ] podziękować za Wasze głosy. :1luvu:

I odpowiada przy okazji. :wink:

Pisząc ogólnikowo miałam na myśli wirusy typowo atakujące GDO - herpes, calici i w efekcie dające powikłanie w postaci zapalenia płuc.
FIP-em faktycznie koty nie mogą się zarazić, mogą natomiast zarazić się samym koronawirusem, który po mutacji w organizmie może wywołać FIP.
Koronawirusa ma natomiast większość wolnożyjącej populacji, zaś o mutacji w postać FIP-ogenną decydują czynniki, na które nie mamy wpływu.

Jednak, tak jak napisałam do Jarki - z wyników sekcji nie da się wnioskować o FIP-ie.

Dziekuje bardzo, ze przyczlapalas :ok:

Niestety nie wiemy co mogło mu byc zanim do nas trafił, przy kastracji był oglądany
przez weta, nie miał podejrzenia żadnej widocznej choroby typu KK, no ale najpierw wyrzucenie z domu, potem głodowanie na ulicy, kastracja, wszystko to pewnie bardzo obniżyło jego odporność...Bardzo nam go szkoda, bo naprawę był wspaniałym kocurkiem...
Jutro do weta jedzie jeden dorosły i dwa maluszki na oględziny. A powiedz mi jeszcze, bo takie wewnętrzne spory sie miedzy nami toczą, czy jest sens testować pozostałe koty z piwniczki na FIPa?

Edit: a ten zwrot o nadmiernym nastrzyknieciu? nerek kojazy Ci sie może z czymś?

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 21, 2011 21:30 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

[quote="moorland":1tippb5m] A powiedz mi jeszcze, bo takie wewnętrzne spory sie miedzy nami toczą, czy jest sens testować pozostałe koty z piwniczki na FIPa?[/quote:1tippb5m]
Wg mnie nie ma sensu.
test wykaże jedynie obecność koronawirusa - a tego mogą mieć nawet wszystkie, bo były wolnożyjące. Sam fakt stwierdzenia obecności koronawirusa nie daje jeszcze odpowiedzi na to, czy któryś z zakażonych kotów zachoruje na FIP.

[quote="moorland":1tippb5m]Edit: a ten zwrot o nadmiernym nastrzyknieciu? nerek kojazy Ci sie może z czymś?[/quote:1tippb5m]
To może świadczyć o jakimś stanie zapalnym - czy to wirusowym, czy bakteryjnym. W takich sytuacjach dochodzi do powiększenia naczyń krwionośnych w obrębie chorego narządu. To nie świadczy o żadnej konkretnej chorobie, bo tak się dzieje przy wielu różnych zakażeniach.
Ostatnio edytowano Czw gru 29, 2011 0:04 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sie 21, 2011 23:41 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

Molli pisze:
moorland pisze:No to fakt, ale u nas tylko mamy cięte uszy jak kot jest dziki i wraca gdzie był złapany- kotom do adopcji uszu sie nie tnie, myślałam ze tak wszyscy robią.


A to nie wiedziałam, że można załatwić tak, by uszu nie cieli...
Te co ja łapałam wszystkie wracały "okaleczone" - a większość z tych kotów i tak już w nowych domach :wink:


Zdarza się, że kotka jest złapana, jedzie na sterylkę i nikt nie ma nawet czasu, aby ocenić jej charakter. A kota następnego dnia okazuje się miziakiem i zapada decyzja, że idzie do adopcji.
Wydawałam do adopcji już koty z naciętymi uszami. Ale naszym wetkom za każdym razem muszę przypominać o nacięciu ;)
Obrazek

fuerstathos

 
Posty: 1378
Od: Sob sty 24, 2004 17:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 22, 2011 1:51 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

fuerstathos pisze:
Molli pisze:
moorland pisze:No to fakt, ale u nas tylko mamy cięte uszy jak kot jest dziki i wraca gdzie był złapany- kotom do adopcji uszu sie nie tnie, myślałam ze tak wszyscy robią.


A to nie wiedziałam, że można załatwić tak, by uszu nie cieli...
Te co ja łapałam wszystkie wracały "okaleczone" - a większość z tych kotów i tak już w nowych domach :wink:


Zdarza się, że kotka jest złapana, jedzie na sterylkę i nikt nie ma nawet czasu, aby ocenić jej charakter. A kota następnego dnia okazuje się miziakiem i zapada decyzja, że idzie do adopcji.
Wydawałam do adopcji już koty z naciętymi uszami. Ale naszym wetkom za każdym razem muszę przypominać o nacięciu ;)


A Przybylski zawsze sie pyta "czy nacinamy dzisiaj"? :wink: na Polanke kto inny wozi od nas koty wiec nie wiem jak tam jest, tylko raz Boryska wiozlam. Mi tam nie przeszkadza naciecie, gorzej jak raz nam 2 kocurkow czarnych z dworca nie nacial a tam chyba z 12 czarnych :roll: i raz sie tak zdarzyło, ze sie złapał, został uspiony i sie okazało, ze po kastracji, a mówi sie ze jak sie raz złapie do lapki to już drugi raz nie wejdzie...Jak widać są wyjątki.

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 22, 2011 15:18 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

moorland pisze:...a mówi sie ze jak sie raz złapie do lapki to już drugi raz nie wejdzie...Jak widać są wyjątki.


Eee, no co Ty, jak wyłapywałam do ciachnięć swoje okoliczne dzikusy to jeden takie yntelygentny ze 4 razy mi się złapał ;).


Dziewczyny, poznanianki kochane, może któraś ma wolny weekend i ma ochotę pójść?
viewtopic.php?f=8&t=132071
salma75
 

Post » Pon sie 22, 2011 16:10 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

itaka pisze:GRAFIK 22.08-28.08

PKP + poczta (jeśli ktoś da radę)
pn. - itaka
wt. -
śr. - itaka
czw. -
pt. -
sob. - merka_85 (stały dyżur)
ndz. -

Składowa
pn. -
wt. -
śr. -itaka
czw. - Kasia P.
pt. - KMagda (stały dyżur)
sob. - TŻ MartyK (stały dyżur)
ndz. - KMagda (stały dyżur)

Sprawdziłam z waszymi wcześniejszymi wpisami i deklaracjami kogo nie będzie. Jeżeli ktoś nie może niech napisze.
Ale jeżeli ktoś ma chwilę to też proszę się wpisywać :)



Kasia P. niestety jeszcze dzisiaj nie da rady pójść, zapomniałam wcześniej o tym napisać :(

kasia_5000

 
Posty: 3099
Od: Czw mar 23, 2006 21:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 22, 2011 16:57 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

Szkoda, że nie pisałaś bo już byłam na dworcu karmić. Wczoraj nasypałam im dużo suchego. Jak się jutro wyrobię to może pojadę je nakarmić.
Edit: Pojadę je jutro nakarmić zamiast w środę.
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

Post » Śro sie 24, 2011 7:55 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

Szukam pilnie DT dla kota. Pokryję koszty utrzymania.

Jestem tak zdruzgotana, że nie wiem od czego zacząć.
Jedno z osiedli domków jednorodzinnych w Poznaniu. Godzina 4 w nocy. Nad miastem burza, słyszę przeraźliwe miauczenie. Patrzę przez okno a tam siedzi przerażony kot. Wyszłam na dwór posiedziałam z nim do 6 rano. Burza przeszła wyszło słońce, dałam mu jedzenie i wodę. Zostawiłam na dworze w nadziei, że wróci skąd przyszedł. Ale niestety siedział tak dale. Obserwowałam go uważnie przez okno. Nagle patrzę wychodzi mój sąsiad i przegania go (kot był na jego posesji), pobiegłam na dwór ale zanim zdążyłam wyjść on polał KOTA gorącą wodą :evil: Byłam w szoku, zaczęło się wyzywanie i nie będę ukrywać nerwy mi puściły. Wzięłam kota pod pachę i poszłam do domu. Kotu na szczęście nic się nie stało.
Kot nie może u mnie zostać. Nie mogę mu dać DT. Nie wiem co mam z nim zrobić. Nie sądziłam, że kiedyś będę w takiej sytuacji :cry:
Błagam o jakiś kąt dla niego. Jak wystawię go na dwór to sąsiad go zabije. Niestety nie mam wyboru albo znajdę mu DT albo zawiozę do schroniska.

Kot jest bardzo miziasty, ciągle mruczy i ociera się. Lgnie się do każdego człowieka i właśnie przez to wiem, że nie da sobie rady.
Obrazek


Kot jest u mnie na razie. Niestety zostać nie może. Jak czegoś nie znajdę to będę musiała go odwieźć do schronu.
Szukam dla niego DT(zapewnię karmę). Albo znacie może jakiś hotel dla kotów w poznaniu :?:
Jak czegoś nie znajdę to będę musiała go odwieźć do schronu.
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

Post » Śro sie 24, 2011 10:29 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

a tu kolejne kotki potrzebuja pomocy :( okolice Ratajczaka

viewtopic.php?f=13&t=132165
ObrazekObrazekObrazek
Obrazek

agnieszka1565

 
Posty: 3899
Od: Wto sie 18, 2009 11:37
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 24, 2011 11:37 Re: P-ń Gł. i inne koty/Borysek za TM [*]

A nam sie koty pochorowaly, praktycznie wszystkie oprócz Koli :roll: odpukac. Rozwolnienie szaleje w piwniczce, Jagoda i PikPok co 12 godzin dostają leki, chyba będzie musiała do nich dołączyć Jasmina, bo dzisiaj tez dostała rozwolnienia mimo, ze w poniedziałek u weta jeszcze nic jej nie było, dzisiaj do weta jedzie Cleo. Jasmina w ogóle ma wizytę w piątek potencjalnej przyszłej właścicielki. W takim stanie i tak nie będzie mogła jechać do nowego domu :?

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości