stara prawda głosi, że przy kotach straty muszą być niestety Mi Rudzik oczywiście wytłukła już prawie wszystko więc staram się takich rzeczy nie mieć. O przepraszam ostał się jeden wazon
Ja straciłam w czasie pobytu w szpitalu blender do kompletu. Feluś był ciekawy, jaki będzie dźwięk spadającego na kafelki blendera. Huk był ponoć wielki
tak i nawet torba na laptop jest co dzień przez wszyskie koty okupowana. Jak na razie jej "cudownych" własciwości nie odkryła mamuśka ale sądzę, ze jeszcze wszystko przede mną