Tragedia Kotów przy szpitalu- nadal trwa a kotów ubywa s. 32

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 03, 2011 16:38 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - 2 maluchy, pilnie DT, s. 22

2 wiedźmy czekają odpoczywają po posiłku i zastanawiają się co jeszcze można dostać :)
Obrazek
Obrazek

jeżeli za dużo nie zepsułam tym dzisiejszym uwięzieniem jej w domu to od jutra postaram się zacząć podawać antybiotyk bo ona oddycha jak stary gruźlik ;/

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Pon paź 03, 2011 16:58 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - 2 maluchy, pilnie DT, s. 22

A ja tam miałam informacje o Dzikiej przez cały weekend. Z pierwszej ręki :D
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 03, 2011 17:04 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - 2 maluchy, pilnie DT, s. 22

no właśnie ;/
ja nie wiem jak to jest, ja załatwiam DT Małemu Kotkowi który mnie na "dzień dobry" chce pożreć. po czym mama bez ceregieli bierze go na ręce i kot jest jej

Dzika jest na gigancie przez 2miesiące,ja wyjeżdżam na weekend, wracam a mama oświadcza że kot do domu przychodzi.

Ja już nie wiem o co chodzi :P

turkawka, a czy mama mówiła że twój Mały Kotek poluje na Dziką? :twisted:

ale spoko, ja tu gadu gadu a Dzika w przedpokoju zajada się mięskiem :kotek:

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Pon paź 03, 2011 20:52 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - 2 maluchy, pilnie DT, s. 22

:ok:
Diselko, wiesz, że nie przepadam za "takimi" imionami, ale w sumie jedna do drugiej pasuje :D
A tymczasem ze szpitala niepokojące wieści. Jedna z grafitowych lisiczek jest chora, wygląda marnie i prosi karmicielkę o pomoc. Mamy nadzieję, że nie jest połamana - z okien leci gruz, koty zdezorientowane siedzą gdzie popadnie. Ale jak już ekipa przyjechała, to się małpa złapać nie dała. jutro kolejna próba - jakby mało było roboty, ech... Wszystko wskazuje na to, że najlepiej je (i chłopaka Bundzia) stamtąd zabrać - kto chce?
Obrazek
Obrazek Obrazek

edu

 
Posty: 351
Od: Sob sie 28, 2010 16:30

Post » Pon paź 03, 2011 21:49 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - 2 maluchy, pilnie DT, s. 22

Dieselka pisze:no właśnie ;/
ja nie wiem jak to jest, ja załatwiam DT Małemu Kotkowi który mnie na "dzień dobry" chce pożreć. po czym mama bez ceregieli bierze go na ręce i kot jest jej

Dzika jest na gigancie przez 2miesiące,ja wyjeżdżam na weekend, wracam a mama oświadcza że kot do domu przychodzi.

Ja już nie wiem o co chodzi :P

turkawka, a czy mama mówiła że twój Mały Kotek poluje na Dziką? :twisted:

ale spoko, ja tu gadu gadu a Dzika w przedpokoju zajada się mięskiem :kotek:


Mama bardzo fajna kobieta i ma to "coś" do kotów. One same do niej przychodzą! A nie mówiła, ze małe goni duże. Opowiadała jak Dziczka weszła do domu i sobie nic nie robiła!
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 03, 2011 22:25 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - 2 maluchy, pilnie DT, s. 22

bo ona nic sobie z tego nie robi 8)

chociaż może jej to nawet pomaga bo przyzwyczaja się do tego że coś jej nagle na ogon skacze. dzisiaj dała się kompletnie zaskoczyć maluchowi więc też i czujność maleje :D a do mięsa jest dziki wyścig :D

kurcze okropnie czytać o tym co się tam dzieje w tym szpitalu. strasznie bym chciała w czymś pomóc :(

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Wto paź 04, 2011 22:50 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - 2 maluchy, pilnie DT, s. 22

Dzika (sorrki edu ale ja Ci od razu mówiłam że nie mam talentu do nadawania imion. Jedyny Diesel ma normalne bo już z takim przyszedł. Obca w książeczce też jakieś ładne ma ale coś wylatuje z pamięci. Ta może kiedyś też awansuje ale musi dać się poznać :P ) już na karmienie przychodzi 3 razy dziennie :) cały czas trzyma się w okolicy i dzisiaj jak wróciłam z uczelni to mnie przywitała wylegując się na słupku tuż przy Obcej :)

dostała też już pierwszy antybiotyk. Bidula ma tak ten nosek zawalony że nie dość że jej oddech słychać na odległość to jeszcze nawet pić spokojnie nie może. Musi robić przerwy na wykichanie się bo widać że aż ją poddusza :(

no i zaczyna się bawić z Małym Kotkiem :) dzisiaj tak pięknie walczyli dookoła kwietnika że aż mi ciężko było to przerywać. ale nie moja wina że najlepszym czasem na zabawę jest 23:00 i to na dworze - przecież małe kotki muszą spać :kotek: zawołałam i grzecznie wrócił - niech Dzikuska zobaczy jak się grzeczne kotki zachowują :twisted:


a co z kotami ze szpitala? z wyjątkiem DT którego teraz fizycznie dać nie mogę bo najpierw muszę jedną oswoić zanim chociażby mi przez myśl przejdzie następny, że nawet nie wspomnę o tym że Mały Kotek chyba zamieni moje DT na DS (chociaż ciiiiiiii to nie zostało jeszcze głośno powiedziane bo ja ciągle się miotam!))
Strasznie mi leży na sercu rodzinka Dzikuski :(

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Śro paź 05, 2011 13:18 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - 2 maluchy, pilnie DT, s. 22

piszę sama do siebie ale co mi tam - radochy mam tyle że se mogę :lol:

Antybiotyk #2 podany ale Dzika już serio zaczyna przeginać. w tyłeczku się poprzewracało i sucha karma w mordę parzy. daj puszkę albo jeszcze lepiej - wołowinkę :)

jutro ma być brzydko - spróbuję z tym kontenerkiem na parapecie, a nóż widelec wlizie :)

swoją drogą to ja mam ten kontenerek jak na średniego psa więc ogrom. mam resztkę słomy z psiej budy - myślicie że można tym wyłożyć?

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Śro paź 05, 2011 13:29 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - 2 maluchy, pilnie DT, s. 22

Pewnie, że mozna wyłozyć, słoma jest ciepła :)
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 17, 2011 21:14 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - pilnie Budki na zime, s. 23

Na terenie szpitala zyje obecnie 4 ka doroslych kotkow, kotki marzna ich schronienie jest niepewne.
Czy ktos moglby pomoc w zbudowaniu dla nich budek ?
Moze ktos moglby pomoc w zakupie materialow i przewiezieniu ich ?
Moze ktos ma jakas czesc szafki ktora mozna przeobic na budke ?
To bardzo pilne !
BARDZO PROSIMY !!!

Sa tez tam dwa maluchy, dzikuski, ktos pewnie podrzucil, tez nie maja schronienia :(
Marze dla nich o DT.
Obrazek.

iga5

 
Posty: 770
Od: Nie wrz 26, 2010 23:04

Post » Pon paź 17, 2011 23:20 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - pilnie Budki na zime, s. 23

iga5 pisze:Na terenie szpitala zyje obecnie 4 ka doroslych kotkow, kotki marzna ich schronienie jest niepewne.
Czy ktos moglby pomoc w zbudowaniu dla nich budek ?
Moze ktos moglby pomoc w zakupie materialow i przewiezieniu ich ?
Moze ktos ma jakas czesc szafki ktora mozna przeobic na budke ?
To bardzo pilne !
BARDZO PROSIMY !!!

Sa tez tam dwa maluchy, dzikuski, ktos pewnie podrzucil, tez nie maja schronienia :(
Marze dla nich o DT.


Mogłabym kupić płytę wiórową na budkę i TŻ by skręcił to do kupy, ale dopiero w przyszłym tygodniu:/ bo do weekendu nie mam kompletnie kiedy...
do tego przydałyby się wymiary budki? czy lepiej 2 sztuki robić?
macie "pozwolenie" i miejsce żeby je ustawić? to trzeba by je zmierzyć, no i byłoby miło gdyby ktoś jakieś resztki styropianu na ocieplenie dorzucił, i jakąś papę/blachę na daszek - wtedy całość będzie trwalsza i nie zamoknie...

A o wyściółkę - czyli słomę to bym się zwróciła o pomoc do Dieselki :oops: może masz jeszcze trochę, albo znasz kogoś od kogo można by skombinować? bo moim zdaniem to najlepsze rozwiązanie dla dzikusków - mogą się zakopać w słomie, nie nosi się na sierści i nie trzeba jej prać;] a na wiosnę do kosza i z głowy!
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

Post » Pon paź 17, 2011 23:28 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - pilnie Budki na zime, s. 23

Może ktoś wcześniej znajdzie chwilę i coś skonstruuje?
albo chociaż jakiś karton na teraz tam podrzucicie owinięty folią,bo teraz noce i poranki mroźne są, a w przyszłym tygodniu postaram się coś zrobić na "stałe"?
Jeszcze raz proszę o coś nadającego się na daszek i styropian albo coś innego do ocieplenia ścianek jakby co...
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

Post » Wto paź 18, 2011 6:27 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - pilnie Budki na zime, s. 23

Widziałam super instruktarz u kogoś na FB jak skonstruować budkę. Potrzebne było: karton, styropian, dwa duże worki na śmieci (takie czarne mocne) no i słoma. Jak znajdę to podeślę.
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 18, 2011 11:59 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - pilnie Budki na zime, s. 23

viewtopic.php?f=1&t=62420&start=90

tutaj jest link do instrukcji jak zrobić budki jakby co - gdyby ktoś wcześniej miał czas i zaczął robić budki...
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

Post » Wto paź 18, 2011 19:46 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - pilnie Budki na zime, s. 23

sroka7 pisze:Może ktoś wcześniej znajdzie chwilę i coś skonstruuje?
albo chociaż jakiś karton na teraz tam podrzucicie owinięty folią,bo teraz noce i poranki mroźne są, a w przyszłym tygodniu postaram się coś zrobić na "stałe"?
Jeszcze raz proszę o coś nadającego się na daszek i styropian albo coś innego do ocieplenia ścianek jakby co...


Pako ma taką cienka otulinę(zieloną) do uszczelniania( ja takie coś mam na dachu dziurawej altany na dzialce mojej mamy i nie przecieka. W sumie na ścianki też mogłoby być. Albo jeśli ktos ma stara karimatę do wewnątrz. Słomy nie mam, ale można uszyć poduchę wypełniona pocieta gąbką - taką z winogron- jak sie zabrudzi to wyrzucić i nastepna mozna dać.
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ania0312, Google [Bot], kasiek1510 i 1085 gości