Ufff, nareszcie odetchnęłam i mogę coś napisać
Spędziłyśmy dzisiaj w akademiku i lecznicy dużo czasu. Zaczęłyśmy o 9.30, skończyłyśmy po 14... Ale się działo. Tak jak napisała migaja - dwa koty się złapały, w tym kicia, matka maluchów-krecików z Azylu. Nareszcie się złapała - bo to stara wyga, koleżanka Elizabeth, po fachu

Poraniła się strasznie w klatce, nie wiem czy sobie nie wyrwała pazurka

Nie mogłam na to patrzeć, dzięki migaju, że mi oszczędzałaś widoku, kochana jesteś

Ja to się do tego wszystkiego nie nadaje. Przyszłam do domu i musiałam to odespać
Kocurek jest sliczny, bardziej bym powiedziała że do ruska podobny niż do bryta... Ma śliczne zielone oczy, bardzo intensywne... Umaszczenie ma takie dymno-marengo, przy skórze włosy są białe, u góry popielate. Ale nie jest cały jednolity tylko matakie śliczne przebłyski, nie wiem jak to wyjaśnić, ale jest cudowny. dzisiaj będzie kastrowany. Ma, tak jak migaja napisała, 5-6-7 miesięcy.
W kanałach dwie kotki mają małe - biało-szara i ta czarna, którą wypuściłyśmy z set. Ale ja się boję wejść do kanałów, właściwie to nie są kanały tylko takie tunele... Trzeba jakiegoś chłopa który mógłby tam wejść, wypłoszyć kotki, zabrać kociaki. I potem trzeba kotki złapać. Dzisiaj ta czarna znów chciała wejść do klatki więc nie byłoby chyba z nią problemu. Jest jeszcze jedna szara ciężarna kotka i jedna czarna, tez beka. Oprócz tego trzy kocurki, w tym jeden srebrzysty.
Jakby ten dymny znalazł dom, to byłoby cudownie
