nie ma sprawy.
krakunio już wrócił do grzania jednej ósmej swego ciała na słoncu. (zazwyczaj nie udaje mu się 'złapać' całej plamy słońca - sierota z niego...)
dziękujemy bulbko
zabójcą to on jest.
gryzie kostki, burczy na mnie jak mu nie chce oddac wedlinki z kanapki. no wszystkich tu ustawił odpowiednio podczas mojej nieobecności...
ale słodziakiem też potrafi być. muszę złapac jakąś jego słodszą minkę na aparat
